Wpis z mikrobloga

  • 234
Robiliśmy sobie mikolajki w pracy, jak wylosowałam karteczkę z imieniem sporo osób mówiło mi, że współczuje, wtedy jeszcze nie wiedziałam dlaczego.
Prezenty były do 100 zł decyzja odgórna, jako, że miałam #rozowypasek, którego nie znam jakoś bardzo (nikt nie znał zainteresowań, hobby) torebka wydała mi sie fajnym pomysłem bo #rozowepaski wszystkie noszą i najłatwiej trafić, tak też zrobiłam wydałam 120 zł na klasyczną elegancką skórzaną torebkę. We wtorek dowiedziałam się, ze chce pewien kosmetyk dostępny tylko online, jako, że kurier nie zdążyłby się pojawić napisałam liścik, że elfy mogą wymienić prezent jeżeli nie trafiłam w gusta. Potem podeszłam i powiedziałam, ze mogę jej dać kasę, jeżeli sie jej nie podoba, a Ona, ze nie trzeba.Teraz chodzi po firmie na pytanie o prezent odpowiada szkoda mówić i robi teatrzyk. #logikarozowychpaskow zastanawiam się czy robi to specjalnie, jeżeli sie jej nie podoba to dlaczego nie powie wprost nie byłoby mi przykro, ma prawo mieć inny gust, ale ona robi pokaz. Dlatego apeluję do was, jeżeli dostaniecie prezent udawajcie chociaż, że wam miło, że ktoś się postarał, zawsze można powiedzieć, że chcecie wymienić, ale jej zachowanie wkurza mnie najbardziej i jest mi po prostu przykro. #swieta #zalesie
  • 49
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Muireann: U mnie w pracy też był taki pomysł forsowany przez Karinki "BO SIĘ ZAWSZE TAK ROBIŁO W SZKOLE I WE WSZYSTKICH FIRMACH CO TY JAKIŚ DZIKI TAKI", na szczęście mój dział ogarnięty i się zbiorowo wyłamaliśmy. Każdy potem #!$%@? na te prezenty i praktycznie nikt nie dostaje rzeczy, które by mu się podobały, no bo niby jak, skoro wylosujesz Karinke z którą się znasz z widzenia ALE TO TAKI
  • Odpowiedz