Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Chcecie się dowiedzieć jak to jest być jednego dnia kochanym przez dziewczynę, a na drugi dzień być dla niej nikim? To czytajcie, będzie długo.

W grupie na studiach mojej dziewczyny był pewien facet, który był w niej zakochany. Wypisywał do niej, próbował umawiać, przychodził do nas nawet do domu.
Jednakże robił to na tyle nieporadnie, że nie widziałem w nim zagrożenia. Moja dziewczyna było tak nieraz pokazywała mi wiadomości od niego i on do niej pisał:


Ona mu odpisywała, żeby nie przesadzał z takimi tekstami, bo jest ze mną w związku i może liczyć max na przyjaźń. On potem na drugi dzień pisał jej, że był pijany i pisał bzdury, przeprasza. Ona sama mi pokazywała te wiadomości i śmiała się z niego przy mnie pokazując wiadomości.. Przeszkadzało mi to mimo wszystko, że ten koleś cały czas za nią łazi i czai się na okazje, ale nie okazywałem tego, aby nie wyjść na zazdrośnika. W pewnym momencie ograniczyli kontakt, ponieważ związał się z jedną z jej koleżanek. Myślałem, że już wszystko będzie w porządku. No ale jednak nie.

Byliśmy ostatnio na wspólnej imprezie u jej znajomych, gdzie było mnóstwo alkoholu, tańce, no wiecie jak to studenckie imprezy. Wszyscy byliśmy naprawdę mocno pijani. W pewnym momencie moja dziewczyna gdzieś zniknęła. Zacząłem jej szukać, ktoś powiedział, że jest na zewnątrz. Wyszedłem na zewnątrz i zastałem ją, tego gościa i kilka innych osób z imprezy. Koleś ewidentnie się do niej przystawiał, próbował bajerować, podczas gdy jego dziewczyna tańczyła na dole.

Myślę sobie no jaja jakieś, podchodzę do dziewczyny i mówię jej - przyszliśmy na imprezę to chodź ze mną na dół. Dostała #!$%@?, że nie raczyła mnie poinformować i ma mi nie wykręcać takich numerów. Tamten koleś jak tylko to usłyszał odepchnął mnie, powiedział żebym [cenzura] spadał bo zaraz mnie #!$%@?. Ja stoję jak wryty i nie dowierzam - koleś co przychodził do mnie do chaty i siedział cicho, nigdy prawie nic do mnie nie mówił nagle cwaniakuje. Zaczyna mnie obrażać, wyzywać i rzuca teksty w stylu
"spadaj gościu jak dorośli rozmawiają" bo chciałem pogadać ze swoją dziewczyną. Gotowałem się w środku, ale nie dałem sprowokować i poszedłem na dół - liczyłem na to, że moja dziewczyna zrobi tak samo.

Minęło pół godziny, a ona dalej nie schodzi, wychodzę do góry i własnym oczom nie wierzę. Siedziała sobie na jego kolanach jak gdyby nigdy nic, laska kolesia tańczy na dole, on sobie macą moją dziewczynę, a inni patrzą i się śmieją. Całe życie byłem spokojnym gościem, ale w tym momencie nie wytrzymałem. Tutaj muszę nadmienić, iż od 5 lat trenuję - najpierw była siłownia, tam były zajęcia z samoobrony, spodobało mi się i zacząłem chodzić na kickboxing. Nie wytrzymałem, podchodzę i pytam się czy to jakieś #!$%@? Prima Aprillis czy o co chodzi. A moja laska z tym gościem dalej dalej się obściskują jak gdyby nigdy nic. Alkohol + nerwy = nie wytrzymałem. Zacząłem ich wyzywać, koleś wstał, znowu zaczął mi cisnąć, więc wymierzyłem gościowi parę sztuk. Nie panowałem zbytnio nad sobą.Wszystko działo się naprawdę szybko -całość trwała jakieś 10 sekund zanim mnie ściągnęli z niego. Ciosy weszły zbyt dobrze i koleś stracił przytomność na około 2 minuty od ciosu w głowę. Poszła mu farba z nosa. Z klubu wybiegła ochrona - zagazowali mnie i obili konkretnie. Na szczęście nie wezwali policji. Po całej akcji wkurzony poszedłem na nogach do domu 5 km.

Gdy wróciłem do mieszkania moja dziewczyna już na mnie czekała mocno pijana, byli z nią jeszcze jacyś goście. Zamknęła drzwi na klucz i nie wpuściła do środka, zaczęła wyzywać, robiła olbrzymią awanturę, wyzywała od najgorszych. Oczywiście cała wina została zrzucona na mnie, ona niewinna bo to tylko jej kolega a ja jestem ten zły zazdrośnik. Mówię jej - otwórz moje mieszkanie. Nie posłuchała. Pojechałem uberem do kumpla się przespać. Obudziłem się popołudniu, wracam do mieszkania, patrzę drzwi otwarte, jej rzeczy nie ma. Chciałem do niej zadzwonić i ją #!$%@?ć, że zostawiła drzwi otwarte, klucze w środku, jakby ktoś wszedł to przecież cały drogi sprzęt na wierzchu, komputer, telewizor itd. Niestety zablokowała mnie na fejsie, napisała tylko że z nami koniec bo nie będzie
w związku z furiatem, który bije obcych ludzi za drobnostkę. Wszędzie zablokowała, usunęła zdjęcia.

Najgorsze jest to, że koleś dostał lekkich obrażań, miał potargane ciuchy, siniaki, zadrapania i poszła mu farba z nosa, być może nawet wstrząśnienie mózgu. Na dniach ma do mnie przyjść pismo z sądu.

Jak mogłem zareagować? Dawać obcemu gościowi obrażać się na oczach innych? Jak sobie teraz na chłodno kalkuluję to powinien sam iść do domu i zostawić ją z tym gościem, zamknąć drzwi na klucz i nie wpuszczać do mieszkania, skoro wolała swojego "przyjaciela". A teraz będę miał lipę w sądzie. Nikt z jej znajomych mnie nie lubi, wymyślą historyjkę, w której to ja jestem tym złym.

Po tej całej akcji napisałem do dziewczyny tego kolesia i wyjaśniłem co zaszło.Myślałem, że jak się dowiem prawdy to nie będę z tym chociaż sam i mi jakoś pomoże. Ona była cały czas na dole na sali i się bawiła podczas gdy jej koleś dobierał się do mojej laski. Ona wraz z moją ex są dobrymi koleżankami. Stwierdziła tylko tyle, że opowiadam bzdury i kłamię. Powiedziałem OK, dobra nie wierzysz mi to spytaj Marka i Kamila bo oni tam byli. Ona odpowiedziała tylko tyle, że jestem "#!$%@?" bo wie co się tak naprawdę stało i powiem wszystko, aby się wybielić. Inni kryją tego gościa. Nikt nie powie prawdy - o tym, że mnie prowokował, popchnął, wyzywał.

No i przechodzę do sedna sprawy - co mogę teraz zrobić? Nie mam żadnych dowodów, na 100% zeznają tak, aby zrobić ze mnie tego złego. Nie mam żadnych świadków - chyba pójdę do więzienia albo dostanę srogą karę do płacenia.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
  • 30
  • Odpowiedz
@1988BaZyL: O #!$%@? stary, tak bardzo to...

@AnonimoweMirkoWyznania: OPie i reszta ludzi. Jeżeli znajdziecie się w sytuacji OPa, w sensie przystawia się jakiś nieporadny bolec, laska niby śmiechy chichy i o patrz jaki stulejarz, to nie lekceważcie tego. Normalny partner nie patrzy czy to osoba 4/10 czy 9/10, ale od razu ucina takie zaloty. No a tak to się zwykle kończy, że facet podświadomie czuje, że to jest coś nie
  • Odpowiedz
@bezbekpol: ja z opisu bardziej widzę tutaj taką typową imprezowiczkę - co ty myśli tylko o tym, aby się #!$%@?ć i poskakać po bolcach. W dodatku jakaś niedowartościowana, bo koleś się do niej przystawia , a ją to bawi i jara się tym, że ma atencje, bo jakiś bolec adoruje. Pewnie takich kolegów ma kilkanaście i z każdym jest to samo.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: brzmi jak twoja ex potrzebowała tylko pretekstu, żeby się ulotnić - laski nie odchodzą jak im niedobrze, #!$%@?ą inby by potem całą winę za rozpad związku zrzucić na ciebie


@throwaway6102: to jest #!$%@?, wręcz można by potraktować takie zachowanie jako znęcanie psychiczne
  • Odpowiedz
@Perkele93: Przecież to farmazon jakiś. Patrzcie to:

"Byliśmy ostatnio na wspólnej imprezie u jej znajomych"

"Z klubu wybiegła ochrona - zagazowali mnie i obili konkretnie"

Się #!$%@? niech OP zastanowi czy był u znajomych, czy w klubie ?
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania wiadomo, wtedy wszystko zrobiłeś na spontaniczność (niestety) trzeba było nagrać to i pójść po dziewczynę tego typa... Teraz niestety możemy tylko gdybać. Może dobrze, że się tak skończyło. Lepiej wcześniej niż dużo za późno.
  • Odpowiedz