Wpis z mikrobloga

PAPIEŻ SYKSTUS IV - MIŁOŚNIK TORTUR I PORNOGRAFII

Gdy Sykstus IV wybrany został nowym papieżem, początkowo przyjęto ten fakt z nieukrywanym entuzjazmem. Wszyscy mieli nadzieję, że nowy papież dokona moralnej odnowy Kościoła i przywróci sztuce należne jej w Watykanie miejsce. Szybko jednak pożałowano tej decyzji…

Sykstus IV przyszedł na świat 21 lipca 1414 roku w Celle Ligure (region Liguria w północnych Włoszech) jako Francesco della Rovere. Pochodził z biednej rodziny. W wieku 9 lat rozpoczął naukę we franciszkańskim konwencie w Savonie. Wstąpił do tego zakonu, aby kontynuować naukę na uniwersytetach w Padwie, Bolonii i Pawii, gdzie uzyskał doktoraty z filozofii i teologii. W roku 1444 przyjął święcenia kapłańskie i został profesorem teologii. Swoją działalność duchowną poświęcał głównie na pisaniu traktatów teologicznych, dotyczących „Krwi Chrystusa” i „Niepokalanego poczęcia Marii”.

Papieżem został 9 sierpnia 1471 roku. Tuż po swoim wyborze podpisał „kapitulację wyborczą”, w której obiecał zwalczenie nepotyzmu w strukturach kościelnych. Wkrótce okazało się, że Sykstus IV nie tylko nie miał zamiaru walczyć z tym zjawiskiem, ale i sam stał się jego wielkim zwolennikiem. Za jego rządów nepotyzm osiągnął niespotykaną wcześniej skalę.

Cały Rzym huczał od plotek na temat jego nieślubnego potomstwa. Aż sześciu swoich synów, których nazywał „bratankami”, uczynił kardynałami. Podobno jeden z nich, słynący ze swojej urody Pietro Riario, był owocem związku Sykstusa IV ze swoja rodzoną siostrą. Zarówno Pietro, jak i jego drugi syn Giuliano della Rovere (późniejszy papież Juliusz II) dopuszczali się kazirodczych aktów seksualnych z własnym ojcem w zamian za klejnoty pochodzące z watykańskiego skarbca.

Niemal wszyscy członkowie rodziny della Rovere otrzymali wysokie stanowiska – nie tylko kościelne, ale i świeckie. Takie praktyki szybko zaczęły być głośno krytykowane, zwłaszcza, że większość przedstawicieli tej rodziny okazała się niegodna do piastowania jakiejkolwiek funkcji poprzesz swój rozwiązły tryb życia.

Wszystkie źródła zgodnie potwierdzają, że Sykstus IV był człowiekiem bardzo pobożnym. Nie przeszkadzało mu to jednak wykorzystywać papieskiego tronu do własnych celów. Niemal całą swoją uwagę poświęcał nie sprawom boskim, ale pomnażaniu własnego majątku. Podniósł wszelkie możliwe podatki. Wprowadził także nowe. Każdy kapłan, który chciał mieć kochankę musiał za ten przywilej zapłacić. Papież poszedł na rękę również zamożnym mężczyznom, którzy po zapłaceniu odpowiedniego podatku, mieli pełne prawo „pocieszać” zamężne kobiety, podczas nieobecności ich mężów.

Sykstus IV zdobył również renomę „szczodrego dobroczyńcy dla prostytutek”. Aby powiększyć swój majątek zbudował w Rzymie okazały dom publiczny, przeznaczony dla osób obojga płci. Pracę w nim mogła znaleźć niemal każda chętna kurtyzana, bez względu na wiek i status społeczny. Za możliwość legalnego zarobkowania prostytutki płaciły papieżowi około 400 dukatów rocznie. Prowadzone w tym czasie zapiski sugerują, że podczas pierwszego roku za pracę w „papieskim burdelu” prostytutki zapłaciły łącznie około 26 tysięcy dukatów.

Wydając specjalną bullę zastrzegł sobie jedyne prawo do produkowania i sprzedawania specjalnych „papieskich figurek”, przedstawiających postać świętego baranka. Oświadczył wiernym, że dotknięcie kupionej figurki nie tylko leczy wszelkie możliwe choroby i chroni kobiety przed śmiercią podczas ciąży, ale również ratuje przed pożarem, rozbiciem statku na morzach i oceanach, gradem, piorunami oraz popadnięciem w obłęd. Wierni ochoczo nabywali święte baranki, przez co do skarbca Sykstusa IV trafiły ogromne sumy. Był on także pierwszym papieżem, który wprowadził (w roku 1474) płatne odpusty za dusze zmarłych, gdzie pieniądze wpłacane przez rodzinę nieboszczyka były jedynym gwarantem odpuszczenia grzechów i życia wiecznego po śmierci.

