Wpis z mikrobloga

Ja #!$%@?ę spirala #!$%@? ruszyła. Dzisiejszy dzień zrył mi tak banię, że znowu wracam do punktu wyjścia. Co próbuję wyjść z życiowego dołka to rozbijam się o ścianę własnego #!$%@?. Od paru godzin wertuję facebooki znajomych i patrzę kim są, co osiągnęli, gdzie byli. Po co to robię ? Żeby znaleźć odpowiedź co poszło nie tak, że nawet osoby, wyraźne gorzej sobie radzące przez cały szlak edukacji są lepiej sytuowane ode mnie. Smutna konkluzja nasuwa się po porównaniu środowisk, bo nawet jeśli rodzice mieli ich dupie to i tak zapewnili im dostateczną stabilność materialną. W moim przypadku było natomiast zgoła inaczej. Pomimo tego przez cały okres pacholęcy starałem się nie odstawać w żadnym aspekcie od rówieśników. Analizując swoje zachowanie z perspektywy czasu moim motorem napędowym był podświadomy kompleks niższości. Jednakże przez środowisko byłem traktowany jak zadżumiony lub trędowaty. Mimo wszystko podziwiam swoje samozaparcie z okresu szkolnego. Jednakże psychika dziecka jest jak z gumy. Łatwo się smucimy i równie łatwo o tym zapominamy. Inaczej ma się to w przypadku dojrzałego człowieka, którego psychika jest jak szkło. No i właśnie pod koniec liceum po raz pierwszy dopadł mnie poważny epizod depresyjny. Prawdziwą ironią losu jest to, że nie chcąc podzielić losu rodziców i naprawdę starając się bardziej od innych, gdzieś po drodze wysypała mi się psychika. Ostatnie trzy lata przypieczętowały cały dotychczasowy trud. Zupełnie niczym hamartia w greckiej tragedii... i dołujące uczucie bycia marionetką w teatrze zwanym życie...
#depresja #przegryw #zycieismierc #zalesie #nerwica
  • 5
  • Odpowiedz
@Poliorketes: Nie powinieneś zaczynać od porównywania się z innymi. Robisz to podświadomie bo wiesz, że się w ten sposób pognębisz. Najpierw skup się na sobie, a resztę świata olej chyba, że w kontekście konfrontowania się ze swoimi lękami. No i to nie to, żę wracanie do punktu wyjścia jest złe. Za każdym razem się czegoś uczysz, chociaż teraz, przez emocje, możesz tego nie dostrzegać.
  • Odpowiedz
@mrocznyprecel: To napisałem, że spirala #!$%@? ruszyła. Co poradzę, że mam tak nawalone we łbie ? Wracanie do punktu wyjście jest złe bo ile razy można stawać w miejscu czy nawet się cofać, jeśli świat cały czas pędzi naprzód ? Każda kolejna porażka potęguje wyłącznie uczucie goryczy, winy, frustracji, zniechęcenia, a na końcu całkowitej obojętności na cokolwiek, nic Cię nie cieszy, nie masz żadnej motywacji, celów, zainteresowań, masz gdzieś siebie i
  • Odpowiedz
@Poliorketes: Tak bardzo pasuje tutaj "Dzień Swistaka", że to aż boli. Sztuką jest, żeby przy każdym powtórzeniu wypisać jedną rzecz, którą zrobiło się źle i mieć to w pamięci, na widoku, jakkolwiek. Jasne, że boli, ale jak po czasie zobaczysz, że masz już jakąś listę to sobie możesz pomyśleć, że właśnie coś stworzyłeś i że jest to pierwszy Twój twór, który przetrwał te skoki w czasie. Może dasz radę stworzyć coś
  • Odpowiedz
@Poliorketes stary, czuję o co ci chodzi. Kwestia tego co teraz z tym poczniesz. Nie patrz na znajomych - nie wszystkie rośliny kwitną w tym samym czasie. Popatrz na to co zostawiasz za sobą - jaką główną naukę wyciągasz z przeszłości. Ja też zaczynam właśnie od początku. Trzymam kciuki ;)
  • Odpowiedz