Wpis z mikrobloga

  • 0
@jeshu szału nie ma. Są zespoły które lepiej wypadają na koncertach niż na płycie ale w tym przypadku jest chyba odwrotnie. Znajdą się też pewnie ludzie wniebowzięci po tym koncercie więc "jeden rabin powie tak a drugi powie nie"
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@jeshu: Mi się podobało, ciekawe były alternatywne wersje utworów że starych płyt. Chelsea Wolfe ogólnie jest ok ale to co grała wczoraj średnio pasowało do całego koncertu. Teraz tylko doczekać do czerwca na #tool
  • Odpowiedz
  • 1
@Raffael: w ogóle nie pasowało do wczorajszego koncertu, oj tak na impact czekam zdecydowanie bardziej podekscytowany ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@jeshu: mi się podobało, mniej więcej tak sobie wyobrażałem ten koncert, więc nie było zaskoczenia w żadną stronę ( ͡° ͜ʖ ͡°) nagłośnienie było całkiem niezłe jak na Tauron Arenę (przynajmniej na trybunach).
Co do supportu, to dla mnie strasznie monotonne... ale ja to się nie znam bo nie moje klimaty za bardzo.

PS Maynard to niezły śmieszek jest z tym nagrywaniem (teraz już możecie kręcić/robić
  • Odpowiedz
@jeshu zgadzam się całkowicie z
@verzz
Z trybun dźwięk dobry, widoczność fatalna przez układ światła, ale to było do przewidzenia. Sposób ich występów scenicznych powoduje ze stojąc nawet przy scenie niewiele widać.
Na plus utwory z nowej płyty (Talk, Talk miazga) które uratowały druga część koncertu, counting bodies like sheeps (o jakie to bylo dobre!), Blue, , ban na foto i video, niektórzy sie wyłamywali, ale fajnie nie widzieć tysiąca
  • Odpowiedz
@jeshu: całkiem dobrze nagłośniony koncert. Byłem w Tauronie na kilku większych koncertach i ten chyba wypadł najlepiej.

Poszedłem z d--y, bo udało mi się wyrwać bilet za stówkę zaraz przed koncertem, w żadnym wypadku nie żałuję. Do pełni szczęścia brakowało mi tylko Get The Lead Out.

Być może stałem akurat w takim miejscu, ale ogólnie to tłum mało co śpiewał, nie?
  • Odpowiedz