Wpis z mikrobloga

Czy to możliwe, by stworzyć nanowodę? Rozsądek podpowiada mi, że ze względu na strukturę i właściwości wody zawsze zbiera się ona do siebie, w grudki, w związku z czym utrzymanie jej w cząsteczkach, które się nie zlepiają, jest średnio możliwe. Produkowane są kremy z nanowodą, a też sama nanowoda jako napój, który ma się lepiej wchłaniać i oczyszczać. Do sedna: Tak jak wierzę w to, że można rozbić wodę elektrolizą:

Katoda (-) proces redukcji 2H2O + 2e– –> H2 + 2OH–

Anoda (+) proces utleniania 2H2O –> O2 + 4H+ + 4e–

Tak nie do końca wydaje mi się jasne utrzymanie tego efektu na dłużej. Jakby ktoś mógł mi rozjaśnić jak to naprawdę wygląda :)
#chemia #pytanie #nieznamsietosiewypowiem
agaciksa - Czy to możliwe, by stworzyć nanowodę? Rozsądek podpowiada mi, że ze względ...

źródło: comment_7dsfMmPrvROP5RixgtmejHPK9LaUaVPl.jpg

Pobierz
  • 15
  • Odpowiedz
Tak jak wierzę w to, że można rozbić wodę elektrolizą:


@agaciksa: Owszem, że można i prowadzi to do wytworzenia tlenu i wodoru. Ale co to ma wspólnego z nanowodą?

Produkowane są kremy z nanowodą


Nawet jeśli produkowane są emulsje w których fazą ciągłą jest faza olejowa i rozmiar "kropelek" jest rzędu kilku nanometrów to dalej jest to woda a nie jakaś nanowoda.
  • Odpowiedz
@Iperyt: no dobrze, nie chodzi mi o nazwę. Chodzi mi o to, czy naprawdę można zrobić coś takiego jak zmiana fazy ciągłej w fazę olejową i czy to coś może zmienić w strukturze. W ulotce takiego preparatu widziałam stwierdzenie, że woda współcześnie zmieniła się i wcześniej była jak na obrazku "po", a teraz w naturze występuje jako "przed". Wali mi ściemą na kilometr, dlatego pytam.
  • Odpowiedz
@agaciksa: Przepraszam, nie zauważyłem obrazka. Wynika niby z tego, że woda po "zdeklastrowaniu" nie będzie tworzyła wiązań wodorowych i będzie to uporządkowana, wręcz krystaliczna struktura? Dobre sobie. Nawet gdyby usunąć z wody wszystkie wiązania wodorowe (co wymaga dostarczenia energii rzędu 20 kJ na mol) to i tak po pewnym czasie układ zrelaksuje do stanu o niższej energii (a więc do stanu w którym utworzone są wiązania wodorowe).
  • Odpowiedz
@Iperyt: o! i właśnie o to mi chodziło. I teraz myślę, czy mnie trollujesz bo sobie ze swojej znikomej znajomości chemii sama to wydedukowałam, że nawet po rozbiciu woda ma takie i nie inne właściwości że znowu zbiera się w kupki. Dziękuję bardzo!
  • Odpowiedz
@agaciksa: Może rzeczywiście chodzić o rozmiar fazy rozproszonej (wody) w emulsji. Nie sądzę, żeby miało to jakieś specjalne znaczenie i żeby dzięki temu ujawniły się tajemnicze właściwości wody. Taka emulsja będzie pewnie stabilniejsza, może zmieni się trochę wchłanianie, ale to chyba wszystko.
  • Odpowiedz
@agaciksa: Rozpuszczalność nie powinna się zmienić. Nie sądzę też, żeby w kremach było coś w stężeniach bliskich limitom rozpuszczalności. Wyobrażam sobie, że tworzyłoby to problemy ze stabilnością.
Co do wchłaniania to nie wiem na ile drastyczna będzie zmiana między "mikro-" a "nanoemulsją", ale to wszystko traktowałbym jako zabieg reklamowy i nową nazwę procesu emulsyfikacji. Sposób na wyróżnienie się.
  • Odpowiedz
@Polanin: Z drugiej strony dobra dyspersja wody (w fazie olejowej) jako nośnika rozpuszczonych substancji aktywnych zwiększy powierzchnię wymiany masy ze skórą i faktycznie mogłaby wtedy ułatwiać ich wchłanianie
@agaciksa: @Iperyt:
  • Odpowiedz
Z drugiej strony dobra dyspersja wody (w fazie olejowej) jako nośnika rozpuszczonych substancji aktywnych zwiększy powierzchnię wymiany masy ze skórą i faktycznie mogłaby wtedy ułatwiać ich wchłanianie


