Wpis z mikrobloga

@jarema87: miałem na studiach kolesia z lekkim upośledzeniem (zachowywał się jak 10-latek) i o dziwo miał różowego takiego 9/10 - prawie najładniejsza dziewczyna na roku (ʘʘ). Zeszli się gdzieś pod koniec przedostatniego semestru.

Na imprezie po rozdaniu dyplomów trochę się podpiła i rozwiązał jej się nieco język. Gadała że dla niej ten związek to "wygrana w totka". Gość miał tylko ojca, który był wtedy już jedną nogą