Wpis z mikrobloga

@Jarczur: a najlepiej zabrać ze sobą z 2 lustra i bezlusterkowca. Wtedy to już w ogóle profesjonalista. O i żeby lufa była wielka i długa, to już w ogóle orgazm ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 9
@kefaise: "ooo znajomy taniej mi kiedyś zrobił, może pan obniży cene" a i perełka: "czemu nie robi pan na automatycznym, myśli pan że mi to imponuje jak wszystko pan recznie ustawi?"


@pietrek_kogucik O kurna co za przerost ego. Juz wszyscy pędzą imponujące januszowi xD
  • Odpowiedz
@pietrek_kogucik: kiedyś miałem taką sytuację...

wchodzi klient pokazuje mu 3 możliwe pakiety ten tak słucha słucha i mówi... panie pasz tu pan pińćset złotych i ma być #!$%@?
więc mówię, że za tyle to sobie może kupić aparat i sam robić zdjęcia
podjarał się na serio i wybiegł po aparat

ale raz moje zdjęcia służyły jako materiał na sprawie rozwodowej dla pary która brała ślub na weselu na którym pracowałem
  • Odpowiedz
Proszę Pani to jest tak jak by stolarz miałby Pani resztki drewna oddać po wykonaniu krzesła


@johnnyMetalowy: No chyba nie, bo wykonanie mebla z powierzonego materiału, gdzie zwraca się to co zostanie, jeśli jest to sensowny fragment z którego da się zrobic cokolwiek, się w praktyce czasem zdarza i jest to normalny rodzaj umowy. A nie ta maniana co tutaj xD
  • Odpowiedz
@Jowanka: tak ale moga być kawałki drewna które w ogóle się nie nadają do spożytkowania w żaden sposób więc takie zdjęcia które nie wyszły albo które fotograf uznaje za #!$%@? również nie nadają się do niczego. Porównanie nie jest trafne w 100% ale czasami to pomaga klientowi zobrazować jak absurdalne jest prosić fotografa o resztę zdjęć które z automatu odrzucił bo były prześwietlone niedoświetlone, ciocia Krysia ma #!$%@?ą minę albo
  • Odpowiedz
@johnnyMetalowy: Tak, ale teoretycznie zamawiający ma prawo otrzymać wszystko co zostało, więc jest to dalej mniej #!$%@? niż roszczenia do fotografa, o coś, co w ogóle nie było przedmiotem umowy o dzieło i klient nie ma odowiązku wiedzieć, że to istnieje
  • Odpowiedz
@Jowanka: Jeżeli umowa była sformułowana w sposób bardzo ogólnikowy to z tą resztą zdjęć klientka nic nie może zrobić ponieważ finalnie ich autorem i właścicielem jest fotograf. Klient ma prawo do ich posiadania bo jest na nich modelem ale nic z nimi nie może zrobić z uwagi na to że nie ma do nich żadnych praw aby udostępniać je publicznie. Rada jest jedna - podpisywać dobrze skonstruowane umowy bo z
  • Odpowiedz