Wpis z mikrobloga

Cykl gier Deus Ex był znany z wysokiej jakości skonstruowanych poziomów, świetnej rozgrywki, dużej swobody działania podczas gry... Okeeeeeej, nie ma żadnego cyklu gier z tej serii, nie oszukujmy się. Gdy jest mowa o "Deus Ex" to ma się na myśli najlepszą i pierwszą część z tej serii i jedyną, która jest regularnie obecna w rankingach najlepszych gier wszechczasów.

Wpis będzie dotyczył wersji gry bez modów z wyjątkiem tego poprawiającego tekstury w grze. Po prostu modów jest całkiem sporo i najbardziej popularne z nich mocno zmieniają rozgrywkę, czyli sytuacja jest podobna do wpisu o Jagged Alliance 2, gdzie też opisałem wrażenia z rozgrywki w vanillę. Mam nadzieję, że przyjdzie czas na oddzielny tekst o modach do Deusa, ale dziś skupmy się na grze takiej, jaką stworzyli ją twórcy z Ion Storm.

Skoro mamy nieco miejsca, to porozmawiajmy nieco o samej atmosferze w grze. Przejrzałem sobie rankingi gier cyberpunk w internecie i Deus Ex nie tylko znalazł się na każdym z nich na wysokich pozycjach, ale w zdecydowanej większości zajął na nich pierwsze miejsce.

Ale jak to?! Toż to DRAMAT! Lololololol przecież tam jest ciągle noc lololololol chodzimy z gościem w okularach przeciwsłonecznych! W NOCY. Lololololol może jeszcze jakiś Blade Runner, co? Jak można takie coś traktować poważnie lololololol.

Tego typu dyrdymały przychodzą mi na myśl, kiedy zacząłem pisać o atmosferze w grze, a przypomniałem sobie całą debatę o Cyberpunku 2077 i wyśmiewanie tam "wiecznej nocy", zatem pozwolę sobie pochylić się nieco bardziej nad tą kwestią.

Zacznę mocno - można fukać, chrząkać, cokolwiek, ale nie zmieni to prostego faktu - kiedy myśli się o cyberpunku w filmie, to od razu przychodzi na myśl Blade Runner. Kiedy myśli się o cyberpunku w grach, to przychodzi na myśl Deus Ex. I nie jest to nic niezwykłego. Te dzieła są po prostu doskonałe i świetnie wykorzystują poruszaną w nich tematykę. Tak już jest, że to często dzieła silnie stylizowane łatwo zapadają w pamięć i są zapamiętywane. Zresztą w Deusie wieczna noc to mały pikuś. Mamy tutaj CZARNE, TAJEMNICZE HELIKOPTERY, mamy ILLUMINATI, SPISEG, ZŁE KORPORACJE - cała klasyka gatunku, rzeczy powszechnie kojarzone z cyberpunkiem, są tutaj.

I świetnie się to wszystko sprawdziło. Niemała w tym zasługa samego podejścia gry. Zachowany jest wyczuwalny dystans, jakby świadomość twórców, że to koniec końców jest gra i nie można traktować tego zbyt poważnie. Z drugiej strony ten dystans daje możliwość wrzucenia właśnie wielu ciekawych zjawisk, które normalnie by nie przeszły, do tego świata, przez co czynią go wyrazistym i po prostu bardzo ciekawym.

Pomimo tak lekkiego podejścia przewijają się poważne tematy, które dzięki dystansowi są paradoksalnie lepiej wyeksponowane i nie rażą tak bardzo. To tak jak w takich dziełach jak Żołnierze Kosmosu - głupiutki film, ale są w nim zawarte przesłania i niepokojące rzeczy. Podobnie jest w Watchmen, czy samym Blade Runnerze. Te wszystkie dzieła łączy również wspaniała stylistyka, muzyka, doświadczanie tych dzieł to przyjemność.

Ta pewna lekkość w konstruowaniu świata udzieliła się zresztą i w innych obszarach w grze, choćby w fabule. Sama w sobie nie jest jakaś nadzwyczajna, ale nagromadzenie interesujących motywów i postaci sprawia, że śledziłem ją z zainteresowaniem. A skoro o postaciach mowa, to wiele z nich zapada w pamięci, by wymienić choćby Alexa Jacobsona, Annę Navarre, Gunthera Hermanna, czy wreszcie brata głównego bohatera - Paula Dentona. Odnosze wrażenie, że nie są one przy tym ciekawe same w sobie, bo większość w sumie wpisuje się w pewne schematy (np. haker, osiłek), ale są one dobrze wpasowaną częścią całości, która robi pozytywne wrażenie.

