Wpis z mikrobloga

@czajqa: jeeeeezu, myślałam, że kwestia bliższego odbierania tragedii które dzieją się na własnym podwórku, jak u powodów które to powodują została już przez wszystkich zrozumiana jakieś 20 lat temu. A tu patrz. Codziennie coś nowego.
Nie interesuje się w ogóle polityka i nie mam bladego pojęcia na temat tych wszystkich wojen pomiędzy PiS i PO itd.W takich momentach to nie ma znaczenia.Zginął człowiek ponieważ jakiś idiota pozbawił życia niewinnego człowieka.
Wstajesz rano,jesz śniadanie i masz nadzieje spędzić dzień jak każdy inny lub lepiej i pyk...Po wszystkim
Nie rozumiem tych dzbanów cieszących się z cudzej tragedii.Nie zważając na upodobania polityczne powinno się współczuć takiej tragedii a przynajmniej nie
A co ja, matka Teresa z Kalkuty?


@pieczarrra: matka Teresa była sadystką lubującą się w cierpieniu innych. Dobrze, że nią nie jesteś :)

Stosunkowo często wspomina się o tym w jakich warunkach żyli chorzy znajdujący się pod opieką placówek Matki Teresy. Mówi się m.in o wielokrotnym wykorzystywaniu igieł strzykawek, czy odrzuceniu nowoczesnych metod, ze względu na motywowane religijnie podejście do cierpienia. To informacje przywoływane nie tylko przez z gruntu nieprzychylne osoby,