Wpis z mikrobloga

Osoba starsza z mojej rodziny ma problem z warsztatem samochodowym i ubezpieczycielem.
-Został poszkodowanym w kolizji drogowej na skutek uderzenia w tył samochodu.
-Zostało spisane oświadczenie itd.
-Szkoda całkowita.
-Mimo to zdecydował się na naprawę bezgotówkową.
-W warsztacie dali mu do podpisania pełnomocnictwo gdzie było wyraźnie napisane, że jak przekroczą to co daje ubezpieczyciel to trzeba to będzie zapłacić. Dziadek oczywiście nie miał pojęcia co podpisuje ( szkoda strzępić )
-po ponad roku przychodzi pismo, że trzeba uregulować 3000zł zaległości w warsztacie.

Moje pytanie brzmi.
Czy nie powinno być czasem tak, że warsztat wycenia naprawę i wysyła to do ubezpieczyciela, a gdy już otrzyma odpowiedź, że niestety ale tyle kasy za to nie zapłacimy to z uprzejmości pyta właściciela samochodu czy dopłaci te 3000zł.
Samochód to stary grat był wyceniany na 3500zł jego naprawa przez warsztat kosztowała więc 2 razy wartość samochodu.
Śmierdzi to strasznie jakimś przekrętem. Jest coś co działa na obronę mojego dziadka czy ma po prostu zapłacić te 3000zł i następnym razem czytać umowy...?

#ubezpieczenia #samochody #oc #prawo
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@mus_tang szkoda całkowita czyli naprawa przekracza wartość samochodu. Dzisiaj może uda mi się wyciągnąć papiery i zobaczyć o co tam chodzi. Bardziej chodzi mi o kwestie warsztatu, który powinien przedstawić wycenę przez rozpoczęciem pracy przy samochodzie..
  • Odpowiedz
@wonsztibijski: Wezwijcie pisemnie warsztat do przedstawienia kosztorysu naprawy tj co i za ile było zrobione oraz do przedstawienia dowodów, że klient zgodził się na taką cenę. Przy konsumencie, twierdzenie, że zgodził się na wszystko co warsztat zrobi bez uprzedniego poinformowania, może być cięższe do udowodnienia.
  • Odpowiedz