Skoro o postaciach mowa, to J.C. Denton (JCD) jest świetnym protagonistą. Bardzo podobały mi się jego kwestie i pewien wycofany, nieco ironiczny sposób wyrażania się. Jeżeli chodzi o same dialogi, to na początku nie widziałem w nich niczego nadzwyczajnego. Dopiero kiedy stopniowo coraz bardziej zanurzałem się w ten świat, doceniłem ich treść i konstrukcję. Doskonale się zestrajają z resztą elementów gry. W tym widzę zresztą jeden z dwóch największych powodów sukcesu produkcji - świetne zestrojenie ze sobą wielu elementów składających się razem na grę.

Drugim z nich jest konstrukcja samej rozgrywki, w szczególności design poziomów. Olbrzymią zaletą jest to, że przy wykonywaniu misji dostajemy pełną swobodę. Można iść kompletnie RAMBOOOOOOOOOOOOOO i rozwalać wszystko, co się rusza, można zabijać po cichu, można w ogóle nie zabijać, można łączyć te 3 rzeczy, można hakować systemy obrony i je neutralizować, można je używać przeciwko wrogom, można wrogów po prostu omijać, można wybrać różne drogi do celu, często można wykonywać kolejne punkty misji w dowolnej kolejności, można wykonywać misje poboczne, bądź nie - jest tego naprawdę cała plejada, którą dodatkowo wzbogacają różne gadżety i broń do naszej dyspozycji. Mamy snajperkę, karabin, strzelby, plazmę, granaty różnego rodzaju, miny - dużo, w dodatku broń możemy często również ulepszać na przykład dodając tłumik, poprawiając celność, czy zmniejszając odrzut, są różne rodzaje amunicji do wyboru. Cała ta zabawa sprawia, że do kolejnych plansz podchodzi się z entuzjazmem, bo zawsze coś ciekawego nas spotka i można coś wymyślić. Warto dodać, że wrogowie na planszach są rozstawieni, nie ma odradzających się fal, zatem walki z nimi ani nie męczą, ani tym bardziej nie nudzą. AI wrogów nie zachwyca, potrafią czasami wolno reagować, ale jest na to wspaniały sposób - "realistyczny" poziom trudności! Sprawia on, że zadawane obrażenia nasze i wrogów bardzo wzrastają. Dzięki temu nie ma mowy o hp-bloat u wrogów, wręcz przeciwnie, pozbawia się ich zdrowia szybko. Z drugiej strony są oni groźni, bardzo łatwo mogą nas zabić, zatem trzeba uważać. Na dodatek wrogów jest kilka rodzajów począwszy od zwykłych żołdaków, przez małe roboty, duże maszyny kroczące i specjalnie zmodyfikowanych agentów. Zdrowie naszej postaci odnosi się do poszczególnych części ciała i jak spadnie na przykład w nogach, to gorzej się poruszamy. Genialne rozwiązanie.

Nie tylko taki sprzęt mamy do dyspozycji. Jest to cyberpunk, możemy ulepszać swoją postać poprzez implanty (augmentations). Wygląda to tak: trzy mamy już "zainstalowane" w sobie - Infolink, IFF (rozróżnia wrogów, przyjaciół, neutralnych), Light. W poszczególne części naszego ciała możemy zainstalować określoną liczbę implantów: ręce (1), nogi (1), podskórne implanty (2), tors (3), czaszka (1), oczy (1). Przy czym na każdy taki slot przypadają dwa zupełnie różne warianty implantów do wyboru, na przykład w nogach można mieć implant, dzięki któremu można cicho biegać albo taki, dzięki któremu można szybciej biegać. Dodatkowo każdy implant ma 4 poziomy, im wyższy, tym daje lepszy efekt. Implanty pojawiają się powoli wraz z upływem gry i potrafią mocno namieszać z rozgrywce.

