Wpis z mikrobloga

Kurdę no nwm. nie potrafię rozmawiać z ludźmi. w sensie... z nikim już. jak się spotykam z ludziem i to fajnym to i tak mam pustkę w głowie, czuję że nic nie jest warte opowieści. Kto tak ma?
#depresja #samotnosc
  • 44
  • Odpowiedz
@Lallable: Może i jest, ale da się pożytkować tę przynależność inaczej, niż poprzez mówienie. Można słuchać, korzystać z dobroci cywilizacji takich jak internet, hamburgery i seks za pieniądze. Gdyby życie społeczne ludzi opierało się na posługiwaniu się językiem, to bycie niemym byłoby tożsame z byciem pustelnikiem.
Dodatkowo posługujemy się językiem po to, żeby coś przekazać - informacje, opinię, emocje, a nie po to, żeby zwyczajnie mówić. Skoro masz problem z mówieniem,
  • Odpowiedz
@Tomm16: Przykładowo ja specjalnie nie rozmawiam z rodziną, bo jest wśród niej zbyt wielu głupków. O wiele łatwiej jest znaleźć fajnych znajomych, niż urodzić się w fajnej rodzinie.
  • Odpowiedz
@Mystery_Man: język to też język migowy, a nie tylko mówienie. No rozumiem co chcesz przekazać, ale czuję się w tej sytuacji jeszcze bardziej samotna. Ale masz rację. Najwyraźniej nie mam nic do przekazania lub nie chcę. Nie zmienia to faktu, że mnie to oddala od świata.
  • Odpowiedz
@Lallable: Właśnie to, że najpewniej nie masz im nic do powiedzenia. Możesz też zbytnio myśleć nad tym, co chcesz powiedzieć, obawiać się, że mówisz rzeczy nieciekawe, co jak dla mnie również wynika z tego, że nie ma się nic do powiedzenia, ale oczywiście osądzam na podstawie kilku zdań, które postanowiłaś opublikować. Zauważ, że potrafisz rozmawiać o tym, że nie masz nic do powiedzenia - najpewniej dlatego, że właśnie o tym myślisz,
  • Odpowiedz
@Mystery_Man: Znajduję właśnie. Tylko, że po prostu nie tylko to jest moim problemem. Generalnie stany depresyjne, bywały ataki paniki itp. więc dlatego łudzę się, że taka aspołeczność to może przez to. Ale prawda jest taka, że a) w moim życiu nie dzieje się nic wartego opowiadania b) studia wyrobiły we mnie nawyk mówienia o abstrakcjach i ciężko się porozumieć z kimkolwiek, więc może to być tak.
  • Odpowiedz
@Lallable: To już wiesz. Zamiast zajmować swój umysł własną indolencją w tej kwestii, obejrzyj parę filmów, pooglądaj internet gdziekolwiek indziej, niż na wykopie, obczaj jakie tematy są dyskutowane społecznie, a społeczna gadka powróci. Masz rację - nie mów o studiach, bo to zwyczajnie nudne.
Ewentualnie możesz to olać i zostać pustelnikiem, ale widzę, że Ci nie wychodzi, więc polecam pobawić się w marketingowca i ogarnąć trochę kontentu, który "chwyci".
  • Odpowiedz
@Mystery_Man: Ej, wiesz co. W sumie racja. Jak się intersowałam polityką to zawsze było o czym pogadać. Inna sprawa, że zupełnie nie mam na to ochoty, więc może jednak pustelnik, ale dzięki za praktyczne porady w sumie. Bardzo rzeczowe podejście!
  • Odpowiedz
@Lallable: jak dla mnie 100% depresja. Pewnie masz jak ja, że przy dobrym humorze potrafisz rozmawiać o wszystkim, zagadywać do każdego. Większość rozmów z ludźmi jest o głupotach, mało kto chce rozmawiać na poważniejsze tematy.

Są nieliczne momenty, kiedy mam ochotę rozmawiać z ludźmi, mam o czym z nimi pogadać i rozmowa się klei. Ale przez większość czasu nie chcę rozmawiać z nikim, bo nie mam nic do powiedzenia, ewentualnie nic
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@Lallable: Z kazdym rokiem mam tak coraz bardziej. Dystansuje sie od ludzi i od rozmow z nimi, ktore sa zwyczajnie jalowe. Albo tak mi sie tylko wydaje. Od alkoholu tez praktycznie odszedlem, co sprawilo, ze zycie towarzystkie leglo w gruzach (takie mialo podstawy #!$%@? najwidoczniej) i teraz szukam osob z podobnymi zainteresowaniami od poczatku. Wole sobie pograc w gre/obejrzec film/poczytac cos/pospacerowac, niz uprawiac gownogadke. Z drugiej strony, sa osoby, z ktorymi
  • Odpowiedz
@Piz-dur: Mam to samo. Lepiej bym tego nie opisał (bo nie umiem). Codziennie wydaje mi się że tylko dystansuje się od ludzi - znajomych ze studiów, dziewczyny. Ze znajomymi w pracy po roku praktycznie nie udało się nawiązać żadnej relacji - gadka o robocie i tyle mi wychodzi. To jest jakiś dramat. Wiele osób mówi mi że jestem przystojny, ale #!$%@? z tego skoro nie potrafię się odezwać....
  • Odpowiedz
@lenfant_sauvage: O tak, to ostatnie też. Ja z tego powodu zacząłem się skupiać na rozwoju osobistym i pracy, trochę taki pracoholizm mi się włączył, ale powiem szczerze, że wolę oddać się zajęciu, niż myśleć o narastającym #!$%@? :P
  • Odpowiedz