Wpis z mikrobloga

#pdk #perfumy
Słuchajcie jaką historię mi dzisiaj opowiadała lokatorka co pracuje w Douglasie. Przyszedł wczoraj do nich jakiś wannabe dandys w fedorze i bez przywitania pyta o perfumy FUŻER. Moja znajoma pracuje ta na 1/4 etatu bo zbiera hajs na buty, inne dziewczyny w sklepie 1/2 etatu bo sobie dorabiaja na studiach no ale trzeba szukać i wpisują w baze danych różne kombinacje fouger, fougere, fougerre etc ale nie ma. Gość przeliterował ale nadal nic. Lokatorka zawołala koleżanki a wtedy typ jej zaczął tłumaczyć że te perfumy co pachną jak mężczyzna 30 lat temu xDD Potem cisnęła beke że nie chciałaby wiedzieć skąd typ pamiętał jak pachnie mężczyzna 30 lat temu. Rzucał też nazwami jakiś dziwnych roślin jak z wiedźmina.

Żeby już go jakoś spławić to chciała mu wcisnąć te gentleman givenchy, ale tylko się skrzywił. Chciał nawet kupić jedne podobne ale pytał czy są z nutką ogórka damasceńskiego, nie były to nie wziął i wyszedł, na odchodne rzucił tylko że się śpieszy na PKS do domu.
  • 59
@Wergiliusz: również życzę, ale nie chciałem Cie urazić, jak połowa wykopu, a jedynie pokazać, że mimo iż ktos pracuje za grosze, to jednak wato swoją pracę wykonywać dobrze ;( czyli wiedzieć co się sprzedaje. Pomijam tego #!$%@? co przyszedł, mówię ogólnie. Klient który wchodzi do sklepu nie wie ile kasje zarabia i na jakiej jest umowie. Liczy na dobą obsługę.