A to jeszcze nie koniec (whaaaaaaaaaaaat)! Dochodzi jeszcze rozwój postaci. Tak jest, jest 6 umiejętności do rozwinięcia: Computers, Electronics, Environmental Training, Lockpicking, Medicine, Swimming. Część z nich jest bardziej przydatna, jak na przykład Computers, które daje nam więcej czasu do hakowania i umożliwia później wykorzystanie wieżyczek przeciwko wrogom, czy też Electronics/Lockpicking, dzięki którym używa się mniej narzędzi przy obchodzeniu zabezpieczeń urządzeń/zamków. Oprócz tego rozwijać można umiejętności związane z posługiwaniem się bronią (Weapons): Demolition, Heavy, Low-tech, Pistol, Rifle. Dzięki temu broń nie tylko zadaje więcej obrażeń, ale też celniej z niej strzelamy, czy szybciej zmieniamy magazynki. Szkoda, że więcej gier nie poszło tą drogą. Rozwój wygląda tak, że mamy 4 poziomy wtajemniczenia, startujemy na pierwszym w każdej umiejętności, w kreatorze postaci możemy część podnieść i również później w miarę upływu gry. Punkty doświadczenia dostajemy głównie za wykonywane zadania i dostanie się w różne miejsca, co sprawia, że zabijanie wrogów za wszelką cenę nic nam nie daje, oprócz satysfakcji i ewentualnie sprzętu.

Gra nie posiada jakiegoś zaawansowanego systemu skradania. Wystarczy przykucnąć i trzymać się z dala od pola widzenia wroga. Można też przenosić ciała, by nie wzbudzały podejrzeń. Jednak gadżety, bronie i implanty wzbogacają całe doświadczenie, tak samo jak to, że poziomy są odpowiednio skonstruowane, skradanie jest dobrą opcją do wyboru, choć nie zawsze najlepszą ( ͡º ͜ʖ͡º)

Eksploracja w grze jest bardzo satysfakcjonująca. Pełno jest alternatywnych dróg, ukrytych miejsc, postaci do spotkania na mapie. Dość powiedzieć, że implantów musimy sami sobie poszukać, tak samo jak kanistrów je wzmacniających, co daje nam sporą motywację do poszukiwań, tak samo jest ze znalezieniem sprzętu. Nie ma w grze sklepów jako takich, czasem uda się nam coś kupić od osób na mapie, zatem każda okazja do wzbogacenia ekwipunku jest dobra. Możemy nieść określoną ilość przedmiotów ograniczoną rozmiarem ekwipunku, który zbudowany jest ze slotów, przy czym różne przedmioty zajmują różną liczbę slotów w zależności od rozmiaru. Granaty to tylko 1 slot, ale już miotacz ognia jest wielki. Podobne rozwiązanie zastosowano w Arcanum.

Podczas naszego wędrowania po mapach nie jesteśmy często sami. Rozmawiają z nami przez Infolink różne postacie, zostawiają wiadomości, spotykamy postacie na mapach. Możemy też czytać wiadomości zostawione w różnych miejscach i w różnych formach jak gazety, czy komputery. Dzięki temu widać, co dzieje się na świecie, jakie były reakcje na nasze poczynania. Warto dodać, że część osób towarzyszy nam albo przez całą grę, albo przez znaczną część gry. Część z kolei to przypadkowe jednostki, które pojawiają się i znikają. Tak samo zróżnicowany jest Voice Acting, zwykle jest na dobrym poziomie, ale bywa i niskich lotów (THANKS FOR GETTING ME IN, THANKS FOR GETTING ME IN, THANKS FOR GETTING ME IN).

Smaczku dodaje cnc w grze. Nie dotyczy on spraw ważnych, tutaj rozwiązanie jest podobne do tego z Bloodlines, czyli sami na końcu musimy podjąć decyzję, jak chcemy skończyć grę, bazując na tym, co nas spotkało podczas gry. Tutaj z cnc jest w sumie gorzej, bo wszystko ogranicza się do drobnych spraw. Ponadto nawet, jak jest już coś większego, na przykład nie zabijamy jakiejś postaci, to gra to po prostu ignoruje. Jednak tam, gdzie te małe rzeczy się dzieją, dają one sporo frajdy. Można wprawić kogoś w osłupienie swoją kontrowersyjną decyzją, zabijać wszystko, co się rusza i patrzeć na reakcję świata, czy poradzić sobie z jakąś rzeczą, zanim się dostanie zadanie i patrzeć na reakcję.

