Wpis z mikrobloga

Tak a propos znaleziska z głównej o spadku zainteresowania seksem: http://wgospodarce.pl/informacje/56542-szokujace-dane-seks-przestal-interesowac-mlodych

Nie wiem czemu nikt tego nie mówi, ale za tę sytuację opowiada jeden bardzo mocny czynnik: powszechny dostęp do porno. Już nawet tutaj przewinęło się bardzo wiele materiałów o tym, jak oglądanie porno i fapanie zmienia mózg. Skutek uboczny to także spadek zainteresowania seksem w realu, bo jeśli kiedyś głodnemu chleb był na myśli, to teraz każdy jest najedzony (i przejedzony do porzygu).

Ludzie nawet tego nie zauważają, ale taka prawda. Jestem wolną i bardzo fajną różową. A facetów wokół brak! To znaczy fizycznie istnieją. Łażą, rozmawiają, czasem z jakimś się umawiam, ale nic z tego nie wynika. Wiecie czego w tych relacjach brakuje? Zaangażowania, bo bardzo wyraźnie zdechła gdzieś ogromna siła napędowa z przeszłości jaka była między kobietą i mężczyzną - napięcie seksualne. Kiedyś facet żeby pobzykać musiał poderwać różową, zagadać ją, zaimponować, zaprosić tu i tam etc. Skutkiem tych wszystkich zabiegów było po pierwsze budowanie relacji, no i po drugie seks. Dziś tego wszystkiego nie ma. Faceci nawet nie próbują podrywać, a jak już to szybko odpuszczają... Moim zdaniem nie mają motywacji. Po co się starać, umawiać, poznawać wzajemnie, budować relację skoro seks jest o dwa kliknięcia stąd?

W teoriach spiskowych mówiło się że jacyś tam Illuminaci chcą zrobić depopulację o 3/4, czyli fizycznie nas wytrują i voila... A jednak chyba nikt tu nie musi eliminować ludzi przez jakąś zarazę, sami zdechniemy za dwa trzy pokolenia. Już teraz wskaźnik dzietności praktycznie w każdym kraju (poza biednymi) jest in minus. Tjaaa, ciekawe dlaczego?

#niebieskiepaski #rozowepaski
  • 14
@Requiescant: Dokładnie. No, powiedzmy korzystanie z usług prostytutek było zawsze, z tą może różnicą że trzeba było jednak ruszyć doopę do agencji, albo chociaż po gazetę i zadzwonić. Teraz dwa kliknięcia i masz. Porno jest jeszcze gorsze, bo dużo bardziej niepozorne.

Z łatwością wyobrażam sobie jak to jest z dzisiejszymi niebieskimi. Poznajemy się, no no, fajna sztuka, umówić się trzeba! Ma mój numer, może zadzwonić, może napisać. Nachodzi go ta prosta
@Zielona_Beczka > Kiedyś facet żeby pobzykać musiał poderwać różową, zagadać ją, zaimponować, zaprosić tu i tam etc.

I tu jest #!$%@? pies pogrzebany. Ja swoją ex (dobra baba z niej była) na pierwszym spotkaniu zaprosiłem UWAGA: na spacer po moście pod pretekstem pożyczenia jej filmów xD Wyobraź sobie, że teraz zapraszasz kogoś na taki spacer, #!$%@? księżniczko-szlaufy tylko po jakichś restauracjach by się woziły i snapki robiły. A i tak nie wiesz
@Zielona_Beczka: właśnie kolega wyżej poruszył ten temat, dlaczego to "mi się nie chce". Jak facet szuka tylko bzykania, to nie będzie chciało mu się wychodzić, jak nie ma pewności, że coś z tego będzie. Jak liczy na coś więcej niż bzykanie, to na pewno będzie chciał. Różowe też nie są tutaj bez winy (nie mówię, że wszystkie są winne rzecz jasna), jak bzykają się na pierwszym spotkaniu, potem niebieski się przyzwyczaja
@GrubyJ3zus: OK, ale w takim wypadku jak piszesz, to facet sam błąd robi, bo próbuje imponować babom w szkodliwy dla siebie sposób.
Jeśli COŚ ma być, zawsze zaiskrzy samo, wystarczy głupi spacer po moście, gadka szmatka o znaczkach, wieczór przy dwóch piwach i filmie, kilka sms-ów. Nie trzeba wiele.
A jak nie ma być, to nie kupisz tego ani za kolację w najdroższej restauracji, ani za balety na które wydasz 1000zł.
@Requiescant: O ile wiem relacje damko-męskie zawsze kręciły się wokół tego, czy będzie bzykanie czy nie. A facet od zawsze stawał wobec niepewności i ryzyka, że wystartuje, będzie się starał ale nie uda mu się zamoczyć. Normalna sprawa, że tej pewności tak do końca nigdy się nie ma. ( ͡º ͜ʖ͡º)
U różowych to leci w tę stronę, że nigdy nie ma pewności czy po bzykaniu
@Zielona_Beczka Robi błąd jak najbardziej, ale często bywa tak, że błąd ten jest podyktowany wcześniejszą nauczką. Bo spotkał jakąś różową, która traktowała go jak szyld z napisem "darmowa szamka" bądź gdy zaprosił ją na spacer ta go wyśmiała lub olała po pierwszym spotkaniu.

Świat zgłupiał do tego stopnia, że różowe chcą często żyć jak zdjecia z Instagrama a faceci często starają się temu wyzwaniu nieudolnie sprostać.
@GrubyJ3zus: Trzeba być asertywnym. Wiesz, a ja jako różowa mogłabym się obrażać że facet czasem myśli, że skoro raz postawił żarcie czy piwko, to myśli że już jestem zobowiązana ściągać majty.
Albo inaczej: że skoro znalazł się w moim mieszkaniu, przegadaliśmy wieczór i jest 2 w nocy, to mam ściągać majty i on śpi ze mną. A tu dziękuję za tak miły czas, papa, fajnie było, do widzenia. Szok i niedowierzanie,