Wpis z mikrobloga

Sportowe lata 90.
Odcinek 3: Pokaż cycki, dam ci ciastko

Taką naklejką jakieś 7-8 lat temu młodzi szybcy wściekli oznaczali swoje gruzy Civiki V, Golfy III i E36 po ostrym tuningu optycznym, bądź filtrze powietrza typu STOŻEK i końcówce wydechu REMUS, więc na drodze można było łatwo rozpoznać niebezpieczeństwo i zachować szczególną ostrożność, o której tak dużo mówi się na kursie na prawo jazdy. Od tamtej pory znacznie potaniały Niemieckie Prestiżowe Samochody w postaci A4, A5 i E90, a zatem młodociany folklor zaczął zanikać i obecnie już rzadko spotyka się podblokowych tunerów zajawkowiczów. Miało to swój urok - przynajmniej było różnorodnie i kolorowo na szosach. Teraz wszystkie auta mają smutne barwy szare, grafitowe, białe, czarne, w najlepszym razie błękitny metalik, a małe miejskie pomykacze typu Honda Jazz lub Nissan Micra wyglądają bardzo bojowo i agresywnie, co w parze z wysilonym małym silnikiem wygląda nieco dziwnie.

Wróćmy tymczasem do lat 90., gdy każdy producent miał w ofercie samochód coupe i w bogatych krajach Zachodu można było sobie kupić takie coś. W Polsce - nie bardzo, tutaj mało kogo było stać na sportowy samochód z salonu, a na drogach królowały Polonezy, Maluchy, Sieny i Lanosy.

Piąta generacja Toyoty Celiki produkowana w Aichi w latach 1989 - 1993, poza typowymi dla tamtych lat składanymi lampami, wyróżniała się jednym z pierwszych, jeśli nie pierwszym na świecie, aktywnym zawieszeniem sterowanym elektronicznie zwanym Toyota Active Control Suspension. Nie miała konwencjonalnych sprężyn i stabilizatorów poprzecznych, tylko hydrauliczne amortyzatory, które sterowane były za pomocą czujników. Potrafiły one wykryć jazdę w zakrętach, przyspieszenie oraz hamowanie, co zapewniało fantastyczne prowadzenie samochodu, bez przechyłów. System ten występował wyłącznie w Celice GT-R Active Sports na wewnętrzny rynek japoński. Dopiero 10 lat później Mercedes-Benz wprowadził bardzo podobne rozwiązanie: Active Body Control.

W Europie oferowano czterocylindrowe silniki benzynowe 1.6 - 2.0 litra o mocy 103-208 koni. Najmocniejszą odmianą była limitowana edycja Carlos Sainz Limited Edition upamiętniająca jego Mistrzostwo Świata w 1992 roku. Powstało tylko 440 sztuk, które z kolei wchodziły w skład 5000 Celik z homologacją WRC. Wieść gminna niesie, że jeden z tych samochodów Carlos Sainz posiada do dnia dzisiejszego i czasem nim jeździ na stadion Santiago Bernabeu, by oglądać mecze ukochanego Realu Madryt...

#rzetelnafura oraz
#samochody #motoryzacja #carspotting #carboners #toyota #czarneblachy #jdm
DerMirker - Sportowe lata 90.
Odcinek 3: Pokaż cycki, dam ci ciastko

Taką naklejk...

źródło: comment_FtuiUg5ZTZlg5yVjVX8EPAI9tEAaONVj.jpg

Pobierz
  • 34
  • Odpowiedz
@DerMirker: Warto, też wspomnieć o Citroenie Xanti Activa, też posiada aktywne zawieszenie hydropneumatyczne, które odpowiednio wykrywa czy auto jest w zakręcie itd. Do dzisiaj Citroen Xantia jest nie do przeskoczenia w teście łosia.
  • Odpowiedz