Wpis z mikrobloga

Kiedy miałam 19/20 lat, zrobiłam głupotę, której potem skutki nosiłam przez kilka dobrych miesięcy... Wszystko zaczęło się, kiedy wybrałam się do znajomej ze studiów do domu. Jej współlokatorka miała zarąbistą fryzurę, tzw boba. Krótkie włosy nawet nie do ramion, końcówki zwijały się do wewnątrz. Idealne. Zakochałam się. Postanowiłam więc wybrać się do fryzjera na ostre cięcie. Włosy miałam długie do połowy pleców. U fryzjera poprosiłam o ścięcie niemalże do uszu, plus o zrobienie grzywki. Od fryzjera wyszłam jak nowonarodzona. Włosy idealnie ułożone, wyglądałam w nich jak bogini. Do czasu poranka... Gdy spojrzałam się w lustro, każde pasmo miałam wygięte w inną stronę, każde podwinięte na różnej wysokości, a grzywka dostawała sobie od czoła raz pod kątem 10 stopni, raz 45. Wyglądałam tragicznie. Tego dnia chwyciła mnie rozpacz, że straciłam swoje piękne, długie włosy dla chwili podniecenia. Ale czasu nie cofnę... Włosów nie chciało mi się codziennie poprawiać, tylko je przeczesałam i lekko ogarnęłam, więc czasem wyglądałam jak straszydło. Często układały mi się w szopę. Nie mogłam ich związać w gumkę. Odstawały na wszystkie strony świata.
Decyzji żałowałam bardzo długo. Chwilami łapała mnie depresja, nie mogłam się pogodzić z tymi kłakami. Nienawidziłam ich. Kiedy widziałam kobiety, które mają przenajróżniejsze fryzury, ja się załamywałam. Taka długość nie była na moje nerwy. Postanowiłam, że nigdy więcej nie zetnę tak krótko włosów, bo taki drastyczny krok to dla kobiety cios. Także, jeśli różowe zastanawiacie się nad ostrą zmianą fryzury, a zwłaszcza cięciem, przemyślcie to sto razy. Ja nie jestem typem kobiety, która zetnie włosy o 30 cm i jest ok. U mnie ostre cięcie skutkowało rozpaczą i smutkiem na kilka miesięcy. Dbajcie więc o długie włosy, jeśli je macie i nie bądźcie kąpane w gorącej wodzie, bo będziecie żałować, jeśli włosy są dla was bardzo ważne.
#gorzkiezale #wlosy #rozowepaski
  • 9
@choochoomotherfucker: normalnie.
Żyjesz x lat z takim, a nie innym wyglądem. Można się przyzwyczaic.

Jedni lubią się zmieniać, inni nie.
Ja tez mam długie włosy. W liceum miałam do pasa albo i dluzsze.
Pewnego dnia mama podcinajac koncowki namowila mnie na sciecie ilości nieco wiekszej niż zwykle.
Tyle, ze obciela mi do lopatek. Odczuwałam ból niemal fizyczny - bo ja zawsze chciałam mieć dkugie, byłam z nich dumna, dobrze w nich
@choochoomotherfucker można XD miałam kilka takich cięć, że wracałam do domu i płacz albo po czasie się okazało, że włosy się beznadziejnie układają. generalnie wystarczy mieć kręcone włosy i trafić na kiepskiego fryzjera, który nie wyczuje skrętu i katastrofa gotowa. także nie dziwię się OPce XD