Wpis z mikrobloga

Pierwsza lekcja religii w technikum zdecydowanie była najbardziej pamiętliwą lekcją w moim życiu.
Do sali wszedł bardzo młody ksiądz. Nie, niee.. nie będzie to historia o miłości. Ksiądz zdecydowanie nie był w moim typie.
Zawsze zastanawiałam się czy księża z wielkich miast różnią się czymś od tych z małych parafii. Zawsze miałam do czynienia z tymi drugimi. Otóż tak, różnią się. Tym samym co popularni youtuberzy vs ci mali. W traktowaniu swoich widzów.
Wróćmy do lekcji. Po kilku minutach wstępu ksiądz usiadł wygodnie i pozwolił zadawać sobie różne pytania.
Odpowiadał leniwie oraz niedbale, jak Sapkowski podczas swoich wywiadów.
Przy jednym pytaniu zerwał się na nogi, widocznie zaczerwienił a co bystrzejsi mogli zauważyć irytacje na jego twarzy.

Pytanie dotyczyło drogiego auta, którym ksiądz jeździł. Skąd ma ksiądz taki drogi samochód?
Jedno pytanie tyle emocji. Wtedy jeszcze nie sądziłam, że właśnie ta lekcja i to pytanie tak bardzo wpłynie na moje poglądy religijne. Zanim opowiem Ci dalej.
Trzeba zaznaczyć, że auto było naprawdę drogie i prosto z salonu. Na samochodach się nie znam, zważywszy jednak na tamtą sytuację zapamiętałam kwotę wielokrotnie powtarzaną przez chłopaków z klasy. "No 70-80 tysi na bank!".
Za 80 tysięcy mogłabym wyremontowa.. No dobra już wracam.
Ksiądz oświadczył, że kupił sobie ten samochód bo 3 lata temu, rzucił palenie i zaoszczędził.
Siedziałam sztywno w krześle z poważną miną. HA! Wyczułam słaby żart, nie będę się śmiała. Taka jestem bystra.
Niektórzy zaczęli się śmiać inni uśmiechali. Ksiądz za to się wkurzył i przekonywał nas, że to prawda. Puścił 30 minutowy monolog o oszczędzaniu pieniędzy dzięki rzucaniu używek, odmawianiu sobie przyjemności i silnej woli jaką on ma.
Bez kredytu, pomocy rodziny, podbierania z tacy.
A wy co przerywy. Nawet mi was nie żal, trzeba rzucić palenie żeby wymienić samochód na taki za kilkanaście tysięcy.

Wracając do księdza. Kiedy uświadomił sobie, że nikt mu nie wierzy, #!$%@?ł się. Zaczął plątać się pomiędzy tym co mówił wcześniej i zbijającymi argumentami chłopaków z klasy. W pewnym momencie po prostu kłamstwo miał wypisane na twarzy.
W końcu kazał wyjąć karteczki i rozpisać drogę krzyżową.
Tego samego księdza spotkałam miesiąc później na imprezie w innym mieście bez koloratki. Z grupą znajomych, z kobietami, całował się. Wiesz co zrobiłam? Ustałam tuż przed nim. Poznał mnie po kilkunastu sekundach wpatrywania się w moją twarz.
Udawał jednak, że mnie nie poznaje i zignorował. Szybko wyszli.
Nie wierzyłam w ten przypadek. Sama potem zastanawiałam się czy to było naprawdę.
Klub był oczywiście 18+ i fartem zostałam wpuszczona. Fartem też znalazłam się w tym mieście.
To był panieński mojej kuzynki na który poszłam zamiast siostry.
Jestem odważna. Na lekcji zapytałam go o ten klub i całowanie się z kobietą. Udawał, że nie wie o co chodzi. Znowu się #!$%@?ł.
#!$%@?ł dlatego, że gość miał w zwyczaju robić się cały czerwony i mówić przez zaciśnięte zęby.
Wyrzucił mnie z klasy za oszczerstwa i nie dał dojść do słowa.
Dobrze, że nigdy nie wierzyłam w instytucję kościoła.

#katolicyzm #bekazkatoli #gownowpis #oswiadczenie
  • 18
  • Odpowiedz
@Hinata_: u mnie w liceum ksiądz to był dramat - gruby, wiecznie spocony i walący mieszanką potu z winem. Zawsze przechadzał sie po tylnych rzędach i komentował wystające paski od stanika czy majtki w obleśnym tonie. Kiedys jak wracałam ze znajomymi ze szkoły, zaczepił mnie z koleżanką tekstem o bzykaniu - na szczescie koledzy szybko go uświadomili ze jak nie przestanie, to obiją mu facjatę.
  • Odpowiedz
@WilecSrylec: Tak było naprawdę. Nie chciałoby mi się pisać tyle znaków gdybym miała coś zmyślać.
Tak sobie pomyślałam. Skoro już założyłam tu konto, to będę mówiła tylko prawdę i będę szczera.
Mam okazje skorzystać z anonimowości. Będę korzystała. ʕʔ
  • Odpowiedz
@Hinata_: pozwoliłem sobie przeliczyć to jeśli palił jedną paczkę dziennie (a to wcale nie takie niemożliwe) to paczka 10zł * 7 dni w tygodniu * 30 dni w miesiącu * 36 miesięcy = 75600 ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz