Wpis z mikrobloga

Eksperyment realności Solaris
Czy pamiętacie jeszcze fragment książki "Solaris" Lema, w którym Kelvin stwierdza realność wydarzeń na podstawie wyników pomiarów satelity, których jego mózg - zakładając, że wszystko byłoby obłąkańczą wizją - nie mógłby sfabrykować?
Także jestem teraz na tym fragmencie i zastanawiam się, czy taki eksperyment jest wiarygodny, jeśli Kelvin dopiero na koniec patrzy na otrzymane przez maszynę wyniki. Po wykonaniu wszystkich obliczeń jego mózg może po prostu 'wyobrazić sobie' wyniki, które, tak jak zakładał, różnią się tylko piąta cyfra po przecinku. Czy eksperyment, w którym od razu patrzy na wynik, a następnie, według poznanych praw astronomii i fizyki wylicza wynik różniący się w takim stopniu, w jakim zakładał, nie byłby o wiele bardziej wiarygodny? O wiele łatwiej chyba wyobraźni sfabrykować cyfry na kartce niż wyliczenia prowadzące do takiego wyniku.
Sprawa na tyle drobiazgowa i poboczna, że pewnie będzie bez odzewu, ale jeśli ktoś ma jakieś przemyślenia na ten temat to zapraszam do dyskusji, bo temat wydaje mi się ciekawy

#pytanie #ksiazki #solaris #lem #fantastyka
  • 4
@Slucham_psa_jak_gra_: chodzi o eksperyment bardziej wiarygodny, a nie wiarygodny w 100%. Wychodząc z założenia, że wszystko jest wytworem mózgu i nie mamy żadnej możliwości realnej oceny rzeczywistości nawet przy jego 'zdrowym' funkcjonowaniu można rozłożyć ręce i stwierdzić, że tak czy siak wszystko jest iluminacją. A jednak nawet wyuczeni swoich urojeń wieloletni schizofrenicy (jak już przytoczyłeś przykład) potrafią oceniać je krytycznie