Wpis z mikrobloga

@mondrymiszcz byłem ostatnio w Glasgow i było słabo w porównaniu do polskich na których byłem. 80%stoisk to sklepy z ciuchami, kadzidłami czy wyrobami artystycznymi. Wykłady to były głównie jak zostać vege czyli z mojej perspektywy ))¯_(ツ)_/¯

Przyszedłem się tam najeść a jedyne co znalazłem to hotdog który był w sumie smaczny, ale 5f (+ 3 za wejście) za bułkę, zgrilowaną cebulkę i jakaś kiełbaske z quorna to jednak sporo...
Na plus było