Wpis z mikrobloga

Lodz, #!$%@?!
Tez mialem przeboje z sasiadka z dolu. Zajmowalem jej miejsce parkingowe (nie byly oznaczone ani wykupione, ot zwykly parking pod kamiorem gdzie wynajmowalem mieszkanie). Pani oczywiscie nie miala samochodu, ale na tym miejscu zawsze parkuje wnuczek, gdy ja odwiedza. Ostatnio byl pol roku temu...