Aktywne Wpisy
Dzonsin +101
#walentynki #promocja #diva
Mam stałą kobietę divę, do której uczęszczam już ponad 6 miesięcy. Po namyślę i chęci spędzania walentynek jak zakochana para. Postanowiłem napisać do niej czy istnieje możliwość wynajęcia jej na walentynki (pół dnia i nocy). Z miła checia się zgodziła i zrobiła mi kolosalny rabat.
Mam plan zabrać, ją na wypasioną kawę z ciastem, na seans filmowy, mega smaczną kolację. Noc skończymy u mnie.
Mam ochotę, zrobić jej dzień
Mam stałą kobietę divę, do której uczęszczam już ponad 6 miesięcy. Po namyślę i chęci spędzania walentynek jak zakochana para. Postanowiłem napisać do niej czy istnieje możliwość wynajęcia jej na walentynki (pół dnia i nocy). Z miła checia się zgodziła i zrobiła mi kolosalny rabat.
Mam plan zabrać, ją na wypasioną kawę z ciastem, na seans filmowy, mega smaczną kolację. Noc skończymy u mnie.
Mam ochotę, zrobić jej dzień
![ReeceWithouterpoon](https://wykop.pl/cdn/c0834752/8a3832781a10320724bc720a106e63e4e5ee769a41a701c42707b339bd23c351,q60.jpg)
ReeceWithouterpoon +225
Mniej więcej tak czuje się noworodek, który przychodzi na świat. Możecie go przewijać i karmić, kupować piękne ubranka, remontować dla niego pokój i kupić najnowsze łóżeczko z ikei, ale jeśli nie dacie mu bliskości, na nic to wszystko się zda.
Mirki, przytulajcie swoje dzieci już od urodzenia. Nie bójcie się, ,,że przyzwyczaicie'' - przyzwyczajajcie, do bliskości, miłości, poczucia bezpieczeństwa. To najlepsza inwestycja w zdrowie psychiczne waszych dzieci a później dorosłych ( tym samym poniekąd zmniejszacie jednocześnie populację piwniczaków( ͡° ͜ʖ ͡°)).
#psychologia #dzieci #ciaza #rodzicielstwo #wychowanie no i prawie #nocnazmiana
Dla mnie w poczatkach rodziciwelstwa to bylo jedno z najgorszych - mlody czasem płakał, ja zupełnie nie wiedziałam, jak mu pomoc, zero kontaktu z gosciem i jedynie mozna bylo probowac kolejnych sposobów z nadzieja, ze sie akurat trafi.
A dziecko z przerazonym wzrokiem jakby za szklaną sciana :(
Potem jest lepiej, ale ogolnie
gdyby Cię teraz zmienić w dziecko, z jego możliwościami i Twoim doświadczenie, to tak - byłoby to przerąbane, ale na szczęście rzeczywistość wygląda inaczej. Więc takie wyobrażenia są trochę bez sensu.
@trwaidentyfikowanie:
Trochę napisane tak, jakby chodziło tylko o niemowlęta.
Mój syn ma 4lvl, czyli już da się z nim całkiem normalnie porozmawiać, i wiele rzeczy wyjaśnić - ale płacz najprościej ugasić tekstem "Chcesz się przytulić?". Działa nawet na dziecięcego focha i histerię.
I ośmielę się stwierdzić, że tak samo, jak działa na
@wnocy:
Przystosowanie ewolucyjne. Serio.
Tak samo odgłos płaczu niemowlaka jest jednym z najbardziej drażniących dźwięków, pomimo, że wcale nie jest jakiś szczególnie głośny.
@trwaidentyfikowanie:
Ośmielę się stwierdzić, że nauka samodzielnego spania też jest potrzebna (oczywiście, poprowadzona rozsądnie, bo "tresura" oparta o wypłakiwanie jest strasznym świństwem). To jedna z tych rzeczy, których jako rodzice musimy nauczyć nasze dzieci, tak samo jak samodzielne mycie się, jedzenie, czy ubieranie.
Jeżeli chodzi o naukę zasypiania - odpowiednia higiena snu jest bardzo ważna i dbanie o nią od najmłodszych lat na pewno jest ważne. Jeżeli chodzi o samodzielne spanie jestem zwolennikiem podejścia ,,nic na siłę'', stopniowe oswajanie
@trwaidentyfikowanie:
czy są jakieś badania potwierdzające to co piszesz? Znam dzieciaki, które były odzwyczajanie od spania
Ja nie popieram katowania dzieci. Chcę powiedzieć tylko, że czasami warto narazić dziecko na stres, żeby
Właśnie tak.
Nie. Przykłady:
Codziennie przed snem Młody może obejrzeć jedną bajkę w TV. JEDEN odcinek. To nie jest skutek kompromisu, tylko mojego zarządzenia. To nie podlega dyskusji.
Gdy idziemy na spacer, najwyższą świętością jest krawężnik przy jezdni. Młodemu NIE WOLNO go samodzielnie przekraczać. Absolutnie i bezdyskusyjnie. To nie jest wynik kompromisu.
Gdy syn jest chory, MUSI przyjmować lekarstwo. Jest niedobre,
ale to pokazuje, że płacz dziecka nie jest jakimś wyznacznikiem tego, że stosowana metoda jest zła. Do wszystkiego trzeba podchodzić z głową. Jeżeli ktoś autorytarnie stwierdza, że trening snu przez wypłakanie jest definitywnie zły i podaje argumenty, które w zasadzie są jakąś nadinterpretacją, a potem dzieli się wnioskami w stylu, że "dziecko nauczy się, że nikogo nie interesuje", "będzie miało problemy z samoakceptacją", "straci zaufanie do rodziców", "popadnie w nałogi"
Sądząc po swoich dotychczasowych doświadczeniach w rodzicielstwie - raczej nie jestem w stanie przewidzieć, co zrobię. Wielokrotnie już różne rzeczy okazywały się inne, niż mi się pierwotnie wydawało, że będzie.
Natomiast, odpowiadając "na dzisiaj" - Zastosuję tradycyjną metodę kija i marchewki (gdzie kij należy rozumieć jako metaforę kary, nie zamierzam nikogo bić).
Odbijając piłeczkę:
@RandomowyMirek: kiedyś byłem przekonany, że na to jakie jest dziecko przede wszystkim wpływ ma wychowanie. W sensie - te same działania powinny dać ten sam rezultat. Potem urodziło mi się drugie dziecko :)