Wpis z mikrobloga

@Stregaa: Serio. Pamiętam jakby to było dziś, gdy znalazłem przypadkowo pnącze chmielu w moim mieście i skubnąłem ze 3 szyszki. Żułem jak szalony. To się albo kocha, albo nienawidzi. Snobizm można wyrazić w innej postaci, znacznie lepiej wyjdzie.
  • Odpowiedz
@stalowy126: Kurde, to ja chyba prosta dziewczyna jestem :P Piłam kiedyś piwo z chmielem, a nie ze słodem, ale zastrzel mnie, bo nie pamiętam jakie, ale mi nie podeszło. Na szczęście, bo gdybym miała pić tyle tego piwa, ile piję "normalnego, to bym na wypoku rozbiła zbiórki żywieniowe :P
  • Odpowiedz
@Stregaa: Tanie wino jest dobre, bo jest tanie i dobre. Wino to nie piwo hehe.

Każde piwo jest oparte na słodzie, to podstawa. Ze słodu jest brzeczka. Potem fermentacja. Chmiel to tylko przyprawa. Nie każdy toleruje dużo pieprzu w zupach czy cytrynę w herbatach. Chmiel w małych ilościach nie jest w zasadzie odczuwalny, ale zawsze wpływa pozytywnie.
  • Odpowiedz
@stalowy126: Znaczy mi chodziło, że głównie, ale kompletnie się nie znam, więc mogłam coś #!$%@?ć :P Ogólnie jeśli o mnie chodzi, to pijam głównie 10,5, Okocima czy Carlsberga, a lubię najbardziej Lecha. Jak one się do tego maja?
  • Odpowiedz
@Stregaa: Nijak. To są niestety popłuczyny. Łatwo wchodzą, ale co to za przyjemność. Woda też jest ławto przyswajalna. Odwaga wiele daje, spróbuj, nie żałuj tych 7-8 zł. Piwo z zasady ma być raczej goryczkowe, co nie znaczy, że totalnie gorzkie, bo to też źle. Zawsze możesz iść w jakieś żyto czy koźlaki, tam bardziej słody, chleb, zbożowość jest.
  • Odpowiedz
Koźlaki? No szkoda, że nie pieczarki. :P

Zacytuję siebie: "Na szczęście, bo gdybym miała pić tyle tego piwa, ile piję "normalnego, to bym na wypoku robiła zbiórki żywieniowe :P"
  • Odpowiedz