Wpis z mikrobloga

#przegryw Warszawka zimową porą, szaruga za oknem, smog drapie w gardło wszyscy zapierniczają spłacać najdroższe kredyty hipoteczne jakie można dostać w Europie. Idę na przystanek słyszę nieopodal złotówy #!$%@?ce na Morawieckiego.

#melancholia czy tak czuli się ludzie za komuny ? Czy to terror beneficjentów socjalu ? Coraz gorzej nakręcam się na czekającą mnie rozmowę o dodatkową pracę.
Wchodzę skromne biuro, gość dopierdziela na start nie mam czasu więc będę się streszczał, nie mamy płatnych ofert ani staży, ale może pan pisać za darmo.....
Dwa artykuły tygodniowo, czasami pana gdzieś wyślemy, jakiś raport, możliwe że, po 2-3 miesiącach coś się zwolni i gdy uznamy że, przyda się nam ktoś taki jak pan bardzo prawdopodobne że, pana weźmiemy.
Ze złością w myślach mówię gościu, zmarnowałeś mi popołudnie i pierdzielone 4.40 zł na bilety które mógłbym zainwestować w paczkę lays lub doinwestować 4 zł i kupić kebsona.
Odpowiadam grzecznie że, staże, praktyki mam za sobą i pracowałem już w zawodzie, a oferta zamieszczona w internecie mówiła kompletnie co innego.
Gość bierze mnie na typowego lamera. Nie mam czasu jest pan zainteresowany jak tak proszę wysłać coś pod ten adres.
Spoglądając na wizytówkę i gościa. #feelsgoodman mówię wypchaj się nią pan, po czym wstaje zabieram płaszcz z wieszaka i wychodzę.
Dokoła widzę szarych smutnych ludzi rozpaczliwe krzyczących w środku dłużej ku
a już nie mogę, kiszące się kolejki w pokoju 2m na 2m, do zrobienia kawy którą oczywiście muszą kupić sobie sami.
Wychodzę z budynku nie czuje nic.
Wiem że trzyma mnie w tym kraju tyko obrona magisterki. A na korepetycji gówniaków starcza na te zalanie vifona czy zjedzenia kolacji w Tesco po 21:00 gdzie jest promocja 50% taniej.
#depresja wmawiam sobie że, kiedyś musi być lepiej.
¯\_(ツ)_/¯
  • 2