Wpis z mikrobloga

Właściciel budynku nie wpuszcza żadnego Pana Kanapki do biura.
Powód?
Bo żaden z nich nie chce oddać mu procentu ze sprzedazy.
Jeden sprzedaje kanapki na parkingu i omija właściciela. XD

Dodam, że właściciel to Janusz z wąsem i brzuszkiem piwnym ;)

#korpo #korposwiat #heheszki
  • 81
  • Odpowiedz
@vegetassj1: ale to jest udogodnienie dla pracownika, nie wpuszczając pana kanapki nie wykazujesz sprytu bo "hehe nie zapłace złodziejowi żeby sprzedawał mi tu kanapki" tylko wykazujesz się januszostwem bo pozbawiasz swoich pracowników łatwego dostępu do pana kanapki.
  • Odpowiedz
@Dolan ale zadam pytanie inaczej: dlaczego ktos ma prowadzic dzialalnosc gospodarcza na twoim terenie za darmo?
Taki pan kanapka spokojnie zaplaci te 1000-2000zl "czynszu" za mozliwosc normalnego sprzedawania swoich towarow.
  • Odpowiedz
@vegetassj1: bo to jesty dostawca jedzenia, przywozi, wybierasz, płacisz, odjeżdża. Wszystko trwa 5-10 minut.
Gdybym był właścicielem firmy pozwoliłbym mu np stanąć np. w recepcji. BO NIC NA TYM NIE TRACĘ, a mój pracownik zyskuje bo nie musi latać na zewnątrz po żarcie i TRACIĆ CZASU który mógłby spożytkować inaczej wykonując pracę dla mnie. Ciężko to zrozumieć, że nie każdego trzeba #!$%@?ć na hajs w imie zasad?
  • Odpowiedz
@vegetassj1: w takim razie ja bym zrobił zebranie najemców z panem właścicielem i bysmy mu wyjaśnili jak to widzimy, myśle że nie jedna firma chcialaby miec dostawce zarcia blizej niz na parkingu.
  • Odpowiedz
poczekaj aż spółdzielnia przyczai się na dostawcę twojej pizzy


@jaksiepatrzy:

to ci kolega @MarekSitko: poniżej wyjaśnia

zgoda z jednym zastrzeżeniem. Jego teren w takim przyslowiowym biurowcu to tzw. częsci wspólne, czyli korytarze, hole, poczekalnie. Ma prawo tam nie wpuszczac Kanapki bez prowizji. Natomiast pomieszczenia biurowe są wynajmowane firmom i Januszpol nie moze ingerowac kogo firma tam wpuszcza. Jeśli blokuje wstep do biur to rownie dobrze moze nie wpuscic dostawcy pizzy,
  • Odpowiedz
@Dolan a moze w tym wypadku kretem i januszem jest ten pan kanapka,bo nie chce zaplacic czynszu?
W korpo to on ma swoje godziny kiedy prowadzi biznes i uwierz mi to wszystko trwa duzo wiecej niz te 5-10 minut.
Do tego przychodzi w turach- miedzy 7 a 9 z kanapkami,jogurtami itede. produktami sniadaniowymi,a po 11-12 ma dodatkowy asortyment z daniami obiadowymi?

To nie jest dostawca pizzy...
  • Odpowiedz
@ArchDelux: łapię, ale jeśli ktoś przychodzi do firmy to przychodzi do firmy. Czy to klient czy pan kanapka czy akwizytor czy papież. Póki nie robi tego na
ogólnodostępnym korytarzu bądź pomieszczeniach niewynajmowanych to nie powinien się czepiać. Chyba, że umowa najmu zawiera odpowiednie adnotacje
  • Odpowiedz
@ArchDelux może słownik może z nawyku
@MarekSitko po części zgoda. Bo jeśli jest to zamówienie oddolne że firma X zadzwoniła do firmy Y żeby Ci im przywieźli 5 bułek z szynka i dwie z serem to Januszerką byłoby żądanie opłaty za dojście z jedzeniem do firmy. Ale jeśli Pan Kanapka przychodzi codziennie i puka od drzwi do drzwi to prowadzi zorganizowaną działalność na czyimś terenie.
@Shmit dla mnie komuną jest przekonanie że
  • Odpowiedz
@Yoggi: gościu z kanapkami przyszedł, bo miał konkretne zamówienie czy przyszedł zapytać kto od niego co kupi?

W poniedziałki będą przychodzić akwizytorzy z ryzami papieru.

We środę sprzedaż żarówek.

W czwartki taxiarze pukają czy kogoś nie podwieźć, bo 16.00 się zbliża.

W piątki chodzi cygańska orkiestra z harmonią.

A w soboty i niedziele masz to samo ale w bloku, bo jak ktoś przychodzi do kogoś to do kogoś. "Czy to klient
  • Odpowiedz
Pazerny Janusz bo chce opłaty od gościa który robi na jego terenie biznes xD


@ediz4: To jest który Janusz wynajmuje firmom pod biura. Gówno go powinno obchodzić, kto i po co do tych biur
przychodzi.

No chyba, że to zawszona akwizycja.

Rozwiązanie 1. #!$%@?ć Janusza do US, że chce brać kasę od gościa z kanapkami a nie ma z nim umowy najmu czy jakiejkolwiek innej.

Rozwiązanie 2. Zawszeć umowę z gościem
  • Odpowiedz
Kogo jeszcze nie wpuści? Dostawcy pizzy, chińszczyzny, kuriera, listonosza?


@xer78: jeśli nie widzisz różnicy pomiędzy tymi osobami a panem kanapką który de facto jest sprzedawcą obwoźnym to nie ma sensu dalsza rozmowa.
  • Odpowiedz
@NormalnyJa: Ej, a jak chcesz sprzedawać coś na targu, to musisz płacić za miejscówkę, więc o co chodzi. Tak działa wolny rynek i tak samo ten drugi może sprzedawać pierwszemu pod nosem. I z żadnego nie ma tu beki.
  • Odpowiedz
@xer78: No a jak to według Ciebie działa? Możesz wpuścić do siebie na klatkę/podjazd babcie sprzedającą kwiaty czy korwinistycznego sprzedawce paróweczek na rynienkach. Będą sprzedawać przechodzącym ludziom a Ty nie powinieneś mieć z tym problemu.
  • Odpowiedz
@ediz4: Ja to widzę tak.
Do budynków użyteczności publicznej (szpitale, przychodnie, szkoły itp. itd). a także biurowców różnych firm czy instytucji nie ma prawa wejść żaden akwizytor prowadzący akwizycję. (Ewentualnie może wejść się odlać).
Jeśli kanapki sprzedawane są na tej zasadzie to Janusz ma rację.
Ale jeśli najemca zamówi sobie kanapkę, zapiekankę, pizzę, czy cokolwiek innego i dostawca, kurier, listonosz przychodzi bezpośrednio do niego a nie łazi po korytarzach i nagabuje
  • Odpowiedz