Wpis z mikrobloga

NO HEHE KOLEJNE SPÓŹNIENIE HEHE. Ale jak dobrze pójdzie to jeszcze w tygodniu dodam wrzesien i będzie bardzo bajlando na czasie. A tymczasem zapraszam na ten całkiem srogi miesiąc jakim był sierpień. Podliczyłem sobie równiez płyty i do końca sierpnia mam przesłuchanych w tym roku 845 płyt. To jest k---a dramat...

Animal Collective - Airpipe To A New Transition ta płyta jest postępem . Takim, ze znów eksperymetują i szukają tego dilera z Merriweather Post Pavilion. Zdecydowanie lepsza robota niż ubiegłe dwa ,,przypadki’’ a przy tym bawiłem się świetnie :>

Helios – Seeming JEŚLI SZUKASZ DOBREGO AMBIENTU W 2k18 TO NIC LEPSZEGO NIE ZNAJDZIESZ. Moja perła roku, dla takich płyt słuchasz ich po minimum 90 miesięcznie by chełpić się znalezieniem takiej płyty

[Blood Orange – Saint]( https://www.youtube.com/watch?v=mVH_wxk9ZtE) najlepsza dawka R&B w tym roku. Nie a odskoku od Freetown Sound jest ciągłość od Cupid Deluxe. Jeden z najrówniejszych zespołów w niedługim okresie, jedna też z lepszych płyt tego roku. Trzeba wsłuchać, wczuć się, złapać ten klimat. Na sztywnego się nie da ;x

Spiritualized - I’m Your Man jezu jaki to jest piękny powrót po latach z płytą. Tu jest wszystko na co czekałem te 6 lat. Podniosły klimat zachaczajacy o beatlesowską pompe, dobre teksty, rozplanowaną koncepcję. No album bardzo dobry ;3

IDLES – Colossus dojrzalsza, lepsza, nie tracąca brzmienia i charakteru. Ten eksperyment na tym singlu to wprost inspiracje Swansami. Bałem się drugiej płyty, ze się wypalą. Ale nie, jeszcze koncept się nie wyczerpał. I oby jak najdłużej, mój ulubiony zespół roku 2017.

Ólafur Arnalds – ypsilon to jest przepiekna płyta, jeszcze piękniejsza na żywo. Mocno subiektywna opinia, ale mój faworyt do płyty roku.

[Ariana Grande – breathin]( https://www.youtube.com/watch?v=1BYr1br2Ee4) to był spoczko album, emocjonalny i stonowany. Tak się robi dobry cukierkowy pop w 2018. I nie da się jej odebrać ze ma jeden z fajniejszych singli tego roku.

[Mac Miller – Ladders]( https://www.youtube.com/watch?v=0gzmFo8UiJQ) a skoro Ariana to.. ehhhhhhhhhh. Ten album z dnia na dzień coraz bardziej mi się podoba. Wiele powstało historii na temat ich relacji, na temat tego co było. Nie ma co się rozwodzić bo to zbędne. Fakty są takie. Ariana dostała po dupie od idiotów, Malcolm nie żyje. Maca nie zobaczymy już na scenie. A szkoda, bo po Opku w 2017 zostawił bardzo dobre wrażenie. Takiego sympatycznego ziomeczka bez gwiazdorzenia na scenie. Szkoda ze to ostatni materiał. Szkoda ze to ostatni taki dobry kawałek ;x

Death Cab for Cutie - Autumn Love z nimi mam dylemat. Bo nigdy ale to nigdy do mnie nic ich nie trafiało ale płyta nie jest zła. I nie umiem tego odebrać bardziej emocjonalnie bądź skupic się mocniej z jakimiś oczekiwaniami. Jest przyzwoicie. O, tak.

HONNE – Love me/Love Me Not przyjemna elektronika z nutką R&B, wchodzi sympatycznie wieczorkami, nawet w czasie choroby, polecam.

[Delta Sleep – Ghost]( https://youtu.be/CqEh5-PKHn4?t=571) taka namiastka math rocka z jakims emo klimatem z Sunny Day Real Estate. Niby spoko ale by mnie porwać nie porwało. Okejka i tyle.

Ruelle – Genesis śliczna i delikatna muzyka wręcz z telewizyjnych thrillerów na podstawie norweskiej książki. Genialny klimat skrzypiec, podniosły ton, jedna z moich małych perełek tego roku.

