Wpis z mikrobloga

@krysztal1 nic nie pomyliłem. Z samym doświadczeniem to możesz iść do roboty na budowę do polskiego Janusza lub do firmy pośredniczącej płacącej grosze. Bogate niemieckie firmy przyjmują tylko z odpowiednim wykształceniem. Reich to nie Polska....
  • Odpowiedz
@chaberr:
Nie wiem jakieś masz doświadczenie, zbyt dużo nie aplikowałem tam, ale na wstępnych rozmowach nikt się mnie nie pytał o kursy czy szkołę - komunikowałem się bezpośrednio z firmami. Kręcili nosem na brak znajomości niemieckiego, chociaż znam przypadki, gdzie firma opłaca nauczyciela języka - w CNC właśnie.
Wszystko się rozbija o pieniądze, ale jak się orientujesz, to wiesz że na pierwszej klasie podatkowej ciężko przeskoczyć 2500€ w tej branży. A
  • Odpowiedz
@krysztal1 jedenaście lat mieszkam w DE. Nikt się Ciebie nie pytał o zawód, bo aplikowałeś do gównofirm pośredniczących na guzikowego. Złóż papiery do poważnych firmy to mogę się założyć, że nikt się nie odezwie.

W zeszłym roku chciałem zmienić pracę i zostałem przyjęty do firmy, która robi elementy z tytanu i nierdzewki do elektrowni jądrowych oraz rafinerii naftowych. Na rozmowie kierownik od razu mi powiedział , że mają dużo chętnych, ale osób
  • Odpowiedz
@chaberr: Chyba wiem gdzie aplikowałem i z kim rozmawiałem, ale jak wiesz lepiej, to nie będę wyprowadzał Cię z błędu... ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A obróbka tytanu czy nierdzewki, to nie jest rocket science, chyba że nie masz do tego odpowiednich narzędzi.
Za to masz w końcu rację, co do systemu kształcenia. Tak się składa, że doszkalałem nauczycieli w jednej szkół, gdzie otwierali kierunek obróbki skrawaniem, jak
  • Odpowiedz
@chaberr: kumpel pracuje w niemieckiej firmie robiącej kontrakty na miliony, jest operatorem CNC, zrobił tylko kurs. Jak to ma się do tego co napisałeś ? Pracuje na frezarce i wprowadza korekty, mierzy etc.
  • Odpowiedz