Papież, który nie ukrywał swojego biseksualizmu czerpał z życia pełnymi garściami. Nie miał także nic przeciwko temu, aby inni korzystali z życia w każdy możliwy sposób. Gdy pewna rodzina kardynała z kościoła św. Łucji zwróciła się do Sykstusa IV z pisemna prośbą o zgodę na popełnienie grzechu pederastii i kazirodztwa podczas trzech najgorętszych miesięcy w roku – w czerwcu, lipcu i sierpniu – na co papież bez wahania się zgodził a pod petycją własnoręcznie napisał: „Niech się stanie, co się uprasza”.

Sykstus IV słynął także ze swojego uwielbienia dla sztuki. Nie tylko tej wzniosłej. Wiele uwagi poświęcał dziełom zawierającym erotykę i bluźnierstwa. Tak było w przypadku opublikowanej w Niemczech wizji niejakiego mnicha Alano de Rupe:

„Pewnego razu przenajświętsza Dziewica Maryja wkroczywszy do celi zamkniętego Alamo de Rupe, wzięła włos z jego głowy i uczyniła pierścień, z którym poślubiła ojca i spowodowała, by ją pocałował i trzymał w dłoni jej pierś. I mówiąc wprost, w krótkim czasie stała mu się tak bliska, jak kobieta zwykła być blisko ze swym mężem”

Mnich swoje erotyczne fantazje przelewał na papier, Papież nie tylko się w nich ochoczo zaczytywał, ale je również uświęcał.

Przez cały jego pontyfikat bardziej skłaniał się ku sprawom świeckim, jednak nie zapomniał całkowicie o obronie wiary. 1 listopada 1478 roku na wyraźną prośbę hiszpańskiej pary królewskiej – Ferdynanda Aragońskiego i Izabeli Kastylijskiej – wydał bullę papieską sankcjonującą hiszpańską Inkwizycję, instytucję kościelną zajmująca się walką z heretykami. Z papieskiego polecenia Naczelnym Inkwizytorem został okryty złą sławą Tomás de Torquemada, który stał się symbolem religijnej nietolerancji.

Uwielbiał wszelkie tortury, a skazanych chętnie palił na stosie. Był jednym z inicjatorów dekretu o wygnaniu Żydów z Hiszpanii w 1492 roku. Szacuje się, że w samej tylko Hiszpanii życie w płomieniach straciło około 2 tysięcy heretyków. Sykstus IV kilka razy zaprotestował przeciwko nadużyciom Torquemady, jednak jego upomnienia nie przyniosły żadnego efektu.

Pod koniec swojego życia Sykstus był tak znienawidzony w całym Rzymie, że gdy zmarł 12 sierpnia 1484 roku, jego papieskie apartamenty zostały doszczętnie ograbione. Podczas, gdy martwe ciało papieża leżało w łożu, ludzie w szaleńczej radości wynosili wszystko, co wpadło im w ręce. Nie pozostawiono ani jednej papieskiej szaty, a osobisty kapelan Sykstusa IV, aby przykryć papieskie zwłoki musiał pożyczyć sutannę od miejscowego diakona.

Jedyna pozytywną strona pontyfikatu Sykstusa IV była jego troska o rozwój sztuki. Sprowadził do Rzymu wielu wybitnych artystów, a z Rzymu uczynił prawdziwe miasto renesansu. W Pałacu Watykańskim ufundował Kaplicę Sykstyńską (wybudowaną w latach 1475-1483), która otrzymała nazwę na jego cześć. Jego wielkie zasługi w dziedzinie propagowania sztuki nie uchroniły Sykstusa IV przed opinią jednego z najgorszych papieży w historii Kościoła. Kronikarz Stefano Infessura napisał kilka dni po jego śmierci:

„Najszczęśliwszy to dzień, w którym dobry Bóg uwolnił całe chrześcijaństwo od bezbożnego i występnego papieża, nie mającego w swym sercu ni bojaźni Bożej, ni miłości do świata chrześcijańskiego, ni miłosierdzia dla ludzi”

#wmrokuhistorii #swiat #historia #ciekawostki #religia #kosciol #watykan #papiez #ciekawostkihistoryczne #gruparatowaniapoziomu #europa
w-mroku-historii - PAPIEŻ SYKSTUS IV - MIŁOŚNIK TORTUR I PORNOGRAFII

Gdy Sykstus I...

źródło: comment_3UZzILa2QueHv5Wmuf33bVddiM7kLqT9.jpg

Pobierz
  • 6
  • Odpowiedz
@Ama-gi: Zainicjowac proces podpisania dekretu mogl jeszcze za zycia, nie musial byc przy jego podpisaniu, a taki dekret nie musial byc podpisany z dnia na dzien, to nie rzady pisu byly :D
  • Odpowiedz
@Ama-gi: Byl jednym z inicjatorow, a wiec dekretu chciala jakas grupa ludzi, Sykstusowi w tym czasie sie zeszło z tego padołu, reszta grupy doprowadzila sprawe do konca z nowym papiezem, sam dekret byl dalekoidacy wiec proces jego uchwalenia wymagal zapewne wielu negocjacji i czasu, czego tu nie rozumiec :)

Dekretem nie bylo tylko widzimisie króla ktory wstal #!$%@? rano, cos sobie pomyslal, a wieczorem pol panstwa musialo tanczyc jak krol powiedzial
  • Odpowiedz