Wpis z mikrobloga

Tak mnie zastanawia. Jak to jest, że w #kuchennerewolucje ludzie kupują restauracje, remontują je, wydają kupę kasy, zatrudniają i dają radę opłacać pracowników, mają miliony długów, od kilku lat dokładają miesięcznie po kilkanaście tysięcy PLN i nie mają klientów.
Jakim cudem oni są w stanie tyle dokładać?
Nie, to nie jakaś zawiść w stylu mema "Ciekawe skąd ma na to pieniążki", po prostu mnie to ciekawi.
Poza tym jakbym miał tak dokładać to już po 3 miesiącach by mnie tam nie było.
  • 22
@KornixPL: opowiem Ci ze swojego doświadczenia, jako iż dostarczam towar do największych gastronomii na pomorzu i trochę rozmawialem z kucharzami jak i właścicielami restauracji.

Ludzie, którzy otwierają restauracje inwestujący w to kupę siana i chcą zrobić coś naprawdę konkretnego musza mieć zajebistych ludzi na kuchni. Wystrój czy lokalizacja jest sprawa drugorzędną, tak jak i miejsca parkingowe (przykład Maredo w Koszalinie, praktycznie miejsca do parkowania nie ma nigdzie a na stolik często
@Pulton: w ogóle prowadzenie gastronomii to ryzykowny biznes biorąc pod uwagę personel. Opierając działanie restauracji na obcym człowieku, który robi zajebistą robotę w końcu doprowadzi do sytuacji, w której będzie mieć właściciela w garści. Albo duża podwyżka, albo odchodzi i tak co jakiś czas. Najlepiej chyba samemu mieć umiejętności, tego nikt nie zabierze ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@KornixPL: Myślę, że jest kilka opcji, jak to wygląda:

1. Nie tyle, że przynoszą straty co dają minimalne zyski. Zapieprzasz po kilkanaście godzin dziennie, ryzykujesz swój majątek a potem wychodzi ci, że "na czysto" masz miesięcznie 2000 zł. Kumpel kiedyś miał taki duży pub. Prawie codziennie siedział do 2-3 w nocy, zapiździel całymi dniami łącznie z weekendami a wychodziło, że zarabia koło 3000 zł. Oddał to w #!$%@?.
2. Ktoś, kto
@Vitz: wspomniany wyżej przeze mnie kucharz odszedł tylko dlatego, ze nie dawał rady sam #!$%@? w sezonie, i wolał iść właśnie do hotelu gdzie #!$%@?, ale mniej i pracujesz z wykwalifikowanym personelem lepszym od niego. Dla niego to tez zajebiste doświadczenie jako ze kuchnia jest jego pasja ;)
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@KornixPL: jak wyłożysz grubą kasę (np kilkaset tysięcy), to straty rzędu kilku tysięcy miesięcznie, to jeszcze nie powód by sprzedać mocno poniżej poniesionych kosztów. Ludzie liczą lub łudzą się, że to się odmieni - przyjdzie sezon, restauracja wyrobi sobie renomę i zaczną się zyski.
@KornixPL: Jest jedna wazna rzecz. Jak kolujesz hajs na otwarcie musisz uwzglednic to, ze na poczatku restauracja bedzie przynosic straty. Musisz sobie zabezpieczyc pieniadze na przynajmniej trzy miesiace, kiedy lokal nie bedzie na siebie zarabial. Wazne zeby przez te 3 miesiace stac sie na tyle rozpoznawalnym na rynku, zeby lokal zaczal wychodzic przynajmniej na 0, tak zebys nie musial przynajmniej dokladac. Jezeli trafiles to zaczynasz zarabiac, jak nie to po roku
@KornixPL: taki przyklad znajomej mam dla Ciebie, pracowala w firmie ktora ma restauracje, do tej restauracji musza dokladac juz od paru lat, ich glownym zarobkiem sa cateringi ktore sa robione po godzinach, obsluguja jakies imprezy waznych gosci, maja znajomosci, wszystkie zarcie robia w tej reatauracji, po co utrzymuja? Nie wiem moze po to by ludzie mieli gdzie pytac o cateringi bo biura nie maja zadnego, pewien nie jestem ¯\_(ツ)_/¯ albo zeby
@KornixPL: Oni zazwyczaj tak na prawdę nie mają sobie nic do zarzucenia, a przyjeżdża Gessler i wytyka im podstawowe błędy to duma i honor robią swoje ;) A gesslerke zamawiają tylko dlatego, że ona robi im reklamę. Restauracje po jej rewolucjach mają boom i teraz dzielą się na dwa typy:
- tych którzy chcieli ją tylko dla reklamy i po jej wyjeździe wracają do starych zarządzeń - zazwyczaj upadek albo wracają
oni kupują te ciasta za 33 złote z hakiem za całe ciasto (czyli jakieś 10/12 kawałków) oczywiście mrożone ( ͡° ͜ʖ ͡°) ).


@Pulton: za 33 to moja mama chyba każde ciasto zrobi i to nie z zamrażarki :P
@Pulton w sumie jakieś serniki czy inne ciasta kremowe wyglądają spoko przez parę dni. Właśnie #!$%@? mnie to w knajpach że ceny ciast #!$%@? są w kosmos. Za kawałek ciasteczka 15 zł. I żeby to jeszcze było zrobione z naturalnych składników. Ale nie. Z kolei w takich miejscach jak Chude ciacho to ceny kawałka to 20-25 a tam wszystko weganskie więc ani masła ani śmietany ani normalnej czekolady.
@KornixPL Mnie bardziej zastanawia, skąd Ci niektórzy ludzie mają albo taki hajs, albo jakim cudem jakiś bank dał im kredyt. Przecież tam się czasem tacy pacjenci trafiają, że bym ich do tarcia chrzanu nie zatrudnił, bo i to by #!$%@?. Tacy tytani intelektu, no że #!$%@? niemożliwe, żeby się sami tego dorobili. A dostanie kredytu na 200 czy 500 tys. na otwarcie gastronomii to też nie jest jakaś prosta sprawa.