Czasami mam dość oazy. Kocham tę wspólnotę, kocham być w Kościele, posługiwać. Ale są takie dni jak dzisiaj, gdy masa osób oczekuje, że podejmę dobre decyzje, będę silny, by oni mogli się wyżalić, oprzeć na mojej stałości itp. I w te same dni jestem beznadziejnie słaby, niepewny czegokolwiek, przestraszony. Nie wiem co się ludziom we łbach #!$%@?ło, że sądzą, że można na mnie polegać. Nawet ja na sobie nie polegam, bo wiem, że to jebnie #gownowpis
@Scorpjon Dlaczego w takich wspólnotach docelowo nie wyjształca się w braciach i siostrach siły ducha i stałości względem siebie i otaczającego świata aby to oni stawali się dla siebie, nowych oraz dla ludzi na których trafią na swojej drodze życiowej takimi ostojami. Tylko kultywuje się takich mientkich fiflaków, w których wpaja się tylko unikanie tego co złe, chowanie głowy w piasek i ciągłą niepewność i brak inicjatywy rodzącej się z wnętrza
@lady_zwierzakowa: Może. Wiem tyle, że dzisiaj czuję się najsłabszą jednostką na całym globie. @Wina_Segmentacji: czytam to już 3 czy 4 raz i odnoszę wrażenie, że bardziej odpowiadasz na swoje myśli i wyobrażenia, niż na moje słowa
@Scorpjon: rzuć kościół i żyj w innych wspólnotach szczęśliwszy kościół jest przereklamowany. Po prostu potrzebujesz kilku fajnych, młodych ludzi, z którymi mógłbyś pogadać i porobić jakieś rzeczy. Kiedyś kościół był jedyną opcją. teraz tacy ludzie jak ty zajebiście spełniają się w samorządach uczelni itp.
@Scorpjon Jesli masz możliwość, to się odsuń od wszystkich i skup sie na modlitwie o tę siłę, której potrzebujesz. Bo widocznie są ludzie, którzy potrzebuja Twojego wsparcia i Ty musisz być na tyle silny, by się nia dzielić. A o siłę wiadomo kogo prosić. Powodzenia, dobrej nocy i mogę posłużyć zdrowaską. ;-)
@Oppaiconnoisseur: Gdybym Kościoła potrzebował do realizowania siebie bym dawno już to rzucił. Ale, że jestem wierzący, to się nigdzie nie wybieram ( ͡°͜ʖ͡°) Ale biorąc pod uwagę to co chcę w życiu robić, to nawet jesteś blisko moich celów
Ale są takie dni jak dzisiaj, gdy masa osób oczekuje, że podejmę dobre decyzje, będę silny, by oni mogli się wyżalić, oprzeć na mojej stałości itp. I w te same dni jestem beznadziejnie słaby, niepewny czegokolwiek, przestraszony.
Nie wiem co się ludziom we łbach #!$%@?ło, że sądzą, że można na mnie polegać. Nawet ja na sobie nie polegam, bo wiem, że to jebnie
#gownowpis
@Wina_Segmentacji: czytam to już 3 czy 4 raz i odnoszę wrażenie, że bardziej odpowiadasz na swoje myśli i wyobrażenia, niż na moje słowa
kościół jest przereklamowany. Po prostu potrzebujesz kilku fajnych, młodych ludzi, z którymi mógłbyś pogadać i porobić jakieś rzeczy.
Kiedyś kościół był jedyną opcją.
teraz tacy ludzie jak ty zajebiście spełniają się w samorządach uczelni itp.
Ale biorąc pod uwagę to co chcę w życiu robić, to nawet jesteś blisko moich celów