Wpis z mikrobloga

@nostalgiczny1990: Mam 28 lat i miałem dwie dziewczyny (druga to aktualna), z kilkoma innymi spotkałem się i pisałem. Ale nigdy nie potrafiłem do żadnej nieznajomej zagadać, wszystkie znajomości zawarłem przez internet. Z moim różowym jest nawet ok, ale czuję się niepełnowartościowy jako mężczyzna przez to, że ja nigdy naprawdę skutecznie nie podrywałem. Kiedyś tylko coś próbowałem do koleżanki ze studiów 9/10 ale to był friendzone głęboki jak rów mariański. Miała innych facetów, chadów oczywiście, i kręciła z nimi w czasie, kiedy nie pożyczała ode mnie notatek, nie rozmawiała "po przyjacielsku" itp. Tę tylko jedną satysfakcję miałem, że kiedyś ją jeden zdradził ( ͡° ͜ʖ ͡°) i trochę mi się żaliła, ale oczywiście i tak nie wpłynęło to na jej stosunek do mnie. Nie umiałbym podejść do nieznajomej, coś powiedzieć, nie uważam siebie za pięknego, raczej taki typowy przeciętny mirek, a bajerować też nie potrafię. Druga rzecz, że przez to, że mam dziewczynę z internetu czuję, że to nie ja ją sobie wybrałem, tylko już brałem co było. Zawsze podobały mi się blondynki, a nigdy z blondynką nie byłem. I takie tam, 28 lat, nawet jakbym się z obecną rozstał, chociaż nie bardzo chcę, to i tak pewnie znowu zostanie mi internet, gdzie już będę musiał uważać na rozwódki z dziećmi. Przegrałem młodość, kiedy człowiek powinien mieć fajne doświadczenia związane z kobietami. A ja najpierw kompletnie nic i marzenie o tym, żeby potrzymać za rękę a potem branie tego, czego nikt inny nie chciał (no bo jednak takie dziewczyny przede wszystkim poznaje się przez internet).

#zalesie #logikaniebieskichpaskow #zwiazki #wyznanie #gownowpis
  • 9
@nostalgiczny1990: Ciekawe spostrzeżenia. Ale jednak nie koniecznie musi tak być. piszesz że nigdy nie podrywałeś.. to co z obecną różową ani razu się nie widziałeś i zostaliście parą przez internet a potem się spotykaliście jak stare małżeństwo ? No raczej nie. Przecież spotykając się na żywo, podrywasz. Obopólna chęć spotkania to jest przecież nic i żaden podryw. Kobietę zdobywa się przecież poprzez randki. Więc jak nigdy nie podrywałeś ?

Nie rozumiem
@nostalgiczny1990:
"Bierz nieśmiałego mówili
Będzie Cię doceniał i nie zdradzi mówili"

Zastanów się, czego tak naprawdę chcesz. Może wcale nie kochasz swojej dziewczyny? Ale jeśli masz ją zdradzić tylko po to, aby poczuć się "zdobyfcą", to lepiej z nią zerwij. A najlepiej zagadaj do jakiegoś psychologa i poukładaj sobie w głowie swoje pragnienia.
@pytaks: Nie przeczę, że moja postawa nie jest normalna. Myślę, że jestem skrzywiony pod tym względem dlatego, że bardzo długo chciałem mieć dziewczynę a nie mogłem, co więcej, często podkochiwałem się w jakichś koleżankach z klasy czy ze studiów a one mnie zlewały. Teraz pewnie nie poczuję się w pełni wartościowy, dopóki nie wyrwę kilku dziewczyn co najmniej 8/10 od początku do końca, a że z moim ryjem to niemożliwe, to
I koło się zamyka, chcę z kimś być, poznaję w internecie, ale nie potrafię być szczęśliwy, bo to nie jest dla mnie prawdziwy podryw.


@nostalgiczny1990: Innymi słowy uważasz kobiety z internetu za niepełnowartościowe. Zwróć uwagę, czy Ci dobrze z dziewczyną. Jakie są Wasze relacje, czy macie wspólne plany. Czy odczuwasz miłość do niej. Jeśli tak, to po co Ci weryfikacja, czy umiesz podrywać na żywo? Chyba, że masz bardzo niskie poczucie
@pytaks: Chyba wszystko co napisałaś po trochu plus kilka innych rzeczy, tak jak mówiłem, pod względem uczuciowym jestem skrzywiony. Pewnie jakbym był facetem 8/10 rwałbym laski na jedną noc, smutna prawda.