Wpis z mikrobloga

A ch! jedni pokazmore, inni pokażżycie..
Dużo tu czytam ostatnio o mężach, których żony straciły chęć na sex( a już 10 lat tu siedzę). Sama mam 10 lat stażu z mężem, dzieci lvl 10 i 7. I niestety muszę się utożsamić z Waszymi żonami. Seks przed ślubem i na początku był świetny! W sumie to jeszcze przez jakieś 8-9 lat był ok. Dograliśmy się. Mnie przestało zadowalać zwykłe bzykanie (i to wcale nie przez jakieś „fapanie” do porno)po prostu sex kręcił mnie co raz mniej. Rekompensowaliśmy to gadżetami. To jakiś pierścień na zaganiacza :) to korek analny, to wibrator… Dawaliśmy radę. Zależało mi na byciu seksi, taką co wyciska z chłopa każdą kroplę i daje z siebie wycisnąć co on zechce :). Ale już nawet to nie wystarczało. Przeszliśmy nawet przez trójkąty. Potem podczas wspólnych nocy zbereźniliśmy opowiadając o tym jak to było. I wiecie co? Moje libido nadal malało.. praktycznie do zera. Straszne jest to – że przychodzi wieczór, mąż pyta czy idę się kąpać, a ja mówię, że nie nie, że idę czytać z młodą Pana Samochodzika i wymyję się rano. Kończy się tym, że faktycznie zasypiam z dziećmi w sypialni, a on śpi w dziecięcym. Czuję wtedy ulgę.
Mam straszne wyrzuty. Serio. Nawet nie wiem co mógłby zrobić żeby było inaczej. Czasem przeczytam jakąś świńską książkę w stylu Greya – i wtedy mam chwilę wzlotu, ale – on wtedy mnie odrzuca, zmęczony jest. Akurat Qwa wtedy nie ma ochoty! Może chce mnie w ten sposób ukarać? Nie wiem. W każdym razie #niebieskiepaski – nie wiem jak to wyjaśnić, ale my #rozowepaski serio tracimy libido. Jest mi niezmiernie przykro ;( Też mi się to nie podoba!! Dawniej mój mąż zaczynał seksy od najazdu penisem na cipkę. Teraz to już nawet tak nie próbuje. Zaczyna od najazdu języczkiem na łechtaczkę! Stara się. Kochany jest. A mnie to już praktycznie nie rusza :(.. Mnie! Ruchadło mojego męża sprzed paru lat!! Jak ktoś wymyśli Viagrę dla kobiet, to pierwsza staję w kolejce!
#sex #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #takaprawda #truestory #anonimowemikrowyznania
  • 83
  • Odpowiedz
@monalisssa: a jakby tak za obupólną zgodą zmienić partnerów na kilka miesięcy a potem wrócić do siebie? Czy ten stary partner nie byłby dla mózgu jak nowy?
  • Odpowiedz
@r4do5: jak to sobie wyobrazasz? Co z rodziną? Zwariowalibysmy oboje na mysl o thm ze to deugie jest z innym. To by była rzeka nie do przekroczenia spowrotem. Sama mysl boli.
  • Odpowiedz
najdzie - taką "mnie" z małżeństwa obok - która będzie szukała nowości: albo jakąś taką która na jego kasę poleci :)


@monalisssa: albo taką, która się w nim zakocha z wzajemnością na przykład. Bo seks, aczkolwiek wcale nie musi wiązać się z miłością, jednak zbliża ludzi. To byłby chyba najgorszy scenariusz, jednak nie niemożliwy, bo przecież oprócz normalnej w takiej sytuacji potrzeby, jest jeszcze jeden czynnik - mianowicie, zapewne czuje się
  • Odpowiedz
@ZembataSekwoja: No czuje się odrzucony. Mówi o tym. Ostatnio to nawet wykrzyczał. Już bolesne było to dla niego zapewne, że krzyczeć o tym musiał. Dlatego o tym piszę. Bo sama to widzę. Słyszę. I robię co mogę, żeby było inaczej. Bez wyobraźni ten świat stworzony, że facetom do lat 50ciu zostawia libido, a kobietom do 30stu!!
  • Odpowiedz
@monalisssa:

Czasem przeczytam jakąś świńską książkę w stylu Greya – i wtedy mam chwilę wzlotu

Czyli coś Cię jeszcze rusza. Próbowaliście przebieranek, odgrywania ról, tego typu fantazji? Najlepiej takich, w których jego postać miałaby z definicji władzę nad Twoją? Prezes i sekretarka albo policjant i aresztantka
A tak w ogóle, to to co mówi @wzorowywykopowicz - idźcie do seksuologa
  • Odpowiedz
@shopenhauhauer: Wydaje mi się, że zjedliśmy zęby na próbach. Może masz rację z tym seksuologiem. Pewnie są kwestie psychologiczne - jakichś "wątów" między nami, które nas oddalają. Przebieranki... wcielaliśmy się w różne role. Bez przebrania co prawda :) no może to też myśl :)
  • Odpowiedz
@monalisssa: Nie trzeba być specjalistą, żeby zobaczyć, że to "kwestie psychologiczne" i próba szukania usprawiedliwienia dla tego stanu rzeczy. Spadek libido nie oznacza automatycznie spadku zainteresowania drugą osobą. Zawsze są jakieś pola na gruncie seksualnym do eksplorowania i czerpania radości, o ile partnerzy są nadal dla siebie pociągający.
  • Odpowiedz
@monalisssa fajnie, że widzisz tę sytuację także z perspektywy partnera a nie patrzysz tylko przez pryzmat swoich potrzeb i priorytetów, to jest klucz do uratowania tego związku, zbigosiłaś trochę tym, że doprowadziłaś go do stanu frustracji, trochę żyje na tym świecie w dosyć specyficznym środowisku, otaczają mnie sami rozwodnicy, wiem jak to się zaczyna i kończy, serio, chłopaki co 5-10lat żony zmieniają, w tym momencie powinnaś się zainteresować partnerem bo sorki za
  • Odpowiedz
@monalisssa: o kurde, smutne trochę. Z wpisów miałem Cie właśnie za tę kobietę sprzed tego posta. Ale, jak widać, nic nie trwa wiecznie. Nie we wszystkich aspektach. Hmmm... Człowiek jednak zwyczajnie potrzebuje zmiany. Może być generalnie szczęśliwy, ale popędu nie oszuka i z czasem natura da o sobie znać.
Cóż... wiek to jednak nie zawsze tylko liczba, a monogamia to wymysł społeczny. Pozdro, rocznik 83 ( ͡° ͜ʖ ͡
  • Odpowiedz