Wpis z mikrobloga

#iiwojnaswiatowawkolorze

Dalej, dalej! Widać już czerwone gwiazdy na Kremlu! 11. Dywizja Pancerna na Szosie Wołokołamskiej, około 60 kilometrów od Moskwy.

W połowie października 1941 r. Niemcy dotarli do linii obronnej pod Możajskiem, obsadzanej przez cztery sowieckie armie. Sowieci byli bardzo osłabieni po niedawnej katastrofie pod Wiaźmą i Briańskiem. Do armii wciągnięto kogo się dało - milicjantów, urzędników, studentów. Przed Wiaźmą Sowieci mieli 81 dywizji, po Wiaźmie... Zaledwie 90 tys. ludzi i 150 czołgów broniło sowieckiej stolicy w październiku w czterech armiach: 16., dowodzona przez gen. Rokossowskiego pod Wołokołamskiem, 5. Goworowa i 43. Gołubowa pod Małojarosławcem i 49. Zacharkina w Kałudze. Ćwierć miliona cywilów gorączkowo rozbudowywało linie obronne pod Moskwą. Wszystkie fabryki przekształcono w zakłady zbrojeniowe - fabryki zegarów produkowały zapalniki min, samochodów - karabiny, a warsztaty samochodowe przekształcono w punkty naprawcze czołgów.

Niemcy wznowili swój atak, chcąc okrążyć linię i powtórzyć żelazne obcęgi spod Briańska - na północy przez słabo broniony Kalinin, na południu - przez Tułę. Zamknąć Moskwę w pierścieniu i zadusić. Atak początkowo się powiódł - zdobyto wszystkie cele, poza Tułą: padł Możajsk, Małojarosławiec, Wołokołamsk i Kalinin. Z końcem października, przerażony Żukow cofnął się na linię rzeki Nara, chcąc uniknąć okrążenia. Na południu zażarcie broniła się Tuła - wojska gen. Guderiana dotarły tam dopiero 26 października. Początkowy atak odrzuciła obrona sowieckiej 50. Armii, wspartej przez robotników i milicjantów, a później działania wstrzymano przez rasputicę.

Przez dwa tygodnie - to dla tych, którzy bagatelizują znaczenie pogody - Wehrmacht stał i czekał. Wzmacniał siły. Naprawiał pojazdy. Dostarczał amunicję i paliwo. I czekał na ustąpienie błota. Ale i Sowieci się wzmacniali przed tą ostateczną bitwą. Zbudowano sieć umocnień, artyleria i saperzy czekali wzdłuż dróg, gdzie spodziewano się Niemców. Z Dalekiego Wschodu przerzucono 30 dywizji, wzmocnionych przez ponad tysiąc czołgów i tysiąc samolotów. Sowieci mocno rozbudowali obronę w głąb - pierwszy raz w ciągu tej wojny.

15 listopada 51 dywizji GA ''Mitte'' wznowiło operację ''Tajfun''. Sowieci stawiali zażarty opór, cofali się dużo wolniej. Przeciętny postęp wynosił ok. 5-10 km dziennie. Żołnierze cierpieli z powodu mrozu - dramatycznie brakowało ciepłej odzieży, samoloty nie mogły startować przez opady śniegu, pojazdy nie zapalały. Nawet z pocisków trzeba było usuwać zamarznięty smar przed wystrzeleniem, a olej napędowy rozcieńczano benzyną. Temperatura spadła do -45 stopni. 23 listopada 3. Grupa Pancerna zdobyła Klin. Na południu Guderian zdobył Stalinogorsk, a 26 listopada - Kaszyrę, węzeł komunikacyjny na drodze do Moskwy. 27 listopada 7. DPanc. dotarła do kanału Moskwa-Wołga, ostatniej większej przeszkody przed stolicą, raptem 35 kilometrów od Kremla. 27 listopada byli w Krasnej Poljanie - 29 kilometrów od centrum Moskwy.

