Wpis z mikrobloga

a co za problem kasztany zebrać? Przecież to nie do LO tylko dla małych dzieciaków. Lepiej jakby przepisywany definicje z książki?

@rydzo: To niech idą z klasą zbierać kasztany w czasie lekcji, a nie dzieciaki z rodzicami po nocy muszą łazić i ich szukać.


@wojtas_mks:
#!$%@?, faktycznie skandal. Trzeba wyjść z dzieckiem z domu! Na spacer! I to w dodatku nie tak normalnie, do galeryji, tylko do parku!

To ja
@algus: fakt, chrześniak w tamtej połowie roku miał zrobić drzewo genealogiczne (8 lat chyba ma) i matula za niego zrobiła. Swoją drogą jak taki gówniak miałby sam to zrobić? ( ͡º ͜ʖ͡º)


@Chudzinx:
Przecież tu #!$%@? o to właśnie chodzi. Żeby rodzic usiadł z dzieckiem, i mu opowiedział, że twoja babcia nazywa się Krystyna Kowalska, a dziadek Antoni Kowalski. I że oni są rodzicami twojej
Przecież tych kasztanow do zebrania nie jest niewiadomo ile, to tylko do zrobienia ludzikow/zwierzątek, wystarczy w drodze do szkoły zebrać z 5-10 i nawet się podzieli jeszcze z kimś kto nie ma, myślę, że dziecko woli takie prace plastyczne co jakiś czas niż ciągłą naukę
W głowach się poprzewracało tym ludziom w prawdziwym życiu. W takim świecie z np. Wiedźmina byłoby to np. 10 trofeów z utopca czy czegoś takiego. Co za problem zebrać kasztany.
@wogbius: A mnie cała rodzinka wyręczała w pracach plastycznych, bo ja byłam mózgiem a nie artystką a oni mi chcieli pomóc, żebym miała same szóstki na koniec roku XD I dlatego ojciec modelarz robił mi odpicowane samochodziki na gumkę, takie, że potem wszyscy koledzy chcieli się nimi bawić ( ͡ ͜ʖ ͡) Babcia rysowała szlaczki w zeszytach od religii i robiła mi kwiaty z bibuły takie
Godzina 7:15, pod moim oknem jakaś para zbiera kasztany. Coś mi się wydaje, że czyjeś dziecko dopiero przy śniadaniu przypomniało sobie o pracy domowej


@wogbius: Ja moim dzieciakom zbieram, bo mają frajdę z tego, że trzymają w dłoniach kasztany.