Na koniec kilka słów o oprawie audiowizualnej. Nie da się ukryć, że grafika się zestarzała. Chodzi przy tym głównie o modele postaci, bo tekstury można podmienić. Mimika twarzy w dialogach nie wygląda źle, ale od tej z Bloodlines dzielą ją lata świetlne. Animacje są ładne, choć reakcje wrogów na obrażenia nie są najlepsze, z wyjątkiem może strzałów w głowę ( ͡º ͜ʖ͡º) Za to gra chodzi bardzo dobrze, postać porusza się szybko, zgrabnie i żwawo, jak na stare fpsy przystało. Muzyka jest absolutnie fantastyczna. Rewelacyjna. Miło się ją słucha również poza grą. Doskonała robota.

Generalnie gra jest bardzo dobra i sama z siebie zachęca do ponownego jej przejścia dzięki dopracowanemu gameplay'owi i konstrukcji poziomów, w dodatku jest wiele modów do wypróbowania. Polecam.

#lisaroscontent #deusex #crpg #staregry

* Kotor2 - 2
* Kotor2 - 1
* Vampire The Masquerade: Bloodlines
* Half Life 2
* Ultima Underworld
* Knights of The Old Republic
* Jagged Alliance 2
* SWAT 4
* Wasteland 2: Director's Cut
* The Operative: No One Lives Forever
* Dark Messiah of Might and Magic
* Severance: Blade of Darkness
* Star Wars: Jedi Outcast
* Blade Runner
* Aliens vs. Predator 2
* Buck Rogers: Countdown to Doomsday
* Gra o Tron RPG
* Wizardry 8
* Betrayal at Krondor
* Alpha Protocol
* Mass Effect 3 i BioWare
* Unreal Tournament
* Jagged Alliance 2
* Legend of Grimrock 1
* NOX
* Mass Effect 2
* [Dark Earth](http://www.wykop.pl/wpis/20332815/skonczylem-dark-earth-i-to-nie-raz-ʖ-wpis-nie-zaw/)
* Ultima 1
* Aliens vs Predator 1
* [Birthright: The Gorgon's Alliance](http://www.wykop.pl/wpis/17501657/mirki-znaja-birthright-the-gorgon-s-alliance-ʖ-je/)/)
* Binary Domain
* Gra o Tron TellTale
* Mass Effect 1
* Underrail
* Legacy of Sorasil
* Star Wars: Jedi Knight: Mysteries of the Sith
* Star Wars Dark Forces 2/Jedi Knight
* Star Wars: Dark Forces

Rozgrywka a fabuła w grze
Przegląd sytuacji wybranych deweloperów crpg 1.11.2017
[Co można nazwać grą crpg?]( http://www.wykop.pl/wpis/22375747/co-mozna-nazwac-gra-crpg-po-kolejnym-wykolejeniu-d/)
O eksploracji w grach
** Czy klasyczne crpg mogą się sprzedawać lepiej i czego im brakuje
Lisaros - Cykl gier Deus Ex był znany z wysokiej jakości skonstruowanych poziomów, św...

źródło: comment_arfvIjkOrUx6IAuSY81458mfuqQS6TDZ.jpg

Pobierz
  • 38
  • Odpowiedz
@Lisaros baaardzo dobra gra, naprawdę w swojej klasie przetarła szlaki. Grałam ponownie niedawno, ale mechanicznie widać, jak bardzo czasy się zmieniły.

Z drugiej strony, jest Wasteland, który pomimo upływu lat, jest naprawdę ponadczasowy, chociaż pochodziłam do niego 3x, to przeszłam drugi raz pod rząd ;) Był chyba pierwszym RPG, jeśli się nie mylę?
  • Odpowiedz
@Neurohaox: chodzi o to o czym w relacji do świata rzeczywistego jest Spec Ops. Zainspirowana przez Jądro Ciemności Josepha Conrada. Nawet nie chodzi o fabułę czy grafikę w niej. Chodź będąc szczerym, ta nie zestarzała się jakoś mocno, cały cza graficznie jest w porządku.
  • Odpowiedz
@william_de_worde: uuu fajny tekst, teraz sobie ja poczytam ( ͡° ͜ʖ ͡°) Nie będę na pewno grał w IW w najbliższej przyszłości, bo mam coś innego na widoku. Jako gra "przy okazji" pewnie zagram, bo lubię strzelanki, wtedy napiszę kilka słów na ten temat, czy tam pogadamy sobie o tej grze :)

