Wpis z mikrobloga

Niestety #truestory. Mieszkamy w Krakowie i powietrze jest jakie ale trzeba żyć i funkcjonować, broniłem się rękami i nogami ale małżonka rok temu postawiła na swoim i zakupiła oczyszczacz powietrza. No i w zimie bardzo zadowolona, wszyscy domownicy oddychają czystym powietrzem. Tam są jakieś światełka więc najpierw straszy czerwienią a potem po kilku godzinach pasek przechodzi w bardziej zielone rejony. Do rzeczy. Dziś przytachałem ustrojstwo z piwnicy, pytam czy ma do tego jakąś instrukcje, czy coś trzeba zrobić przed ponownym uruchomieniem po pół roku. Nie wie... No to sam z ciekawości jak to wygląda otwieram dziada a tam dwa filtry które miały zmieniać krakowski smog w morską bryzę... w folii! Oryginalnie zafoliowane, przed pierwszym użyciem trzeba było to wszystko rozpakować no ale małżonka instrukcji nie czytała tylko włączyła i było... Najlepsze jest to, że pomimo niedziałających filtrów ten kolor na oczyszczaczu zmieniał się z czerwonego na okolice zielonego a nijak nie miało to prawo działać i przez kilka miesięcy tylko żarło prąd¯\_(ツ)_/¯

#przegryw #krakow
  • 8
  • Odpowiedz