Wpis z mikrobloga

@crazy_mole: akurat rano treningi mamy większą grupę, więc można poprawić technikę i tempo. Wiadomo, że jak płyniesz z kimś na torze i czujesz jego palce na swoich stopach to śrubujesz tempo, więcej z siebie dajesz.

A jak pójdę wieczorem na basen, to na torach pływają żabkowicze i dzieciaki, nie przestrzegają basenowego savoir-vivre i trudno jest trzymać jakieś sensowne tempo. To mnie motywuje do wstawania :)
@boiledturtle: u nas to nawet w regulaminie są zapisane szybkie tory, ale paaaanie kto by to czytał? chociaż z drugiej strony fajnie kozaczki gasną jak na pytanie "A gdzie to jest niby napisane?" dostają rzeczową odpowiedź.

wstaję 04:40, kawa, kupa, trening, izotonik i dopiero kole 10 mam ochotę na jakieś śniadanie.
@luzny_lori: ostatnio jakiś gość stwierdził, że to dobry pomysł wbić się na mój tor z gówniakiem, mimo że na innych torach pływały jakieś babcie albo też rodzice z dziećmi... przecież to nawet dla niego niewygodnie, za każdym razem jak przepływałem obok musiał brajanka zasłaniać, żebym przypadkiem go nie ochlapał.

@luzny_lori, @Pan_Qcek: gdybym miał pływać w tlenie, stałym tempem to by było ok, ale po sprintach to myślę, że nawet
@zmorcia: zdaję sobie sprawę, że może wystarczy wcześniej wstać i tym samym wcześniej coś zjeść, ale już i tak wstawanie o 4:20 wydaje mi się nieludzkie. Pływanie wieczorem to raczej w ostateczności - j.w. brak kultury na torach i brak towarzystwa do treningu wieczorem.

@Pan_Qcek: @luzny_lori: właśnie tacy żabkowicze najgorsi, głowy nie zanurzą, płyną środkiem, a tempo zerowe. Nawet takie pływanie im nic nie da, bo ani to wysiłek
@Pan_Qcek: na 50 to jeszcze spoko a wyobraź sobie idiotkę która codziennie na 25m wchodziła na szybki tor do kilku szybkich kraulistów, zaplatała ręce za plecami i płynęła na samych nogach do żaby. przy jakichkolwiek problemach suka drapała, gryzła i kopała. ratownicy nic z tym nie robili pomimo ciągłych próśb, a gówno to takie małe i chuderlawe że strach było jej cokolwiek zrobić żeby przypadkiem nie połamać. @Darth_Gohan może kojarzy kretynkę
@luzny_lori: @boiledturtle: Ta kojarzę genialną panią. Nic nie szło zrobić. W sumie to i tak najgorzej jak przychodziły starsze Panie i zrywały zawsze liny bo one głowy nie zanurzą, a jeden skrajny tor zajęty przez dzieciaki drugi przez Aqua Aerobik. Najlepiej, że płynęła 5 minut zrywała drugi raz i szła na bicze.

Chłopaki znaleźli prosty sposób. Wpadali do wody robili dwa razy delfinem i od razu się odechciewało ludziom. Chociaż
@Darth_Gohan: taaaa - moja chodzi na aquę i jak zdarzało się że poszedłem razem z nią na basen to zdawała relację później jak stare baby się żaliły że chlapię. no #!$%@? w basenie jest woda - szok, niedowierzanie, tysiące pytań bez odpowiedzi. jeszcze latały na recepcję płakać że woda zimna w basenie i czasami jak #!$%@?ło na 30 stopni to nie szło pływać, a te stare rury jakby ćwiczyły a nie
@luzny_lori: @Pan_Qcek: Taa... Lina nad głowę i pyk wypadała z zabezpieczenia. I teraz to ogarniaj podbierakiem tak, żeby to zlapać. Nakręć kluczem. Meh. Najgorzej, że przed pracą trzeba było to założyć, a po zdjąć bo odkurzacz chodził po dnie z kablem.

Nie no teksty, że woda za zimna to standard był. Nieważne, że 27 bodajze to minimum było. Powyżej 28 jak człowiek rzeczywiscie pływa to niestety zupa. Zresztą czasem to