@gleorn: Zgadzam się w 100%. Jednak w tym przypadku poprawniej jest mówić o "nanoemulsji".
  • Odpowiedz
@gleorn: Pewnie tak. Dlatego wspomniałem o wchłanianiu. Jednocześnie pozostanę przy tym, że to "zdeklasterowanie" to po prostu inna nazwa emulsyfikacji.
  • Odpowiedz
znowu zbiera się w kupki


@agaciksa: cały sęk w tym, że woda jest bardzo dobrze uporządkowaną strukturą. Jak porównasz sobie (nawet na yt) zachowanie się rtęci, która ma masę molową 200,5g/mol z wodą, która ma masę molową 18g/mol (jeśli rtęć wrze w ponad 300 stopniach Celsjusza to woda powinna wrzeć w 10) to okaże się, że rtęć zachowuje się bardzo żywo, jest bardzo ruchliwa.
Sęk w tym, że rtęć występuje w postaci pojedynczych, dużych atomów, które słabo się przyciągają. Jest nieuporządkowana. Za to woda ma na atomie tlenu malutki nadmiar ładunku ujemnego, za to na wodorach jest malutki dodatni ładunek. Cząsteczka wody jest małym magnesikiem. To za sprawą wzajemnego przyciągania się tych magnesików woda wrze w tak wysokiej temp. Ale te magnesiki układają się dość regularnie. W ciekłej wodzie w temp. pokojowej nie występują pojedyncze cząsteczki wody. Tworzą się potężne aglomeraty, dość swobodnie względem siebie się przemieszczające. Takie aglomeraty mają ogromną ochotę przytulić się do czegoś naładowanego. Zatem wszelkie substancje jonowe, takie, które też składają się z kationów i anionów (to też są magnesiki) potrafią pożreć.

Woda w postaci pojedynczych cząsteczek na powierzchni skóry natychmiast zostanie poukładana tak
  • Odpowiedz
Dlatego wspomniałem o wchłanianiu. Jednocześnie pozostanę przy tym, że to "zdeklasterowanie" to po prostu inna nazwa emulsyfikacji.


@Polanin: Raczej nie, bo tworzenie emulsji to proces w którym faza rozproszona zostaje zdyspergowana i ustabilizowana w fazie ciągłej. W przypadku emulsji typu w/o nawet w kropelkach wody o średnicy rzędu 10 nm mówimy o kilkudziesięciu cząsteczkach wody, które tak czy inaczej będą tworzyć między sobą wiązania wodorowe a co za tym idzie
  • Odpowiedz
@agaciksa: to plazmowanie to następna ściema. Po pierwsze plazma zadziała tylko powierzchniowo.
Piszą, że niby temperatury wrzenia i zamarzania są inne, ale potem zaznaczają, że właściwie niekoniecznie, bo trzeba to testować wobec wody o dokładnie takim samym składzie. Czyli różnice są niewielkie, albo ich nie ma. Obstawialbym, że to oczyszczona woda i jest w niej mało zanieczyszczeń, które są zarodkami dla przemiany fazowej (zamarzania czy wrzenia). Przez chwilę woda jest
  • Odpowiedz