Wpis z mikrobloga

Miriki co wczoraj sie odjaniepawliło to ja nie... siedzimy u moich rodziców wieczorem, w tle kominek rozpalony, nic nie zapowiada tragedii. Młodsza bawi się na dywanie klockami, starsza biega po pokoju, około 10 osób w salonie każdy zwraca mniejszą lub większą uwagę na dzieci i starsza na oczach wszystkich zawiesiła sie za szyję na sznurkowej zasłonię. Trwało to może sekundę, nawet nie mogła aie sama uwolnić. Zdjęcie dzień po. Sznurki z zaslony były luźne, nie były zwiazane na dole, nikt nie wie jak to się stalo... uwazajcie na swoje pociechy. #tatacontent #rodzice #krokodtragedii
źródło: comment_EKNwTtx94ZwVOAAssvBkQFA5I9HcIzNi.jpg
  • 3
@Akira wbrew pozorom czestyrchyba przypadek. Moja mama jak urodził mi się pierwszy syn, tłukła nam do głowy, by te sznurki podwiazywac wysoko (mamy zwykle zasłony ze sznurkami do ich marszczenia). Do dziś, czyli już ponad siedem lat, wszystkie sznurki są na wysokości około 1,60m ( ͡º ͜ʖ͡º)