Wpis z mikrobloga

#depresja #psychologia
Dermatolog proponował mi leczenie trądziku izotretynoiną - przy czym zastrzegał, że to znacznia pogarsza stan psychiczny i jest odradzane dla osób z depresją - ile w tym prawdy?
Na ten moment mi go nie da bo w rodzinie miałem pewne "epizody". Jest tylko jeden problem, nie przyznam się do tego ani lekarzowi, ani rodzinie, a powiem tutaj bo jestem anonimowy. Mianowicie ja też mam mały problem ze zdrowiem psychicznym, ciąłem się, przez dłuższy czas rozważałem samobója, ale próba skończyła się porażką, na szczęście nikt się nie kapnął.
I tutaj pytanie do osób które to brały, czy naprawdę tak mocno to działa?
#dermatologia #tradzik
  • 24
  • Odpowiedz
@Korczaszko: Prawdy jest tyle, że jak skończy się kuracja to skończy się i Twoja "depresja". :) Zażywaj i nie trać czasu. Więcej #!$%@? o skutkach ubocznych niż faktycznie w tym prawdy.

P.S Jak nie udała Ci się próba samobójca to znaczy, że nie chciałeś żeby Ci się udała.
  • Odpowiedz
@xUltraMirek: Problem jest taki, że jeszcze kuracji nie zacząłem, a wszystko co opisuje jest przed kuracją.

Powiedziała w dodatku, że będę w takim wypadku musiał mieć wizytę u psychologa, więc będę musiał ostro ściemniać przed człowiekiem o sporej wiedzy zawodowej xD
  • Odpowiedz
@Korczaszko: Ja tylko co miesiąc śmigam na wątrobowe (ASPAT, ALAT), trójglicerydy, glukozę, cholesterol i pełną morfologię. To o depresji to takie #!$%@? tylko. Nie przejmuj się jak na początku Ci zasyfi mordę (mi tak się nie stało) i żyj myślą, że #!$%@? już tyle żyłeś z trądzikiem i pewnie nie takimi wypryskami, że dasz radę. Ja jestem optymisytcznie nastawiony, że to wszystko #!$%@? z mojego organizmu, i jak widzę swój
  • Odpowiedz