Wpis z mikrobloga

#mikrokoksy #mirkokoksy #stronglifts

O rany co za badziewny workout dzisiaj, nie miałem czasu na lifty jakiś tydzien, a workout B chyba robiłem półtora tygodnia temu. Do tego Mmało snu, cienko z dietą.

Przysiady (77.5 kg) - w sumie zrobiłem 5x5 ale tak się przechylalem (goodmorning squat) ze głową mała jeszcze kolana mi się zawijam lekko do środka. W sumie odczuwam zmęczenie w dwuglowych uda spore.

OHP (42.5 kg) - dwa ostatnie treningi nie mogłem zrobić 5x5 co dopiero po takiej przerwie, poszło 5-5-4-4-4 zrobię sobie deload do 37.5kg i zacznę dodawać po 1-1.5kg co trening

Martwy ciag (95 kg)- w sumie w seriach rozgrzewkowych pracowałem nad tym żeby ciągnąć do tylu i wychodziło w głównej serii. Tylko ze tym razem pojawił się problem z gripem i mi się zeslizgiwala sztangi z ręki. Między seriami sobie poprawialem grip no ale już w trzeciej serii prawie upuscilem sztangę. Zrobiłem sobie jeszcze jedna serię 1 powtórzenie i widać ten problem z siłą grip. W końcu dałem sobie spokój. Podciągania nawet nie chciało mi się ruszać.

No cóż mam tylko nadzieje ze zakwasy mnie nie sięgną za bardzo żebym w niedziele mógł robić kolejny trening.

Może sobie powinienem zrobić deload we wszystkim?
  • 4