Wpis z mikrobloga

@dwa_koty_kastrowane: gdzie taka codzienność? W ciągu roku zrobiłem z 6 tysięcy kilometrów przez centrum i widziałem może ze cztery wypadki z udziałem rowerzystów. No pięć, bo też raz gość wjechał we mnie.

Jasne, jak patrzę na innych rowerzystów to bym najchętniej nam odebrał prawa człowieka na czas przejazdu, ale też nie przesadzaj że to codzienność. Chyba że rzeczywiście mam farta.
@dwa_koty_kastrowane: Najgorsze to na Borysach. Sam jeżdżę rowerem do pracy i w miarę w porządku jest no chyba że ciężarówka ciebie wyprzedza z nadmierną prędkością. Niektórzy nie rozumieją że jedziesz rowerem nie masz super przyśpieszenia i puszka ciebie nie chroni :)