Wpis z mikrobloga

Skuszony niską ceną kupiłem Episodes from Liberty City na #steam i w sumie mógłbym po prostu trzymać ją w swojej bibliotece, gdyby nie chcica i masa wolnego czasu. Gra ściągnęła się szybko, więc zainstalowałem ją, zakasałem rękawy, bo chcica była naprawdę ogromna i... i pokapowałem się, że potrzebne jest konto #windowslive, by zapisywać grę. Serio, j----e Games for Windows Live na zapis stanu gry, żeby tylko na te popieprzone achievementy, ale nie - na zapisywanie postępu. I zdaję sobie sprawę, że Games for Windows Live w końcu 2018 roku jest już martwe, nazywa się inaczej i nie działa już może tak inwazyjnie, ale sam widok tego białego okienka logowania przywołał tak przykre wspomnienia, żądanie numeru seryjnego przez microsoftową platformę podziałało na mnie tak, że (pomimo naprawdę ogromnej CHCICY na granie)... k---a, nie. Po prostu wymiękłem i odinstalowałem ten szajs.
A wy, mieliście już tak kiedyś z jakąś gierką, ewentualnie platformą?
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

nie idzie tego jakoś obejść?


@Bruske: w sumie mógłbym spróbować, ale gdy tylko zobaczyłem samą nakładkę Windows Live, to dostałem takiej k-----y, że i tak pozostaje ogromny niesmak ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
Episodes a w szczególności BoGT to najlepsza część GTA IV, takie Vice City w GTAIV,


@NicklasBendtner: wiem, bo już w to kiedyś grałem, ale z pirata i tam j------o denuvo czy innego badziewia nie było ( ͡º ͜ʖ͡º)

szkoda ci czasu bo musisz poświęcić 5min na założenie konta to xD


@NicklasBendtner: od nowa konta zakładać nie musiałem, bo miałem kiedyś bodajże dla Windows
  • Odpowiedz