Wpis z mikrobloga

Mireczki, pamiętajcie, jak przywali w was baba autem to nawet jeśli płacze, krzyczy, że jej wina i podpisze wszystkie niezbędne oświadczenia to #!$%@? ZAWSZE wzywajcie policję, albo przynajmniej miejcie kilku świadków + zróbcie jak najwięcej zdjęć całej sytuacji.

Historia od klienta, który dzisiaj podjechał do nas do pracy - babka przywaliła w jego auto wyjeżdżając z podporządkowanej. Oczywiście płacz, że nie zauważyła, przeprasza, wszystko podpisze itp. itd. Laska starsza dobre 15 lat od niego, wydawała się sympatyczna, facet się zgodził, bo nie chciał tracić 2 godzin na policję i podpisali co trzeba, rozjechali się i tyle. Zgłosił na drugi dzień sprawę do ubezpieczalni, przyjęli, wszystko spoko... do czasu. Minął miesiąc - odmowa wypłaty odszkodowania, sprawca nie przyznaje się do winy. I teraz czeka go sprawa w sądzie, pewnie odwołania, miliony na adwokatów. Zero świadków, brak kamery w aucie, brak zdjęć po stłuczce tylko kilka po odjechaniu na parking - laska twierdzi, że ona jechała główną, a on wymusił z podporządkowanej. Auta uszkodzone w taki sposób, że nie bardzo idzie ustalić przebieg wypadku po uszkodzeniach.

To już któraś z kolei taka sytuacja, o której słyszę od znajomych na przestrzeni 10 lat. Laska wróci do domu, bojąc się reakcji męża naściemnia, a później będzie szła w zaparte. Uważajcie mireczki na siebie na drogach, a najlepiej kupcie kamerkę.

Słyszałem też od mechanika o przekręcie, który stosują #niebieskiepaski w podobnych sytuacjach, ale to napiszę później jak by ktoś chciał. Ogólnie ludzie, którzy zajmują się naprawą aut czy pracują w ubezpieczalniach zawsze mówią mi jedno - zawsze wzywać policję.

#logikarozowychpaskow #motoryzacja #polskiedrogi
  • 58
  • Odpowiedz
  • 0
@pr0skater00 Podaj dowód na swoje durne twierdzenie o mandacie za wezwanie policji do kolizji.
Też się nasłuchałem pełno historii o miganiu się od winy i zawsze wzywam policję w takiej sytuacji gdyż nie chcę ryzykować straty czasu i kasy na sądzenie się. Mandat to dość twardy dowód winy.
  • Odpowiedz
@Kismeth: naczytałem się podobnych historii sporo. Ludzie to #!$%@?, jak poważne uszkodzenia to trzeba na policję dzwonić. Tracą na tym uczciwi ludzie, bo prawdopodobnie dostaną mandat
  • Odpowiedz
@Kismeth: brat miał podobnie, baba w niego wjechała na zakręcie jak on wyjeżdżał z parkingu (już był na ulicy), też płacz, oświadczenie nie podpisane ale wszystko podała, OC, dowód wszystko. Miesiąc później zgłosiła, że... To on wyjeżdżając w nią wjechał tyłem xD Także w ogóle jeśli chodzi o ludzi to nikomu obcemu nie ufajcie, walczcie o swoje, bo obcy was bez mydła wydyma a kobieta zwłaszcza.
  • Odpowiedz
polecam aplikację "Na wypadek" (jest na androida i ios) wydaną przez UFG.. w razie kolizji krok po kroki kreator prowadzi co robić
  • Odpowiedz
@nilfheimsan: jak sprawca nie przyjmuje mandatu to policja sporządza notatkę z tego co zastali na miejscu czyli co im się wydaje jak było i opisują stan faktyczny i jest to główny dowód w późniejszej sprawie sądowej. Najlepiej wtedy im od razu pokazać jak ma się kamerkę czy jakieś zdjęcia bo w sądzie ich notatka ma istotny wpływ na decyzję.

A sama notatka policji to też niepodważalny dowód dla ubezpieczyciela że takie
  • Odpowiedz
@Kismeth: Miałem 5 sytuacji kolizji nie-z-mojej-winy. Za każdym #!$%@? razem sprawca wyskakiwał z auta z okrzykiem: "To już było", zanim dobiegł do mojego samochodu.
Ale był też raz, gdy wychodząc z kauflandu sprawca czekał na mnie i przyznał się do uszkodzenia mojego pojazdu. Zdjecia, oświadczenie i dało się załatwic sprawę po ludzku.
  • Odpowiedz
@ma999: art 41 Kodeksu Wykroczeń: W stosunku do sprawcy czynu można poprzestać na zastosowaniu pouczenia, zwróceniu uwagi, ostrzeżeniu lub na zastosowaniu innych środków oddziaływania wychowawczego.

Często działa :D na mandaty przy kontroli/małych przekroczeniach prędkości. To u mnie zawsze ostatni as w rękawie, pytam czy nie możemy skorzystać z art. 41 KW.
  • Odpowiedz