Wpis z mikrobloga

Ale głupotę ostatnio zrobiłem, aż sam się śmieję do siebie - wyjeżdżałem powoli ze stanowiska na stacji i chciałem zresetować licznik km.
Miałem skręconą kierę, gdy włożyłem w nią rękę, żeby sięgnąć tego dynksa przy zegarach, zaczynam prostowac kierę, a tu zonk, co ja #!$%@?, przedramie zablokowało mi ją i ciągnie mnie całego w dół.
Strasznie komiczna i niebezpieczna sytuacja, bo mózg dostał mindfuck - nadal skręcać, nie dopuszczając do wykręcenia ręki i wjechać w dystrybutory, czy prostować na siłę i zrobić sobie krzywdę kierownicą. Koniec końców nic sie nie stało, bo jak po paru sekundach dotarło do mnie, że jestem w patowej sytuacji, to jakoś przyhamowałem i uwolniłem rękę, ale gorąco przez chwilę mi sie zrobiło nawet. Rutyna gubi człowieka.
#wypadek #motoryzacja #heheszki #bekazemnie
  • 1
  • Odpowiedz
@UnitrA: Też tak raz zrobiłem, tyle że normalnie na drodze. Miałem jakoś rękę zajętą i chciałem odbić kierunkowskaz prawą ręką, no i jakoś mi ona została w kierownicy. Więc na siłę wyszarpałem rękę i gotowe ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz