Wpis z mikrobloga

@Marmite: Nie skorzystałbym. Istnieje zbyt duża szansa, że do zakochania w jakimś konkretnym dziele przyczynił się konkretny czas, miejsce, otoczenie i bez tych czynników uznałbym je za "meh". Przykładowo - czasy power metalu to moja młodość. Obecnie, po latach bombardowania innymi gatunkami muzycznymi, nie wiem, czy ten gatunek by mi odpowiadał. ;]
@Karol4722: O tej rozkminie pomyślałem słuchajac właśnie "Want You Gone" :D i Portala 1 to mógłbym nie zapominać, bo tam nic szczególnego nie ma, ot gra, ale dwójkę zapomniałbym bardzo chętnie, a nawet samo zakończenie!

@JesterRaiin: W sumie dobrze kolega pado. Ale nie masz nic takie ponadokolicznościowego? :>

@anonim1133: Żeby móc jeszcze raz doznać tego szoku "o rany, jakie to jest zajebiste" :D
@anonim1133: Ja po prostu wiem, że mam takie rzeczy które na bank by mi się spodobały po raz kolejny i je mógłbym przywołać jeszcze raz. Jeśli coś mogłoby mi się teraz nie spodobać, to oznacza, że nie było warte tego odczucia :>
@Marmite: Nie wiem - wszystko może podlegać w mniejszym czy większym stopniu prawu okoliczności.

Gdybyś zadał pytanie "czy jest coś takiego co za każdym razem chciałbyś odbierać z emocjami towarzyszącymi pierwszemu zetknięciu z danym dziełem", to bez wątpienia byłaby to "Normandy" Miracle of Sound. :]
@ppj: Nie wiem o co Ci chodzi, jak mi się gdzieś zupełnie nie podoba to stamtąd ochodzę - krótka piłka. No chyba że mimo wszystko znajdujesz na Wykopie coś, co sprawia że potrafisz znieść to co opisałaś :P