Wpis z mikrobloga

Serwus. Tak sie zastanawiam i zapytam o zdanie was.

Ucze sie w liceum na profilu biol-chem. Nie wiem co chce robic w przyszlosci, jestem w klasie maturalnej. Dostalem sie do programu, w ramach ktorego co tydzien bede bral udzial w wykladach na uczelni medycznej, a na koniec moge uzyskac dzieki temu programowi 2 dodatkowe punkty przy rekrutacji na Slaski Uniwersytet Medyczny - a to moze byc dosc sporo. Jednak wiaze sie to z dojazdami na te uczelnie co tydzien po szkole. Zapewnie od wyjscia ze szkoly do powrotu do siebie do domu bedzie mi to zajmowalo z 5-6 godzin (z czego z 2 godziny to beda wyklady). Gdybym sie zdecydowal tam chodzic, no to musialbym poprzesuwac swoje treningi, do tego jeden z luzniejszych dni w tygodni stalby najbardziej zawalony. Gdybym byl zdecydowany na kierunek medyczny, to nawet bym sie nie zastanawial, a teraz tak mysle - czy warto?
#pytanie #studbaza #licbaza
  • 15
  • Odpowiedz
@PrawieJakBordo: Kilkanascie lat jednych z najbardziej wymagajacych studiow, do 30-tki albo lepiej zycie za mniej, niz na kasie w biedrze, ogromna odpowiedzialnosc, presja, pewnie troche zrezygnowanie z zycia towarzystkiego - czy to takie super zycie?
  • Odpowiedz
@DywanTv: To jest bardzo ciężki temat, bo "tracisz" te najlepsze lata życia na poczet dobrego życia w przyszłości.
Według mnie lepsza taka perspektywa niż kasa w biedronce (a tak skończyła moja znajoma po biolchemie)
  • Odpowiedz