@Krzywa_noga: Wasteland to klasyk, ale taki zupełnie najstarszy to nie jest, bo
  • Odpowiedz
@Lisaros: PEDIT5 zostało zgodnie zasadami uniwerku skasowane i tak naprawdę nie wiadomo jak dokładnie wyglądało. Nawet jeśli autor pisał później podobne gry, to nie były tą słynną PEDIT5, chociaż mogły wykorzystywać tę samą nazwę. W tamtych czasach nawet w USA prawa autorskie nie były tak rygorystyczne, by do tego zniechęcić. W tamtych czasach wychodzilo wiele bardzo podobych do siebie gier, ktore czesto nawet nazywało sie tak samo albo podobnie (Moria,
  • Odpowiedz
@Silvaren: to interesujące, bo sam autor stwierdził, że jego program się ostał, a wiele osòb miał dostęp do jego kodu:

I have been told that the original program was archived and transferred to the ownership of 3M when they took over the PLATO system.


http://armchairarcade.com/neo/node/1948

Grupa odtwarzająca programy na PLATO odtworzyło ich mnóstwo, zatem skądś mieli doatęp do nich. Wygląda na to, że nie przepadały do końca. Ponadto
  • Odpowiedz
@Lisaros: No to są świeższe informacje, które wpłynęły po publikacji "Dungeons and Desktops". Dobrze wiedzieć. Będę musiał uaktualnić swój tekst. W sumie czytając książkę Matta Bartona nie zwróciłem uwagi na datę wydania, ale wydawało mi się, że z ostatnich kilku lat a tu post z 2008. Może miałem jakieś nowsze wydanie, w którym niekoniecznie zmieniła się treść, a poprawiono np. literówki.
  • Odpowiedz
@Lisaros: No już minęło trochę czasu od zapostowania więc mało kto będzie widział co się wydarzy dalej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zaznaczę na wstępie, że pierwszego Deus Exa kocham całym moim serduszkiem i bez żadnego zastanowienia się dam go na samym szczycie moich ulubionych gier, ale nie zgodzę się z paroma elementami, które chwaliłeś.

Wyluzowane podejście gry faktycznie jest obecnie, ale moim zdaniem gra robi to
  • Odpowiedz
@Oak_: ja będę widział ( ͡º ͜ʖ͡º)

Widzę, że mamy inne podejście nie tylko do samej gry, ale zapewne również co do tego, jak gry mają rozkładać swoje akcenty w przedstawianym przez nie świecie.

Nie rozumiem idei gier "poważnych" i poruszających "poważne" tematy, gry są tworzone po to, by dać rozrywkę. Owszem, są takie, co mają dobrą fabułę, ale to są nieliczne przypadki, historia w grze ma służyć gameplay'owi i wpisać się dobrze w całość, a
  • Odpowiedz
@Lisaros: Mamy inne podejście do gry, ale co do rozkładania akcentów myślę, że mamy podobne poglądy. Ogólnie macham ręką na 'poważne' gry, bo na ogół nie są warte zachodu w porównaniu do poważnych dzieł innych mediów i często z racji swej 'powagi' psują gameplay (patrzę na ciebie Spec Ops: The Line). Głupawe historie jak w grach NESowych czy innych NOLFach przyjmuje za to z całym dobrodziejstwem inwentarza ;) Ale jeśli
  • Odpowiedz
godzę się co do tego, że fabuła jest spójna z gameplayem i razem tworzą dobrą całość (bo gameplay na tym zyskuje w większości), ale jako opowieść sama w sobie Deus Ex już nie jest.


@Oak_: to prawda, dlatego napisałem, że sama w sobie nie jest nadzwyczajna. Odjąć cały gameplay, a nie obroni się sama, choć taki Planescape: Torment, czy Kotor 2 już tak.