Dorian Concept – J Buyers bardzo fajne do słuchania w tle mimo tempa, nie jest jakieś przesadnie inwazyjne. Zdecydowanie lepsze niż jakies tegoroczne Pendulum czy inne dziadki ;v

Wild Nothing - Canyon on Fire płyta nie jest zła, nic nie mam do niej. Ale zawiodła jakieś moje ubzdurane oczekiwania i brzmi jak trochę lepszy KAMP. To przykre

Dragon Inn 3 – Backstabber fajny synthpop, urzekł mnie trochę cukierkowy klimat, odczuwalne i takie po prostu nawet do plumkania

Swoone -Breaking Down mocno inspirowane Portishead i to bardzo czuć. Jak ktoś potrzebuje nowości w stylu lat 90, zapraszam.

Her's - Carry The Doubt przyjemny ten indie rock, taki trochę Bejrutowy. Ale nic w tym złego, bo się przyjemnie słucha.

King Dude – Velvet Rope kolejny dobry album ziomeczka. Dalej od tego mroku w poprzednich płytach ale jest ciekawie, warta pozycja sprawdzenia.

Our Girl – Josephine fajne takie indie granie, gdzieś słychać jakieś zalążki żeńskiej strony grunge, mnie podchodzi taki charakter muzyki. Idelane na OFFa

Slaves – Magnolia bardziej w-------i, bardziej wyrachowani, lepsi. Postep od dwóch lat gdy ich właściwie poznałem przy wydaniu Take Control. Czuć postep i to cieszy.

Trevor Powers – Playwright ta płyta to zabawa z glitchem na poziomie wokalnym z nutką egzotyki. Ciekawy projekt i ciekawa płyta a to debiut! Polecam mocno

Watoo Watoo – Modern Express o ej płycie pisałem już tutaj

Anna Calvi – Away nigdy jakos fanem jej twórczości nie byłem ale płyta przypada do gustu, delikatność to duży plus.

Big Red Machine – Air Stryp ciekawy projekt Justina Vernona. Eksperymentowanie z elektorniką z wokalami z płyty nowszych płyt Bon Iver? Nie wiem czy ma to szanse rozwoju na więcej albumów ale brzmi ciekawie.

Dark Fair – New Rennaissance śweitny rock z Australii. Podoba mi się powrót do tych tłumionych gitar w tle, zawsze mnie to przyciągało. Ale i ładny wokal pani, polecam. I jest że to ich debiut ;3

Troye Sivan - Dance To This ft. Ariana Grande jeden z fajniejszych debiutów tego roku plus jeden z fajniejszych tanecznych singli tego roku plus jeszcze raz w miesiącu Ariana Grande. Uffffffffff, polecam ogromnie

Mitski – Lonesome Love to na zakończenie zestawienia jeszcze ta pani. Bardzo ładny album znów jej wyszedł, coraz bardzej ją lubię bo ostatnia passa od Puberty 2 to tendencja wzrostowa. Warto ogarnąć płyte, serio serio.

No i tak trochę w hołdzie bo jednak i mnie mocno zabolało jego odejście :/

Mac Miller - Ladders

#muzyka #zimniokpoleca #nowosciplytowe
A.....h - NO HEHE KOLEJNE SPÓŹNIENIE HEHE. Ale jak dobrze pójdzie to jeszcze w tygodn...
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

odliczyłem sobie równiez płyty i do końca sierpnia mam przesłuchanych w tym roku 845 płyt.


@Apollo_Vermouth: i pamiętasz w miarę te płyty? Ile utworów posłuchałeś więcej niż... no nie wiem, 10 razy? Masz last.fm :D ?
  • Odpowiedz
@Dawidk01: nie wszystkie, 3/4 to totalny shit ;v Wystarczy mi w sumie jedno odsłuchanie jak nic nie ruszy i wybije z rytmu zycia to znaczy ze nie jest to co mnie jara. Chyba że czuję, że do tego trzeba się zdrzemnąć bądź posłuchac na słuchawkach. Ale tak, z tej 1/4 to poszło wiecej niz jeden odsłuch płyty, jakieś zapętlenie albo dany utwór. Rzadko kiedy mam by skatować płytę a syndrom
  • Odpowiedz
@Apollo_Vermouth: bo ja to tak mam, że czasem mam faze na słuchanie czegoś nowego, ale zazwyczaj szybko mi przechodzi i stwierdzam, że nie dam rady i muszę wracać do czegoś co znam. chyba ostatnio z depeche mode udało mi się przesłuchać cała dyskografię, by w końcu dojść do wniosku po kilku dniach, że to muzyka kompletnie nie dla mnie. poza tym, najczęściej chyba jeden utwór danego wykonawcy i już odrzucam
  • Odpowiedz