Wpis z mikrobloga

Śmierć Mateusza z Hutkowa

29 marca 2018 roku 30-letni Mateusz Kawecki wracał do domu, aby spędzić Wielkanoc ze swoją rodziną. Mężczyzna od pięciu lat mieszkał i pracował w Hanowerze (Niemcy), ale w Polsce zostawił dziewczynę, która niedługo urodzić miała ich pierwsze dziecko. Był bardzo szczęśliwy i podekscytowany narodzinami córki, planował oświadczyny.

Około 10.00 rozmawiał przez telefon z ojcem, któremu powiedział, że właśnie wyjeżdża ze Szczecina i są straszne korki. Chwilę wcześniej napisał wiadomość do swojej dziewczyny, w której zadeklarował, że będzie u niej za około dwie godziny. Niestety nigdy do niej nie dojechał.

Zaniepokojona rodzina zgłosiła zaginięcie na policji, ale również rozpoczęła poszukiwania na własną rękę. Rozwieszali plakaty, występowali w mediach, jeździli po trasie przejazdu Mateusza wjeżdżając we wszystkie boczne uliczki... Zarówno na terenie Polski, jak i Niemiec, nie zanotowano żadnego wypadku z udziałem granatowego BMW z 1998 roku (takim autem poruszał się Mateusz). Według policji telefon mężczyzny nie logował się na terytorium Polski oraz nie zarejestrowały go żadne kamery na autostradach oraz przejściu granicznym. Niestety działania policji, rodziny, przyjaciół i znajomych Mateusza nie przyniosły skutków.

Dopiero niemal pół roku później, 12 września, nastąpił przełom. Matka i sąsiad mężczyzny zaniepokoili się brzydkim zapachem wydobywającym się ze stodoły rodziny Kaweckich. Postanowili zajrzeć w mało dostępne miejsce, do którego wejść można jedynie po drabinie. Tam znaleźli ciało Mateusza, w bardzo zaawansowanym stopniu rozkładu. Śledczy ustalili, że przyczyną śmierci było powieszenie i wykluczyli udział osób trzecich.

Obok ciała Mateusza leżały jego dokumenty, telefon i plecak. Nie było za to kluczyków i dokumentów od samochodu, którego nigdy zresztą nie odnaleziono. Sposób zabezpieczenia przez policję miejsca znalezienia ciała był skandaliczny. Matce Mateusza powiedziano, że żeby zebrać wszystkie części ciała mężczyzny (takie jak np. zęby) musieliby przesiewać siano w stodole sitem i nie będą tego robić. Dwa dni później, 14 września, ojciec mężczyzny znalazł but, z kawałkami stopy swojego syna.

Rodzina twierdzi, że to niemożliwe, aby Mateusz popełnił samobójstwo i to musiało być zabójstwo. Podobno w ciągu tego pół roku, podczas którego poszukiwali 30-latka, zaglądali na poddasze w stodole i ciała tam nie było. Z resztą jak mężczyzna miałby się tam znaleźć skoro jego samochodu nigdy nie odnaleziono? Nawet gdyby planował samobójstwo, czy musiałby w tym celu przemierzać ponad 1200 km?

Policja nie zabezpieczyła należycie nie tylko części zwłok mężczyzny, ale również potencjalnych dowodów. Na miejscu zostały ubrania, opakowanie po soku pomarańczowym (którego Mateusz nigdy nie pijał), a także butelka po wodzie mineralnej pełna niedopałków papierosów, na której również mogły znajdować się ślady zabójcy. Części garderoby i opakowania po napojach policja zabezpieczyła dopiero po rozmowie z dziennikarzami programu „Interwencja”.

Niestety ostatnie informacje na temat śledztwa prowadzonego przez prokuraturę w tej sprawie pochodzą z września. Pozostaje mieć nadzieję, że mimo początkowych zaniedbań, uda się ustalić okoliczności śmierci Mateusza oraz tożsamość osób w nią zamieszanych.

Źródła: zamosc.naszemiasto.pl, kurierlubelski.pl, polskiobderwator.de, dziennikwschodni.pl, Interwencja, Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie

#historieriley
riley24 - Śmierć Mateusza z Hutkowa

29 marca 2018 roku 30-letni Mateusz Kawecki wr...

