Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#su
Mam 5 historii do opowiedzenia. Jeżeli moderacja opublikuje.
Jestem użytkownikiem praktycznie od początku serwisu.
1/5
Elza
(to ksywka nadana przeze mnie, osoba o którą chodzi ma inny nick i inaczej się nazywa)
Jak odpalicie su to w domyśle macie sortowanie po ilości widzów. Na górze spotkacie najczęściej pary, gorące dwudziestki lub w danym momencie popularną dziewczynę. Dół należy do kobiet zazwyczaj albo w wieku 50+, lub niezbyt urodziwych. Albo i takich i takich. Albo konkretnej patologii. I tam była Elza.
To co zwróciło moją uwagę że w ogóle w nią kliknąłem to na ogólnej z twarzą. Niewiele się na to decyduje, tym bardziej tych z dołu strony. Wchodzę. W środku - szambo. 80% komentarzy brzmiało "podeszła w wieku nierządnico". 80% aktywności Elzy to wyrzucanie z czatu, 20% to odpowiadanie na pytania w specyficzny sposób gdyż brakło jej słów, a czasowniki, rzeczowniki i przymiotniki zastępowała k* odmieniana i używana kontekstowo.
Jeszcze zanim zacząłem rozmowę wydała mi się burdelmamą po długoletnim wyroku. Była brzydka i oszpecona tatuażami. Na twarzy, szyi. Było widać że nadużywała nie tylko a-----l. Ale w potoku szamba zaintrygowały mnie dwie rzeczy: cycami nie świeciła, powtarzała że chce pogadać. Zacząłem czatować, a potem przeszliśmy na priv, który powiedzmy to uczciwie - był za grosze, więc wykluczone by na tym zarabiała.
Na privie aż się sam dziwie ale dosyć szybko przeszliśmy na etap zwierzania się. Jak wbiłem na jej transmisję po 23, tak na privku przegadaliśmy do grubo po pierwszej.


Elza pochodziła jak określiła z centralnej Polski. W domu się nie przelewało, a jak się przelewało to destylowany sok drożdżowo-ziemniaczany. Wykształcenie zdobyła w zawodówce. Nie była zbyt bystra i wtedy w połowie lat 90tych praca jako kelnerki w Niemczech była dla niej złapaniem Boga za nogi, szansą na to by wyjść w życiu na prostą, pomóc rodzinie, pokazać, że od zera do milionera. Była naiwna - wierzyła że będzie kelnerką. A potem standard. Oddaj paszport. B---a w twarz. G---t, bicie, g---t, bicie, g---t, bicie. Po dwóch dniach takiej kuracji była gotowa "do pracy".Dawałem jej 55 lat lub więcej. Tak naprawdę zbliża się do 40tki. Zęby popsute, powybijane. Gdy już przestała być atrakcyjna zaczęli ją upiększać z przeznaczeniem dla specyficznych klientów.


Mniej więcej od dziesięciu lat, może mniej - bez problemu mogłaby uwolnić się, nie ma "długów". Nie zamierza wracać do Polski, nie zamierza wracać do rodziny. Dla niej lepiej jak ją traktują za umarłą. Nie powiedziałbym że gnębi ją depresja. Z rozmowy zrozumiałem, że przez ten czas postarała się zbudować nową tożsamość - sama siebie traktuje jak najgorszy sort prostytutki, jak śmiecia. Ale na zasadzie: jestem śmieciem - i co z tego? a nie:jestem śmieciem, przepraszam, że żyję. Na su bywa po to by porozmawiać. Nie ma zwyczaju się żalić, prócz mnie stwierdziła że raz komuś wcześniej też coś tam o sobie opowiedziała. Na pytanie co potem, za 10 lat gdy już nawet sadole nie będą chcieli jej płacić - odpowiedziała że nie wie. Ale doskonale zrozumiałem, że wie co wtedy.
Czy ma do kogoś żal? Kiedyś życzyła dzień w dzień śmierci polakowi-pośrednikowi. Jednak ch#j na złość żył i do "jej" burdelu jeszcze dwie polki dostarczył. A tak poza tym to dla niej życie. Nie wierzy w inne życie.

Po rozmowie z nią sam miałem deprechę przez jakieś dwa tygodnie.
Jeśli modek przepuści to kolejne tu: #suhistorie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

OP: Gdzieś mi umknęło w opisie. Kilka razy była w ciąży. Żadnego dziecka nie urodziła. Zdrowie jej się posypało od antykoncepcji hormonalnej i środków wczesnoporonnych. Podawanych jej siłowo. Generalnie jest chora, ale ból tłumi alko lub innymi substancjami.
Gdy wyjeżdżała do pracy, w domu rodzinnym zostawiła 2 letniego brata. Jest to jedyna osoba za którą tęskni.
Na pytanie czy wierzy w Boga odpowiedziała że wierzy w sprawiedliwość po śmierci, że wszystko się wyrówna.
  • Odpowiedz