Wpis z mikrobloga

Jak ja siebie nienawidzę...

Dzisiejsza wizyta w sklepie:
- podchodzę do wózków, ale tam tylko 1, albo 5 złotych, nie poproszę nikogo o rozmienienie, #!$%@? na koniec parkingu do samochodu po żeton, bo w kasie też nie poproszę
- nie biorę wózka o rozmiarze jaki mi odpowiada, tylko ten, do którego nie muszę się przeciskać między ludźmi
- w sklepie zamiast stawiać wózek jak normalny człowiek, #!$%@? nim w jakiś róg, zatoczkę, gdzie nikomu nie będę nim przeszkadzał i donoszę do niego produkty
- wstydzę się poprosić pracownika sklepu o pomoc, bo może będę sie jąkał, nie wyraźnie mówił i on będzie się mnie pytał, o co mi chodzi kilka razy, będę miał dziwny głos, albo powiem coś głupiego, albo wali mi z pyska. Odpuszczam sobie, kupię to czego szukam innym razem
- schodzę wszystkim z drogi, przepuszczam ich
- stoję w kolejce do kasy i cały się pocę ze stresu i lęku, cały jestem zesztywniały, biegam wzrokiem, uciekam od spojrzeń, jakoś tak dziwnie drepczę w miejscu i co chwila zmieniam pozycję, nie wiem co mam zrobić z rękami
- dłonie mi się trzęsą jak wykładam produkty na taśmę, łamie mi się głos, gdy witam się z kasjerką
- nie nadążam z wkładaniem produktów spowrotem do wózka, kasjerka ma #!$%@?, ludzie na mnie patrzą, spieszę się i denerwuję, pewnie cały jestem czerwony
- dłonie mi drżą jeszcze bardziej, gdy staram się wyjąć pieniądze z portfela, pomimo że miałbym równą kwotę, to przez lęk nie szukam drobniaków i daję dwie stówy, a kasjerka wydaje resztę
- kasjerka podała resztę na paragonie, nie umiem tego dobrze włożyć do portfela, czas mija, ludzie na mnie patrzą, pewnie się nie cierpliwią, drobniaki prawie się ześlizgują
- dobra #!$%@?ć to... chowam wszystko do kieszeni kurtki i mówię do widzenia
- wychodzę ze sklepu i czuję jakąś tam ulgę, mimo że czuje się fatalnie, zmęczony, wystraszony, zaszczuty, czuję potrzebę by uciekać

I tak za każdym #!$%@? razem...

#fobiaspoleczna #przegryw #depresja #gownowpis
AlojzyKoniowal - Jak ja siebie nienawidzę...

Dzisiejsza wizyta w sklepie:
- podchodz...

źródło: comment_Ig6LYdyzMxdB3zQrGgyjB4IERJalMRpz.jpg

Pobierz
  • 16
@AlojzyKoniowal: Tak na szybko to Ci powiem, że nikogo nie obchodzi ile razy idziesz do samochodu, nikogo nie obchodzi gdzie stawiasz wózek, nikogo nie obchodzi czy nadążasz pakować produkty (mało kto nadąża xD), nikogo nie obchodzi gdzie chowasz paragon i resztę xD Na stresa w kolejce polecam sobie wyjąć telefon i np czytać mirko, i ogarnij sobie kartę zbliżeniową, żeby się nie #!$%@?ć z szukaniem odliczonych kwot i później reszty.
@grayjedi

Nie byłem u psychiatry, ani u psychologa, bo się cykałem i nie wiedziałem co i jak, a jak już się zdecydowałem, żeby coś z tym zrobić i sięgnąć po pomoc specjalisty, to #!$%@? mnie z uczelni i do tej pory nie jestem ubezpieczony, a nie mam hajsów na prywatę.

Plan mam taki, że ogarnę sobie dobrą robotę i dopiero wtedy zacznę coś z tym robić. Teraz muszę się przemęczyć - z
@AlojzyKoniowal: Dzięki. Ja też się cykałem i długi czas nic z tym nie robiłem, ale w końcu się przełamałem, bo szkoda marnować sobie życia, a z biegiem czasu to się pogarsza. Wizyta u psychiatry prywatnie to koszt 100-200 zł. Idziesz, mówisz jakie masz objawy, dostajesz receptę i tyle. Po miesiącu wizyta kontrolna, a następna to dopiero pewnie po pół roku, albo później jeśli leki zadziałają tak jak powinny. Nie trzeba od
@CzeXD kutwa ale #!$%@?. Tu nie chodzi o to że nikogo nie obchodzi - OPa ludzie też nie obchodzą. On ma nalozone na siebie coś czego nie chce mieć. Tu chodzi jak on się czuję, i jakby był zdrowy czy jakby był chory to ludzie go obchodzą tyle co przeciętnego człowieka. Tu chodzi o to żeby tak nie inkasowal uszkodzeń za każdym razem jak gdzieś wychodzi. Powinno być tak że po prostu
@gosh

Dobre pytanie... ale trudno na nie jednoznacznie i krótko odpowiedzieć. Generalnie już od gówniaka byłem trochę poyebany - patologia w domu - jednak nie wiem, czy jest sens się tym faktem usprawiedliwiać.

Np. w przedszkolu był bal przebierańców, na który - jak to dzieciak - długo wyczekiwałem. Niestety poprzedniego dnia wieczorem była awantura, no i krótko mówiąc przemoc. No i ja zamiast się bawić jak reszta dzieci, cieszyć, że w końcu
@gosh
Też mam obawy cały czas i nie mogę nigdy odpocząć, zrelaksować się.
Mam brata, 2 lata młodszego.
Co do pór dnia, to nie zauważyłem jakichś zmian.
Kiedyś próbowałem jakichś technik relaksacyjnych i ćwiczeń, ale nie zauważyłem jakichś ogromnych zmian - stosowałem, co prawda nie regularnie przez ok. 2,5 miesiąca.
Dzięki za link. Trzymaj się.