Wpis z mikrobloga

Dawno nic nie było w #seansniezwyczajny, ostatnio mało oglądam, a pechowym zrządzeniem losu sporo chłamu mi się trafiło. Coś tam jednak ciekawego wynalazłem i fani #horror'u mogą znaleźć coś dla siebie. :)

1) The Evil/House of Evil 1978

Richard Crenna - znany na każdej szerokości geograficznej, jako płk Trautman :) - gra psychiatrę, który zabiera grupę podopiecznych na sesję w starej posiadłości, z której większość nie wróci.

Mała perełka. Zdziwiło mnie, że nigdy na żadnej liście tego filmu nie widziałem. Nikt raczej się na tym filmie nie wystraszy, niemniej manifestacje domu są ciekawe i można je docenić, choć czasami trącają myszka. Zgony bywają brutalne, acz bezkrwawe, ale przede wszystkim są dobrze pomyślane i zrealizowane bez zgrzytów. Klimat jest. :D

7/10 dla fanów starszych horrorów

_______________________________________________________________________________________________________

2) Aterrados/Nocne istoty 2017

Wspaniała niespodzianka z Argentyny i kapitalnie nakręcony straszak. Nie opiszę fabuły, bo dobrze przekonać się "na własne nerwy", a film potrafi zajść za skórę. Jest ciemno, zaskakująco i bardzo ciekawie - inaczej niż przyzwyczajono nas przez hamburgerskie taśmowce. Tutaj twórcy prawdziwie delektują się stanem niepokoju i pozwalają mu trwać, zżerać widza. Strategia jak na wojnie - wyczekać i uderzyć, albo nie. xD

8/10 Polecam oglądam w ciemności, a potem sprawdzić czy wszystkie szafy, łóżka i komody przylegają do ściany. ;]

______________________________________________________________________________________________________

3) Tag Along 2 2017

Tajwański horror równie udany co nie, ma jednak w sobie sporo uroku, a swoją odmiennością trzymał mnie przed ekranem. Fabuła jest iście kretyńska, a zwroty akcji potrafią wykręcić widza na lewą stronę. Efekty są - delikatnie mówiąc - nie najlepsze, podobnie aktorstwo. Udało się za to wykreować atmosferę grozy i w ciekawy sposób pokazać okultyzm tamtych rejonów, wiecie: mnisi, demony, stare wiedźmy i potężne, magiczne tatuaże.

6-/10 Jeśli komuś podobał się opisany przeze mnie jakiś temu "Rigor Mortis" to ten też może się spodobać.

_______________________________________________________________________________________________________

4) Virus/Fukkatsu no hi 1980

Bardziej jako ciekawostka dla radykalnych fanów #postapokalipsa, którzy widzieli już prawie wszystko. ;]

Japońsko-amerykańska koprodukcja, swego czasu jeden z najdroższych filmów z Kraju Kwitnącej Wiśni. Wirus wyludnił świat (DUHhh XD) i ogląmy grupę ludzi, którzy próbują zdecydować co dalej z ludzkością, np jak zapewnić przyszłość mając do dyspozycji 8 kobiet i 100 mężczyzn (dzisiejsze feministki zeszłyby na zawał lol). Drugi wątek pokazuje jak doszło do największej katastrofy w historii ludzkości.

Chciałbym napisać, że Wirus ogląda się bez zgrzytu, ale musiałbym potem amputować sobie ręce. Film jest tak #!$%@? naiwny, banalny, infantylny i czarno-biały w każdej sferze, że zawstydza kinematografię lat 90, która te cechy wyniosła do rangi sztuki. Niemniej jest tu sporo uroku, inne spojrzenie na postapo, bardzo ładne zdjęcia i całkiem niezłe aktorstwo, jeśli wziąć pod uwagę, co takiego postacie muszą wygadywać

5/10 powtarzam: dla fanów postapo. ;]

#film #ogladajzwykopem #kinoazjatyckie

SPIS FILMÓW KIEDY NIE MIAŁEM JESZCZE TAGU
Pobierz s.....a - Dawno nic nie było w #seansniezwyczajny, ostatnio mało oglądam, a pechowym ...
źródło: comment_ToFYXjTx6CVm7sDWOV5lrdYEiNjvCjDd.jpg
  • 5
@sejsmita: "Wirus" zobaczę, bo właśnie szukam podobnych filmów, ogólnie widziałem ostatnio "Szaleńców" Romero, polecam, bo śmiechu przy tym co nie miara i całkiem lekko się to ogląda, miałem o nim robić wpis w czwartek, ale no może w tym tygodniu się uda. "House of Evil" obiło mi się o uszy, ale jeśli nie widziałem to dodam sobie do obejrzenia.
@SuperEkstraKonto: Muszę się w końcu zabrać za Romero, ale jakoś zawsze coś innego jest do nadrobienia, żeby realizować gigantyczny plan. :)
Czasami boję się przeglądać, co inni (w tym Ty) oglądają, bo dodawałbym do listy filmy dziesiątkami, a nie chcę dodawać nic. Chcę żeby ta lista zeszła do poniżej 100. NIerealne. ;]
@sejsmita: ja bym się cieszył jakby moja zeszła poniżej 700, więc znam ten ból xd Romero moim zdaniem potrafił zrobić bardzo dobry film z minimalnym budżetem co nie raz udowodnił. Jedynie jego "Land of the living dead" nie za bardzo przypadło mi do gustu (na razie, bo kilku filmow nie widziałem, a ostatnio zacząlem ogladac "Martina", ale no sam nie wiem czy go kiedyś skończe xddd).
ja bym się cieszył jakby moja zeszła poniżej 700


@SuperEkstraKonto: Też bym się z tego cieszył, bo mam podobną liczbę do obejrzenia. Ze dwa lata temu mi się udało, ale nie trwało to długo.
"Martina" widziałem, jakaś wizja tam była, ale to tyle.

Swoją drogą, takie oglądanie wg reżyserów to fajna rzecz, ale jak obejrzysz wszystko, a potem, po jakimś czasie nachodzi cię: aaa obejrzałbym jakiś dobry body horror... kurcze, widziałem
@sejsmita: oglądanie po reżyserach jest spoko ja mam całego Argento i kilku innych, ale no własnie spoko na chwile, bo jak pozniej przyjdzie ogladnac cos fajnego to automatycznoe juz to ogladałem i lipa dlatego wole ogladac raz od jednego raz od drugiego, a raz cos zupelnie innego xd