Nie za bardzo mogli zrezygnować z poruszania "trudnych" tematów, bo cyberpunk jakby nie patrzeć tego wymaga. A przynajmniej wypadałoby to zrobić, a skoro Deus Ex jedzie po wszystkim z tego gatunku, to i takie motywy się tam znalazły. Punkt ciężkości wciąż się jednak w tej historii opiera na walce o władzę i strzelaniu do bad guy'ów, a nie lamentacji, jak to ludzie majo
  • Odpowiedz
Nie za bardzo mogli zrezygnować z poruszania "trudnych" tematów, bo cyberpunk jakby nie patrzeć tego wymaga. A przynajmniej wypadałoby to zrobić, a skoro Deus Ex jedzie po wszystkim z tego gatunku, to i takie motywy się tam znalazły.


@Lisaros: W takich sytuacjach robi się tak jak Człowiek Demolka chociażby, podaj te informacje z dozą absurdalności i/lub humoru, nie sil się na pseudodramatyzm, żeby go i tak zniszczyć sekundy później (czyli
  • Odpowiedz
@Oak_: ale w Deusie nie było pseudodramatyzmu ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jest konspira, jest AI, agenci, epidemia, są bon moty - ja tu żadnego przesadnego dramatyzmu nie widzę. No nie widzę tego. Co jest konkretne takie przesadzone w tej grze? Które momenty?

Terminatory to filmy z genialnym scenariuszem i klasyk, niedościgniony wzór dla filmów, a tutaj mowa jest o grze. Deus Ex w formie terminatora byłby
  • Odpowiedz
@Lisaros: Pseudodramatyzm Deusa objawia się m.in. w dyskusjach filozoficznych takich jak z Everettem, cały moment z UNATCO i Lebedevem (choc tutaj gra radzi sobie z tym lepiej) czy cierpiących na ulicy ludziach błagających o śmierć. Nie jest to jakis melodramat, ale gra przedstawia to jednak poważnie. Zwykły akcyjniak raczej nie poswiecal tyle czasu takim sprawom przy luźnym nastawieniu, bo to jednak mąci przy tonie (chyba, że to mocno stylizowany i
  • Odpowiedz
@Oak_: przecież w UNATCO mamy dwa chodzące cyborgi, tam głównie zaakcentowane jest to, że jest to siła policyjna. Dyskusje "filozoficzne" są ciekawe a nie dramatyczne, a już na pewno nie ma tam melodramatu, raczej nietypowe spojrzenie na kilka spraw. Biedne dzieci/cierpiący to tylko parę chwil w całej grze. Gra koncentruje się na działaniach służb i zakulisowej walki, cierpienia jest tam bardzo niewiele. Zatem nic pseudodramatycznego w tym dalej nie widzę.
  • Odpowiedz
@Lisaros: chodzi o UNATCO po zdradzie, wczesniej jest perfekcyjne ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nie ma melodramatu, zaznaczylem to, ale pewna powaga i nieironiczne podkreslenie jest przez worldbuilding ktory w poxniejszych aktach w takiej postaci nie wystepuje. Dyskusje przypominaja troche Matrixa i niektóre są względnie długie jak na ciekawostkę. Bieda i śmierć to tak naprawdę 1\3 gry, caly pierwszy akt mamy z tym do czynienia (Hells Kitchen, Battery Park, podziemia Nowego Jorku, imo dlugo. Dopiero od Hong Kongu gra luzuje mocno z tym i przybiera odpowiednią postawę chociaz przy ponownej wizycie znowu to samo. Inne akty juz tak nie operuja worldbuildingiem w tym celu.

Jest, nie kłócę się z tym, ale jest niekonsekwentny w swojej opowiesci co jest moim problemem.

Co do nowych Deusów bądź ostrozny, bo są dwa obozy u ludzi ktorzy wczesniej grali w jedynkę: lubią je, ale zauwazaja ze sa mocno wybrakowane i ludzie ktorzy uwazaja je za gwalt na jedynce ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ja i dla przykladu pare osob zajmujacych sie modem GMDX naleze do trgo pierwszego. Na wykopie widze tendencje do drugiego obozu. Ostrzezenie, bo mozesz odniesc wrazenie grajac zupelnie inne niz ja wywieram teraz i
  • Odpowiedz
@Oak_: tak, wyjaśniliśmy nasze stanowiska bardzo szczegółowo ( ͡° ͜ʖ ͡°) Też dziękuję za tę rozmowę, dobrze się bawiłem. Ja też często pisze z telefonu, nie ma co się przejmować. W sumie to mi zaimponowałeś, że tyle tekstu na komie napisałeś :D
  • Odpowiedz