Wpis z mikrobloga

Patrzcie, popełniłam świąteczno-depresyjny wiersz.

W grudniu w powietrzu miłości zapach
Skrzydeł dodaje, sprawia, że latasz
Pół centymetra niby nad ziemią,
A jednak lżej jest nie wiedzieć czemu
Gdy na dzień czekasz pełen słodyczy
Łatwiej jest znosić trochę goryczy
Co serce zalała całkiem spodziewanie
Gdy znów odszedłeś mój drogi panie
Z jedną różnicą, co łamie kości
Po raz ostatni - moja miłości
Nie będzie powrotów, gorących przeprosin
Nie będzie szczęścia co serce unosi
Ponad realia o ostrych krawędziach
Nie skończy się prędko uczuciowa nędza
I nie zaufam już byle komu
Lecz marzę czasem trochę po kryjomu
By się obudzić w Twoich ramionach
By snem okazała się dusza skrwawiona
A jednak codzień znów jestem w świecie
Gdzie to co latało, dziś w klatce się gniecie
Ogarnia mnie strach, sama nie wiem przed czym
Gdy widzę mój świat, pamiętam go lepszym.
Lecz to wszystko kłamstwo - tylko to jest prawdą
Nie mogę już dłużej na nią patrzeć z pogadą
Czas ulepić z gliny która mi została
Nowe, własne szczęście, bym już się nie bała
Że z tą dziurą w sercu żyć przyjdzie mi wiecznie
Nie zlepi jej piernik, nie zlepi mak w cieście
I żadne prezenty, co, choć dają uśmiech,
Nie zabiorą pustki, co szczypie nim uśniesz.
Łatwiej jest dla kogoś się budzić co dnia
Chociaż lepiej kiedy tym kimś jestem właśnie ja.
Chris Rea znów jedzie na święta do domu
Ja znów że go kocham nie mam mówić komu.

#atencyjnyrozowypasek #wiersz #poezja
  • Odpowiedz