Wpis z mikrobloga

- jestem przed przed 30-tką
- mam kredyt na mieszkanie
- mam średniej klasy samochód w leasingu
- mam średnią pracę, której nie znoszę
- mam trochę piwniczne zainteresowania (spacex, budowanie robotow, klocki lego)
- nie mam super sylwetki (kocham jeść), ale prawie codziennie uprawiam jakiś sport (wiec codziennie trening ponad spotkania)
- jestem w trakcie rozwodu (błędy młodości - całe szczęście bez dzieci)

Czyli nic specjalnego. Powiedziałbym, że nawet, więcej wad niż zalet (zwłaszcza ten ostatni punkt).

Jak to jest, że każda laska z którą spotkam się więcej niż 3 razy już planuje imiona naszych dzieci? W-----a mnie to niesamowicie. Dodam, że to nie są jakieś tam pierwsze lepsze lambadziary z klubów, tylko normalne laski - niektóre nawet lepiej zarabiające ode mnie. Serio, żeby po prostu się dobrze bawić i miło spędzać czas to trzeba urywać kontakt po 2 spotkaniach? Nie chcę się zachowywać jak typowy Chad, bo to nie mój styl, ale one serio chyba myślą, że jak im czasami przywiozę obiad do pracy (kocham jeść i gotować) to znaczy, że się zakochałem i już buduję dla nas dom xD

Jeszcze parę miesięcy to nie będę mógł wyjść normalnie na miasto bez przypau xDDD

#s--s #zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
  • 48
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Proste, bo zachowujesz się jak długoterminowy partner, skoro więc zaczynają się z toba spotykać, to tak też planują.
  • Odpowiedz
@zumbach: ja tam w sumie nie rozumiem po co tracić czas na kobietę, z którą nie planowałoby się spędzić życia ¯\_(ツ)_/¯

PS: mówisz o błędach młodości, a dalej nie wydoroślałeś ( )
  • Odpowiedz