Wpis z mikrobloga

Czy rozważania AI z góry zakładają, że brak ludzkich emocji jest dla AI wartością dodaną, która będzie stanowić jakościową przewagę nad człowiekiem?
Czytam kolejny tekst o sztucznej inteligencji i rzuca mi się w oczy, że z perspektywy autora porzucenie ludzkich emocji jest równoznaczne z porzuceniem ludzkich ograniczeń. Zastanawiam się czy takie założenie ma sens i czy jest w dyskusjach poważnie kwestionowane - czyli czy ktoś stawia tezę, że to właśnie emocje przyczyniły się do tak mocnego rozwoju względem innych gatunków, a nie nasz poziom IQ lub po prostu moc obliczeniowa i większy mózg.
#ai #filozofia
  • 11
  • Odpowiedz
Odnotowałem takie skłonności u tych filozofów, którzy lokowali w emocjach wartości poznawcze. Czyli emocje pomogają poznać rzeczywistość. Jednak nawet jeśli uznać, że emocje służą aktom poznawczym (teza kontrowersyjna), to aby przypisać im aż tak ważną rolę w rozwoju cywilizacyjnym, należy temu emocjonalnemu aspektów poznania przyznać funkcje doprawdy kluczowe. A co do tego powszechnej zgody nie będzie - toż to epistemologiczny potworek.
  • Odpowiedz
brak ludzkich emocji jest dla AI wartością dodaną, która będzie stanowić jakościową przewagę nad człowiekiem?


@drhab: Ale emocje jeżeli wpływają jakoś na intelekt to nie rzędy wielkości, więc tu nie może być mowy o tym:

rzuca mi się w oczy, że z perspektywy autora porzucenie ludzkich emocji jest równoznaczne z porzuceniem ludzkich ograniczeń.


@drhab: Bo przecież gdyby danego człowieka obedrzeć z emocji, nie będzie znacznie lepszy/gorszy jeśli chodzi o szeroko-rozumianą
  • Odpowiedz
@biliard: @LowcaG:
Zastanawiam się po prostu na ile stany emocjonalne człowieka nie są rodzajem warunkowej siły nadającej jakikolwiek kierunek rozwoju. Myślę przede wszystkim o takich kategoriach jak ambicja, miłość, strach przed śmiercią, empatia. Nie wnikam teraz czy emocje są wtórne do inteligencji, czy w jakiś sposób pojawiają się "z automatu" po osiągnięciu świadomości etc.

Ale emocje jeżeli wpływają jakoś na intelekt to nie rzędy wielkości, więc tu nie może być
  • Odpowiedz
Zastanawiam się po prostu na ile stany emocjonalne człowieka nie są rodzajem warunkowej siły nadającej jakikolwiek kierunek rozwoju.


@drhab: aa rozumiem, no sama sztuczna inteligencja bez funkcji celu w sumie, do niczego się nie nadaje, czy emocje mogą być zastąpione przez funkcję celu?
  • Odpowiedz
@LowcaG: Tak myślę, że koniec końców sprowadza się to do celowości. My w tej chwili nadajemy AI cel z zewnątrz, bardzo konkretny. Ale gdyby miała powstać osobliwość technologiczna, czym by się kierowała? Jakąś czystą racjonalnością? Jak by to miało wyglądać? Innymi słowy, dlaczego AI miałaby robić coś innego niż programista jej każe.
Stąd pytanie czy ktoś, kto w AI siedzi, poruszał tę kwestię bardziej na poważnie.
  • Odpowiedz
Ale gdyby miała powstać osobliwość technologiczna, czym by się kierowała?


@drhab: Myślę, że powstałą by tylko i wyłącznie w ramach narzuconego celu, ale cel możemy nadać bardzo dowolnie, ba może być zmieniany, tylko powstaje pytanie o kryterium zmiany (bo to też cel ;) ). Przypadkowo jest bez sensu.. czyli w skrócie wg. mnie musimy my stwórcy narzucić jakiś globalny cel
  • Odpowiedz
@drhab: Trudno powiedzieć, czy i do jakiego stopnia emocje są motorem działań. Nie mogę się jednak zgodzić na to, że cele SI stawiane są w sposób wyjątkowo konkretny. Na myśl przychodzi tzw głębokie uczenie bez reguł, czyli zaawansowana forma sztucznej inteligencji, która całkowicie samodzielnie odnajduje stosowne wzorce big data.
Innych wskazówek mogą dostarczyć obserwacje ludzi z różnych powodów w pozbawionych głębszych uczuć oraz empatii. Przypadki te, patologiczne, rzucają światło na kwestie
  • Odpowiedz
@biliard: Tzw. psychopatia nie #!$%@? się pozbawieniem emocji. Wręcz przeciwnie - człowiek z osobowością antyspołeczną jest często bardzo silnie wzburzony emocjonalnie, choćby w atakach złości. Brak empatii to brak umiejętności współodczuwania emocji z innymi, a nie zanik odczuwania emocji w ogóle. Kontrolowanie emocji w celu sprawnego działania jest wśród psychopatów nieczęste - częściej spotkamy ich w więzieniu odsiadujących przestępstwa pospolite po głupiej wpadce niż na wysoko postawionych stanowiskach, szczególnie w społeczeństwa
  • Odpowiedz
@Kampala: Oczywiście. Uprosciłem (o czym można wnioskować choćby ze wspomnianej chęci do dominacji), acz nie bez powodu, więc wyprostuję się własnym wpisem sprzed pewnego czasu:

całkowita obojętność wobec uczuć innej osoby, a nawet przyjemność czerpana z widoku jej cierpienia. Ten ostatni aspekt zachowania osobiście lubię określać jako skutek "odwróconego wczuwania się". Otóż wcale nie jest tak, że psychopata traktuje innych jak przedmioty. Zarazem nie jest jednak tak, iż im współczuje, że
  • Odpowiedz
Jedyną z charakterystycznych cech psychopatow jest przecież doświadczenie wszechogarniającej pustki, którą niektórzy zasłaniają czymkolwiek, co potrafi o niej chwilowo zapomnieć: właśnie cierpieniem innych (to daje satysfakcję) albo seksem (nierzadki przypadek).


@biliard: Nie przejrzałem jeszcze zalinkowanych wpisów, właściwie to dopiero teraz zobaczyłem odpowiedź, ale ciekawi mnie bardzo źródło tego opisu jednej z charakterystycznych cech psychopaty, tzn. (bardzo) ograniczonego spektrum aktywności, które sprawiają przyjemność czy satysfakcję.
  • Odpowiedz