Tego dnia Niemcy pierwszy raz zobaczyli przez potężne lornety artyleryjskie czerwone gwiazdy na murach Kremla. 2 grudnia niemiecki batalion motocyklowy dotarł do pętli autobusowej w Chimkach, 30 km od Placu Czerwonego. Niemcy byli już w Moskwie. Wydawało się, że tylko cud może ocalić Sowietów...

#unternehmenbarbarossa #barbarossa

Autor postu: II wojna światowa w kolorze

#iiwojnaswiatowa #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #historiajednejfotografii #zdjeciazwojny
Mleko_O - #iiwojnaswiatowawkolorze

Dalej, dalej! Widać już czerwone gwiazdy na Kre...

źródło: comment_ndy4j22NAoF5ewOwZS2aV6ezFEq6F2bz.jpg

Pobierz
  • 38
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Tu skromny, ale treściwy artykuł (można by napisać dużo więcej, ale i tak ludzie będą powtarzać ten idiotyczny slogan o "Sowietach wygrywających w pojedynkę". Dziękuję, panie Glantz, za rzucenie tego hasła bez podstawowej wiedzy na temat ekonomii wojennej, znaczenia dostaw z L-L i szacunków dotyczących produkcji niemieckiej (przeznaczonej w głównej mierze do walk powietrzno-wodnych z Aliantami zachodnimi).
  • Odpowiedz
@drect: przeczytałem bardzo mądre zdanie w kontekście hipotetycznej III WŚ:

"Jakim cudem doszło do tego, by państwo, które z najwyższym trudem, przy wybitnym wsparciu innych krajów walczyło trzy lata na jednym froncie z de facto jednym przeciwnikiem, zostało uznane za jakąś niezrównaną potęgę militarną, zdolną pokonać Aliantów?"
  • Odpowiedz
@Glupiii: o Stalingradzie. I nie zacznę. :P

Kodoha będzie, ale raczej nie na stronie, choć nie wykluczam. Na razie strona jest zawieszona do czasu wyjaśnienia sprawy z kontem prywatnym. Może coś się pojawi, ale raczej końcówka Barbarossy, Hiszpania i Chiny. :)
  • Odpowiedz
@IIWSwKolorze1939-45: w czasach zimnej wojny przeważała narracja pro-niemiecka, po rozpadzie ZSRS - w miarę neutralna, ale teraz to jakaś pro-sowiecka propaganda i to na dodatek uznana za szczyt badań nad tematem i koniec de facto innych narracji. Zamiast wyrównać szalę, to znowu przechylono ją szkodliwym rewizjonizmem na drugą stronę, dając pożywkę neokomunistycznym tworom jutubowym i forumowym do legitymowania komunizmu jako "zwyciężającego w pojedynkę nad faszyzmem (dla niektórych kapitalistycznym faszyzmem). To
  • Odpowiedz
@Smieszek_Poza_Kontrolo: pierwszy akapit. Pisałem o tym już. Japonia zrozumiała, że armię trzeba szybko zmodernizować i do 1941 r. posiadali całkiem przyzwoity park maszynowy, jeśli idzie o pojazdy pancerne (Typ 95, Typ 97, pojazdy zdolne bez najmniejszego trudu walczyć z 94 % radzieckiej broni pancernej), posiadali też całkiem niezłe działa ppanc. kal. 47 mm, które były zdolne pobić także T-34.

Latem 1941 r. zachowanie Niemców, którzy nie tylko nie poinformowali Japonii
  • Odpowiedz
@nilfheimsan: znam to raczysko, ale wybacz - preferuję książki. Przeczytaj lepiej to, co zalinkowałem, chyba, że tylko filmiki kilkuminutowe uznajesz; upraszczające wojnę do granic śmieszności. Wtedy podyskutujemy. Bo tych bredni jutubowych szkoda mi po raz kolejny tykać. Ludzie, jeśli chcecie poważnej dyskusji, to sami też bądźcie poważni, a nie wysyłajcie mi j------o mema... I jak to się ma, do tego, że bez asysty (materiałowej i militarnej) Zachodu Sowieci by przegrali?
  • Odpowiedz