źródło: comment_g871SMMgrzW634NGiveiuu2dBiGaufPY.jpg

Pobierz
  • 182
  • Odpowiedz
@riley24:

Około 10.00 rozmawiał przez telefon z ojcem, któremu powiedział, że właśnie wyjeżdża ze Szczecina i są straszne korki. Chwilę wcześniej napisał wiadomość do swojej dziewczyny, w której zadeklarował, że będzie u niej za około dwie godziny.

A ta dziewczyna to gdzie mieszkała w lubelskim? I on z tego Szczecina pisał że za dwie godziny u niej będzie? No chyba, że rzeczywiście mieszkała gdzieś po drodze.
  • Odpowiedz
@kult_cwaniaka:
Te Hutkowo jest koło Zamośca, czyli prawie Ukraina, a tam taki tekst:
" Syn informował, że jest w okolicach Szczecina, na miejsce dojedzie za około 2 godziny"
WTF?
Zajebiste te BMW, średnia ok 300 km/h w porywach do 500 ;)
  • Odpowiedz
W mojej rodzinnej miejscowości był podobny przypadek. Znaleziono zwłoki w stodole, wszystko wskazywało na to że jest to samobójstwo, jednak rodzina na siłę próbowała wmówić wszystkim, że brały w tym udział osoby trzecie upierajac się przy tym,

@lubie_kaszke:
Dziwią się, że jechał 1200 km by popelnić samobójstwo, a przecież, gdyby ja chciał skończyć życie, to wolabłym już zrobić to koło bliskich, niż #!$%@? wie gdzie ( ͡° ͜ʖ ͡
  • Odpowiedz
@kult_cwaniaka:

Te Hutkowo jest koło Zamośca, czyli prawie Ukraina, a tam taki tekst:
" Syn informował, że jest w okolicach Szczecina, na miejsce dojedzie za około 2 godziny"
WTF?
Zajebiste te BMW, średnia ok 300 km/h w porywach do 500 ;)

@27er: Za 2h miał być u dziewczyny w Pile nie w Zamościu.
  • Odpowiedz
ostatnio był wpis o asymetrii w twarzach u ludzi cierpiących na depresję. Jedna strona twarzy jakby bardziej opada w stosunku do drugiej


@visez: ciekawe zjawisko. masz jakies badania? chętnie bym poczytał

  • Odpowiedz
@riley24: Przecież tak działa polska policja i prokuratura. Wisi facet na linie to #!$%@? tam powiesił sie nara i sprawa zakonczona a to że sprawa wydaje sie bardzo dziwna to kogo to tam obchodzi. Jeszcze wyjdzie że chłopa zabili jakieś synalki urzędasów i co wtedy będzie ? ...
  • Odpowiedz
@linijkana20cm Polacy mogą legalnie pracować i nikt nie przywozi pieniędzy w portfelu tylko trzyma na koncie...

Wersja że zabił go pasażer, a potem podrzucił ciało do stodoły jest głupia....
  • Odpowiedz
Zastanawiające jest to, że ze Szczecina pisał dziewczynie, że będzie u niej za dwie godziny, a jechał pod Zamość, do Hutkowa. To jest, jadąc szybko, co najmniej siedem i pół godziny jazdy. Czy dziewczyna nie była z jego rodzinnych stron? Jeśli tak, to czy jechał do niej, czy do domu? Tu już jest ogromna nieścisłość. Chyba że po prostu kłamał i w kwestii auta, i w kwestii swojego położenia. Brudna sprawa.
kitsunegari - Zastanawiające jest to, że ze Szczecina pisał dziewczynie, że będzie u ...

źródło: comment_H4lJ3Zt6UZth4rE1ELK1npLbnIkXiPtw.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@27er: zgadzam się, no i wieszając się w stodole można liczyć, że twoje ciało zostanie znalezione dość szybko, gość się przeliczył, jednak wszystko wydaje się logiczne.

@would_an_idiot_do_that: a po co ci testy genetyczne? Nie ma na co pieniędzy podatnika marnować? Co za różnica czy serio dziecko jest jego czy nie? Ważne może być to co gość myślał i uważał o tym dziecku itd a nie czy dzieciak rzeczywiście był jego.
  • Odpowiedz